Problem w tym, że my nie przyłączamy wyłącznie terenów zabudowanych/zurbanizowanych np. pasa wzdłuż drogi DW470.jp pisze: ↑21 sty 2018, o 20:29Zgadzam się, ale dodałbym jeszcze jeden przypadek:
- gdy przestrzeń sąsiadująca z miastem została lub będzie zagospodarowywana w sposób pozwalający na pełnienie funkcji miejskich.
To co leży w interesie poszczególnych gmin jest często sprzeczne z interesem całego organizmu miejskiego. Dlatego uważam, że w przypadku miasta wielkości Kalisza, gdzie sąsiadujące gminy nie są jednostkami pomocniczymi (dzielnicami) miasta, lepszym rozwiązaniem będzie skupienie możliwie jak największej części zurbanizowanego obszaru w jednej jednostce administracyjnej. Miasto będąc administratorem terenów będzie mogło lepiej kształtować przestrzeń wokół swojego rdzenia niż jednostki niezależne.
Gęstość zaludnienia tego obszaru 40 km2 to zaledwie 250 osób na km2. Przyłączamy kolejne ponad 30 km2 gruntów rolnych, które po powiększeniu miasta będą już stanowić nie jak dotychczas 50 % powierzchni lecz 60 %!
Kalisz dotychczas nie potrafił zagospodarować "miejsko" swojego terenu.
I jest bardzo prawdopodobne że po powiększeniu nadal nie będzie tego robił, bo i po co skoro ekstensywny rozwój poprzez przyłączenie sąsiednich terenów się powiódł i wystarczył do osiągnięcia celów.
Ja paradoksalnie jestem za jeszcze szerszym powiększeniem miasta o całą KW i obszar Kuchar w postaci oczyszczalni jako enklawa w gminie Gołuchów ( są takie przypadki w Polsce).
To poparcie jest jednak przyznaniem się do całkowitej porażki miasta w tworzeniu tkanki miejskiej, ale nie ma obecnie niestety innego wyjścia.