Re: Sieć ścieżek rowerowych w Kaliszu
: 19 maja 2015, o 22:44
Nie zgodzę się, że oddano na wyłączność użytkownikom aut. Oddano mieszkańcom, a że większość woli samochód...
A.Pacholski wprowadził u mnie wstręt do wszystkich akcji rowerowych. Od razu jestem negatywnie nastawiony do nich.
Wracając do tematu - film wg mnie stronniczy - pokażmy wszystko co złe, a nas w pięknych barwach.
1. Jak na rowerze to ptaszki śpiewają, jak samochody to złe.
2. Ciekaw jestem dlaczego nie przesłonili tablic rejestracyjnych.
3. Wybrano godziny szczytu i najbardziej zatłoczone miejsca.
4. Co ma przewrócenie się klientki do samochodów?
Ogółem - stronnicze jak wuj.
Jeżdżę na rowerze prawie ćwierć wieku. Miałem jeden wypadek - z mojej winy. Nie przeszkadza mi brak ścieżek, często "naginam" prawo, jednakże jak naginam staram się to robić bez uciążliwości dla innych.
Dlaczego nikt nie pamięta o pieszych? Jako pieszy czuję się zmarginalizowany i to bardziej przez rowerzystów niż jak to określili "usamochodowionych" - co to kutfa za słowo? Zmotoryzowanych jak już. I zgodzę się na działania tego lobby miłośników pedałów, jeśli zaczną przestrzegać przepisów - zacząłem tworzyć album ze zdjęciami panów/pań jadących po ulicy, obok ścieżki rowerowej czy też na wariata wjeżdżać na przejazd dla rowerów - "bo mam prawo".
A.Pacholski wprowadził u mnie wstręt do wszystkich akcji rowerowych. Od razu jestem negatywnie nastawiony do nich.
Wracając do tematu - film wg mnie stronniczy - pokażmy wszystko co złe, a nas w pięknych barwach.
1. Jak na rowerze to ptaszki śpiewają, jak samochody to złe.
2. Ciekaw jestem dlaczego nie przesłonili tablic rejestracyjnych.
3. Wybrano godziny szczytu i najbardziej zatłoczone miejsca.
4. Co ma przewrócenie się klientki do samochodów?
Ogółem - stronnicze jak wuj.
Jeżdżę na rowerze prawie ćwierć wieku. Miałem jeden wypadek - z mojej winy. Nie przeszkadza mi brak ścieżek, często "naginam" prawo, jednakże jak naginam staram się to robić bez uciążliwości dla innych.
Dlaczego nikt nie pamięta o pieszych? Jako pieszy czuję się zmarginalizowany i to bardziej przez rowerzystów niż jak to określili "usamochodowionych" - co to kutfa za słowo? Zmotoryzowanych jak już. I zgodzę się na działania tego lobby miłośników pedałów, jeśli zaczną przestrzegać przepisów - zacząłem tworzyć album ze zdjęciami panów/pań jadących po ulicy, obok ścieżki rowerowej czy też na wariata wjeżdżać na przejazd dla rowerów - "bo mam prawo".