Aparaty na wałach!
Znowu ktoś skorzystał, ale chyba jednak nie Kalisz. Przynajmniej tak wynika z wypowiedzi anonimowych przedstawicieli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Kaliszanie zaczynają dostrzegać zagrożenie, pamiętają obietnice, a politycy i działacze... debatują. O czym, skoro pieniądze zostały podzielone? Jakie wnioski wynikły z tej debaty, w której czynny udział wziął nasz sztandarowy marszałek polny Krzysztof Grabowski z PSL?
Pamiętamy obietnice składane przez polityków tuż po powodzi. Zapewniano nas, że Kalisz będzie oczkiem w głowie zarządów od marszałka, od melioracji, od urządzeń wodnych, od gospodarki wodnej i sam Bóg chyba tylko wie od czego. Aż tylu jest odpowiedzialnych za to, żeby Prosna i Swędrnia płynęły w granicach swych koryt. Ci od jazów, tamci od wałów, jedni od spustów, a drudzy od polderów. Dlatego tak trudno znależć potem odpowiedzialnego, powstaje zamieszanie i po uzgodnieniu stanowisk w sprawie powodzi mamy zawsze jedną odpowiedż - winna natura. Ostatnio zrobiła nam taki poziom wody w rzece, jakiego nie było od 500 lat.
Kiedy więc 8 lipca br. w Urzędzie Marszałkowski odbyła się debata na temat Realizacja zadań melioracyjnych na terenie województwa wielkopolskiego, pełni nadziei, niczym koryto Prosny chwastów, natychmiast zwróciliśmy się z prośbą o przesłanie nam relacji z tego spotkania.Długo czekaliśmy. Co przysłali? Przeczytaj w 7 Dni Kalisza nr 30 wydanie z 3 sierpnia 2011 roku.
No właśnie? Co przysłali?Może ktos wrzuci skan
Dobre Zresztą w Szczypiornie tez zalało piwnice bo takich mamy fachowców od budownictwa.
