Reorganizacja linii KLA
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
Gdyby zostały takie linie jak są to mogliby wprowadzić numerację trzycyfrową tzn. np. 101, gdzie:
-pierwsze 2 cyfry oznaczałyby linię zasadniczą
-3 cyfra oznaczałaby zakres linii (xx0 - linia miejska, xx1,xx2,xx3,xx4,xx5 itd. - linia podmiejska)
Wtedy poczciwa "1a" do Opatówka miałaby zapis 011, a do Fabryki 010.
Gdyby wprowadzić coś takiego mielibyśmy:
010
011
020
031
032
033
034
040
052
060
069 (jako 6S)
080
110
120
121
122
150
160
180
190
191
199 (jako 19E).
Sprawdzam, jak jest w innych miastach. Może się czegoś dowiem
-pierwsze 2 cyfry oznaczałyby linię zasadniczą
-3 cyfra oznaczałaby zakres linii (xx0 - linia miejska, xx1,xx2,xx3,xx4,xx5 itd. - linia podmiejska)
Wtedy poczciwa "1a" do Opatówka miałaby zapis 011, a do Fabryki 010.
Gdyby wprowadzić coś takiego mielibyśmy:
010
011
020
031
032
033
034
040
052
060
069 (jako 6S)
080
110
120
121
122
150
160
180
190
191
199 (jako 19E).
Sprawdzam, jak jest w innych miastach. Może się czegoś dowiem
Kiedyś podobna numeracja była w Ostrowie.dyskutant pisze:Nigdzie w Polsce nie ma tak dziwacznej numeracji.
Sama ideal nie jest głupia bo w przypadku np. linii 3 wiekszość trasy jest taka sama wiec nie ma potrzeby oznaczać każdego "odgałęzienia" inną cyfrą.
Brakuje linii okólnych jakimi była chyba 31 i 32 oraz szybkiego autobusu łaczącego osiedla z centrum jak linia 22.W ten sposób mamy zapchaną Górnosląską i puste Aleje WP.
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
Podstawowym mankamentem obecnej numeracji jest jej niekonsekwencja (głównie w oznaczaniu wariantów podmiejskich). Ale - jak już pisałem kiedyś - nie warto przewracać wszystkiego do góry nogami, bo to jedynie miesza ludziom w głowach. Każda KM w każdym mieście ma większe lub mniejsze problemy, ale ten jest akurat najmniej istotnyszymkalisz pisze:[ Dodano: Czw, 07.08.2008, 12:18 ]
Wpadłem na trochę skopiowany z dawnej numeracji pomysł:
Linie zaczynają się od 51, a zamiast litery na końcu - cyfra. I tak 1A to byłoby 511, a 3C 533. Z kolei 5B to 552. Pomysł skopiowany a i zasady zachowane
Obecna numeracja funkcjonuje od przekształcenia MPK w KLA i jest o wiele sensowniejsza od poprzedniej. Zgadzam się z Pawłem, ze nie ma potrzeby oznaczać każdego odgałęziena inną liczbą, skoro zasadnicza część trasy jest taka sama. Jest to duże ułatwienie dla pasażerów poruszających się wewnatrz miasta.
Zanim doszło do takiej rewolucji(KLA istnieje od 1994r.) numeracja powstawala ewolucyjnie. Pierwsza linia łącząca dworzec z centrum powstała już w okresie miedzywojennym. Po wojnie ilośc linii wzrastała systematycznie, w pierwszych latach oczywiscie szybciej, w roku 1963 bylo już 15 linii. Pozniej wraz z rozrostem miasta powstawały kolejne i tak do początku lat 90-tych, kiedy to ich liczba przekroczyla 30.
Z ciekawszych linii pamiętam 31 i 32, które okrązały centrum miasta, mając początek i koniec trasy przy Podmiejskiej. Były też linie nocne 101 i 102. Do Ostrowa i Pleszewa kursowały tzw. linie pospieszne, odpowiednio "M" i "P" Linie te obsługiwane były wyłącznie przez autobusy kaliskiego przewoznika, zwanego wówczas "Wojewodzkim Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej"- prawda, ze idiotycznie
Z innych ciekawostek - czestotliwośc kursowania głównych linii w godzinach szczytu dochodzila nawet do kilku minut (np."jedynki") a wielu innych nie przekraczała kilkunastu. Tak przynajmniej wynikało z rozkładów jazdy
Zanim doszło do takiej rewolucji(KLA istnieje od 1994r.) numeracja powstawala ewolucyjnie. Pierwsza linia łącząca dworzec z centrum powstała już w okresie miedzywojennym. Po wojnie ilośc linii wzrastała systematycznie, w pierwszych latach oczywiscie szybciej, w roku 1963 bylo już 15 linii. Pozniej wraz z rozrostem miasta powstawały kolejne i tak do początku lat 90-tych, kiedy to ich liczba przekroczyla 30.
Z ciekawszych linii pamiętam 31 i 32, które okrązały centrum miasta, mając początek i koniec trasy przy Podmiejskiej. Były też linie nocne 101 i 102. Do Ostrowa i Pleszewa kursowały tzw. linie pospieszne, odpowiednio "M" i "P" Linie te obsługiwane były wyłącznie przez autobusy kaliskiego przewoznika, zwanego wówczas "Wojewodzkim Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej"- prawda, ze idiotycznie
Z innych ciekawostek - czestotliwośc kursowania głównych linii w godzinach szczytu dochodzila nawet do kilku minut (np."jedynki") a wielu innych nie przekraczała kilkunastu. Tak przynajmniej wynikało z rozkładów jazdy
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
Filozofia KLA polega na tym, aby w szeroko rozumianym centrum miasta, rózne linie prowadzic wspólną trasą na jak najdłuzszym odcinku.
Nie jest to głupi pomysł, ponieważ dzięki temu na głownych liniach osiągnięto większą czestotliwosc kursowania. Przez to np. autobusy nie kursują Al.WP. Gorzej sprawa wygląda z odgałęzieniami i nie chodzi tu o zwiększenie częstotliwosci, bo to na pewno byłoby nieopłacalne, ale objęcie obsługą KLA wiekszej ilosci osiedli.
Nie jest to głupi pomysł, ponieważ dzięki temu na głownych liniach osiągnięto większą czestotliwosc kursowania. Przez to np. autobusy nie kursują Al.WP. Gorzej sprawa wygląda z odgałęzieniami i nie chodzi tu o zwiększenie częstotliwosci, bo to na pewno byłoby nieopłacalne, ale objęcie obsługą KLA wiekszej ilosci osiedli.
Pomysł nie jest głupi tylko trochę dziwny i cwany zarazem.Puszczając np. 3 linie kursujące co kwadrans z przesunięciem 5 minutowym zyskujesz teoretycznie co 5 minut kurs na tzw. głownym szlaku.Ten główny szlak wychodzi mniej więcej od ronda Westerplatte do rogatki.Tyle że ulica WP czy Legionów została w ten sposób upośledzona a ta pierwsza praktycznie pozbawiona komunikacji.O ile na początku wproadzonych zmian nie wyglądało to żle (KLA wysłała do mieszkańców plan nowej sieci wraz z rozkładami jazdy) to po kilkunastu latach praktycznie tylko wycofywania linii wygląda to tragicznie na niektórych przystankach.
Poza tym w praktyce często widać dwa autobusy jeden za drugim a potem przez kilkanascie minut brak kursów.
Poza tym w praktyce często widać dwa autobusy jeden za drugim a potem przez kilkanascie minut brak kursów.