<Przemek> pisze:
Nie jestem pewien czy aż tak bardzo skrzywiło. Zobacz co Poznaniacy zrobili kiedy dowiedzieli się, że sami muszą powalczyć o polskość i przyłączenie do nowo tworzących się struktur Rzeczypospolitej. Przez lata organizowano w Poznaniu i okolicach "podziemne" nazwijmy to ugrupowania, które podtrzymywały w młodych ludziach tradycje polskości i przygotowywały na czas ostatecznej próby - a więc walkę o niepodległą Polskę. A gdy przyszedł czas próby to świetnie sobie poradzili, powstanie wielkopolskie okazało się wielką wygraną, którą w większości sami Wielkopolanie sobie wywalczyli (oczywiście jednostki kaliskie też brały w tym udział).
Nie ulegajmy poznańskiej mitomanii.
Tam nie było żadnej konspiracji , żadnego podziemia i nielegalnej działalności.
Powstanie wlkp nie miało nic wspólnego z warszawskim , przypominało raczej praskie czy paryskie z II wojny. Nawet suma strat poniżej 2 tyś ludzi jest podobna i wskazuje na niezwykłą "intensywność" walk. Udało się nie dlatego , że byli tak przygotowani lecz dlatego , że cesarskie Niemcy były w agonii i chaosie , istniała już niepodległa Polska i był nacisk aliantów na niesiłowe rozwiązanie.
prezesmarcin pisze:Te sto lat "najdluzszej wojny nowoczesnej Europy" skrzywila umysly Poznanczykow i to bardzo.
Ano zgadza się , że powstał tam inny mentalnie typ człowieka. Dziś to mało widoczne ale na początku XX w pisano w ten sposób : "Kultura polska stąd uleciała a pozostał tylko instynkt zachowawczy niższego rzędu , który stara się napełnić kieszeń i żołądek , spichrze i komory".
Sama gazeta poznańska pisała : "w dziedzinie twórczości kulturalnej wszystko przestawia razem wziąwszy , kapitał duchowy więcej niż skromny."
Podkreślano jednocześnie zamiłowanie do porządku , legalizmu czy praworządności.
Z kolei ich osiągnięcia gospodarcze były na tle reszty Polski fenomenalne , "bose antki" i patrzenie z góry nie wzięło się z niczego , lecz właśnie z różnicy w poziomie życia.
Obecnie wiele z tego faktycznie nie zostało , bardziej w ich głowach niż w rzeczywistości. Pomijam sam Poznań który jest bogaty z uwagi na bycie metropolią.