W aktach śledztwa prowadzonego wobec Zbigniewa Maja znajdują się informacje na temat rozgrywek biznesowych w Kaliszu, w tym okoliczności w jakich żona byłego szefa policji otrzymała stanowisko w Towarzystwie Budownictwa Społecznego - czytamy w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Jeszcze dalej w sowich ustaleniach idzie "Fakt" pisząc, że żona Maja dostała pracę, w zmian za pomoc w załatwieniu sądowych kłopotów byłego wiceprezydenta Kalisza.
"Rzeczpospolita" w artykule Andrzeja Stankiewicza "Wojna w sercu polskiej policji" szczegółowo rozwija wczorajsze doniesienia nt. prokuratorskiego śledztwa dot. korupcji, prowadzonego wobec Zbigniewa Maja, który wczoraj podał się do dymisji.
W aktach śledztwa znajdują się informacje CBA dotyczące podejrzanych rozgrywek biznesowych w Kaliszu - jak określa autor publikacji - "mateczniku Maja".
Chodzi m.in. o okoliczności, w jakich żona inspektora weszła do zarządu kaliskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w 2014 roku. Z komunikatu prokuratury: Przedmiotem postępowania jest podejrzenie wystąpienia w latach 2013-2014 szeregu nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem kaliskich instytucji samorządowych, a także podejrzenie co do bezprawnych działań funkcjonariuszy publicznych.
O swoim śledztwie ws. byłego komendanta policji pisze też "Fakt": w aktach prokuratorskich pojawia się sprawa załatwienie żonie Maja stanowiska w Towarzystwie Budownictwa Społecznego w Kaliszu. Maj miał na ten temat rozmawiać z ówczesnym wiceprezydentem Kalisza. Jak donosi tabloid, w zamian za stanowisko dla żony, policjant miał pomóc w załatwieniu sądowych kłopotów kaliskiego urzędnika, który "obronną ręką wyszedł ze swoich procesów sądowych - m.in. o oszustwo".....
http://fakty.interia.pl/prasa/news-doni ... Id,2144717" onclick="window.open(this.href);return false;