Chyba nie prędko zniknie problem kamienicy przy ul.Górnosląskiej. Miasto liczy ze problem sam się rozwiąże jak w przypadku Koszar Godebskiego, tylko czemu zamurowano wszystkie wejścia?
A może by póki co rozwiesić na elewacji baner z wizją odnowionej fasady.
Cytat z Życia Kalisza
„Gołębnik” jak wrzód"
Budynek u zbiegu ulic Górnośląskiej i Dworcowej nie od dziś budzi zdumienie i niesmak – zarówno kaliszan, jak i przybyszów z zewnątrz. Ostatnio pojawiła się nadzieja, że wkrótce będzie można to zmienić
Budynek od lat pozostaje niezamieszkany. Przynajmniej przez ludzi, bo gołębie odwiedzają go chętnie, czego efekty widać na chodniku i elewacji. W ub. tygodniu prezydent Janusz Pęcherz poinformował o zakończeniu długotrwałej procedury regulacji stanu prawnego tej nieruchomości. Kłopot polegał na tym, że Miasto było jedynie jej współwłaścicielem (w udziale 320/360). Reszta (40/360) należała do osoby fizycznej. – Współwłaściciel w latach 40. wyjechał do Wielkiej Brytanii. W tej sytuacji wyjście ze współwłasności było niemożliwe, gdyż nie można było ustalić jego miejsca pobytu albo jego ewentualnych spadkobierców. Dopiero w wyniku przeprowadzonego postępowania sądowego o zasiedzenie Miasto Kalisz nabyło udział 40/360 części we własności tej nieruchomości – wyjaśnił w ub. tygodniu J. Pęcherz. Trzeba przyznać, że było to wyjątkowo długie postępowanie, i podejrzewać, że jakiś wpływ na jego przyśpieszenie miał fakt, że po przeciwnej stronie ulicy powstawała Galeria Amber.
– Aktualnie omawiana nieruchomość przygotowywana jest do sprzedaży w drodze przetargu nieograniczonego. Jednakże przeprowadzenie przetargu nie gwarantuje zbycia nieruchomości. Spowodowane jest to panującym zastojem na rynku nieruchomości. Obecnie zainteresowaniem cieszą się małe działki pod budownictwo jednorodzinne. Nieruchomości o dużej powierzchni, w dodatku zabudowane, nie znajdują nabywców. Niekiedy korzystniej jest wstrzymać się ze sprzedażą i poczekać na lepszą koniunkturę, niż zbyć nieruchomość poniżej jej wartości – przekonywał w miniony czwartek kaliski prezydent.
Z jego opinią polemizowała radna Kamila Majewska:
– Tam są wielkie szczury obok placu zabaw dla dzieci, a oprócz gołębi są też ludzie, którzy się tam gromadzą. Ja nie wiem, czy warto czekać, by uzyskać
1 zł więcej za metr, bo jest to punkt istotny w mieście. Może lepiej uzyskiwać dochody choćby z podatku od nieruchomości? – argumentowała radna lewicy. Na oficjalne i ostateczne stanowisko władz Kalisza w sprawie przyszłych losów budynku zwanego „gołębnikiem” zapewne jeszcze trochę poczekamy.
http://www.zyciekalisza.pl/?str=194&id=169884" onclick="window.open(this.href);return false;