Swędrnia da się przekopać
Władze Kalisza są przeciwne pomysłowi odtworzenia dawnego ujścia Swędrni do Prosny na wysokości Starego Miasta. Wykonanie niedużego przekopu umożliwiłoby odstąpienie od realizacji kosztownego obwałowania Swędrni na długości 3 km. Do zabezpieczenia pozostałby odcinek o długości ok. 1 km, a mieszkańcy Rajskowa mogliby nie obawiać się wylewów rzeki przepływającej dziś przez sam środek ich osiedla
Przypomnijmy, że interpelację w tej sprawie zgłosił radny Grzegorz Chwiałkowski. Pisaliśmy na ten temat przed dwoma tygodniami, powołując się także na opinię hydrologa, dra inż. Cezarego Wolfa, pochodzącą z początków minionej dekady. Wkrótce potem radny doczekał się odpowiedzi od prezydenta Janusza Pęcherza. – Wały powodziowe odcięły wszystkie połączenia Prosny ze starorzeczem Swędrni i rowami melioracyjnymi odwadniającymi teren międzyrzecza. Zdaniem podległych mi służb sugerowana przez pana odbudowa ujścia Swędrni do Prosny w rejonie Starego Miasta byłaby sprzeczna z realizowanymi od wielu lat pracami mającymi ochronić Rajsków przed powodzią. Rozszczelnienie wałów przeciwpowodziowych poprzez wybudowanie nowego spływu rzek ułatwiałoby napływ wody z wyżej położonej Prosny do niżej usytuowanego koryta Swędrni. Również utrzymanie takiego połączenia w okresach pozapowodziowych nastręczałoby wiele trudności związanych z różnicą rzędnych lustra spiętrzonej Prosny i niespiętrzonej Swędrni, wynoszącej ok. 2 m – twierdzi prezydent. Sprawdżmy jednak, co na ten temat sądzą fachowcy.
Przekop jest możliwy
Zdzisław J. Małecki i Jerzy Wira są autorami opracowania „Powodzie w rejonie ujścia rzeki Swędrni do Prosny”, opublikowanego w zeszytach naukowych „Inżynieria Lądowa i Wodna w Kształtowaniu Środowiska” (nr 2/2010). W artykule tym omawiają historię kaliskich powodzi i prac inżynierskich na rzekach w rejonie naszego miasta. Oceniają oni, że teren ujściowy Swędrni jest stosunkowo skomplikowany z punktu widzenia z punktu widzenia hydrogeologii. – Wszelkie „rozwiązania” inżynierskie zmierzające do ograniczenia skutków negatywnych występowania wysokiej fali wezbraniowej dadzą w przyszłości z dużym prawdopodobieństwem efekt znacznie mniejszy od założonego. W przypadku wybudowania wałów przeciwpowodziowych w terenie zabudowanym dojdzie do ograniczenia spływu wód (w okresie zimy powstawanie zatorów lodowych) z rzeki Swędrni do Prosny, co skutkować będzie znacznymi podtopieniami terenów przyległych, łącznie z rozmiękczaniem wałów oraz podniesieniem się rzędnej zwierciadła wody w rzece na wysokości ul. Łódzkiej (cmentarza, ogródków działkowych itd.) – piszą Z.J. Małecki i J. Wira. W chwili pisania swojego artykułu zapewne nie znali oni pomysłu C. Wolfa, a już na pewno nie mogli znać interpelacji radnego Chwiałkowskiego i naszej publikacji na ten temat, jako że były one póżniejsze niż cytowany tu artykuł. Mimo to poważnie wzięli pod uwagę alternatywę dla budowy wałów. – Ewentualny powrót do starego koryta rzeki poprzez jego odtworzenie z ujściem do rzeki Prosny, przy zachowaniu istniejącego koryta Swędrni z wbudowanymi urządzeniami gospodarki wodnej umożliwiającymi regulowanie przepływu wód, wymaga dokonania dokładnych badań i opracowania studium uwzględniającego tematy geologiczne, hydrogeologiczne ( w tym prognozowanie podtopień wodami infiltrującymi w rejonie rzek Swędrni i Prosny), hydrologiczne (np. tzw. cofkę) – zalecają. Nie podzielają przy tym obaw związanych z różnicą wysokości lustra obu rzek, jak czyni to prezydent. Opracowanie studium byłoby wielokrotnie tańsze niż budowa trzech kilometrów obustronnego obwałowania rzeki, zwłaszcza że – jak czytamy – skuteczność obwałowania, czyli celowość całej inwestycji, byłaby mocno dyskusyjna.
Więcej w Życiu Kalisza
http://www.zyciekalisza.pl/?str=116&id=88992