Smutne ale prawdziwe czyli kronika wydarzeń Kalisza.
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
Chodzi o to, że 100% winę za to zajście ponosi zabity, gdyż wtargnął on na jezdnię w miejscu do tego nie przeznaczonym.
Sprawca może odpowiadac (i odpowiadał nie wiadomo czy będzie) tylko za przekroczenie dozwolonej prędkości. A przynajmniej śledztwo odnośnie śmierci najprawdopodobniej zostanie umorzone/w ogóle nie będzie prowadzone.
Była policja na miejscu zdarzenia, była prokuratura, byli biegli i według prawa w 100% winę ponosi ofiara.
Sprawca może odpowiadac (i odpowiadał nie wiadomo czy będzie) tylko za przekroczenie dozwolonej prędkości. A przynajmniej śledztwo odnośnie śmierci najprawdopodobniej zostanie umorzone/w ogóle nie będzie prowadzone.
Była policja na miejscu zdarzenia, była prokuratura, byli biegli i według prawa w 100% winę ponosi ofiara.
Niestety - przy potrąceniu pieszego z prędkością 50 km/h prawdopodobieństwo śmierci pieszego wynosi 90 % , przy 60 km/h ( dopuszczalna tam prędkość ) to jest praktycznie 100 %.
Ponieważ pieszy wtargnął na jezdnię w miejscu niedozwolonym ( prawdopodobnie wybiegł kilka metrów przed samochodem ), więc kierowca nie miał czasu na reakcję ( rozpoczęcie hamowania ) - nie mógł zmniejszyć "prędkości uderzenia" nawet gdyby jechał z prawidłową tu prędkością 60 km/h.
Kluczowe jest tu , że pieszy wtargnął na jezdnię a kierowca nawet gdyby jechał prawidłwo doprowadził by do jego śmierci ( brak możliwości rozpoczecia hamowania ).
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku przejścia dla pieszych - tam właściwie nie ma czegoś takiego jak wtargnięcie pieszego itp.
Ponieważ pieszy wtargnął na jezdnię w miejscu niedozwolonym ( prawdopodobnie wybiegł kilka metrów przed samochodem ), więc kierowca nie miał czasu na reakcję ( rozpoczęcie hamowania ) - nie mógł zmniejszyć "prędkości uderzenia" nawet gdyby jechał z prawidłową tu prędkością 60 km/h.
Kluczowe jest tu , że pieszy wtargnął na jezdnię a kierowca nawet gdyby jechał prawidłwo doprowadził by do jego śmierci ( brak możliwości rozpoczecia hamowania ).
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku przejścia dla pieszych - tam właściwie nie ma czegoś takiego jak wtargnięcie pieszego itp.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
Tylko pytanie czy kierowca który przez miasto w nocy jedzie 120 daje szanse na to żeby ktoś kto wejdzie na ulice naglę go zauważył. W nocy zazwyczaj jest spokój widocznie tak miało być i teraz. Wina leży po 2 stronach i wyniku tych błędów już się nie zmieni.
Przyznajcie się sami że nie zawsze przechodzicie na pasach a w nocy to już szczególnie.
A pamiętacie wypadek na WP gdzie gostek zabił matkę która jechała z dziećmi w wózku. Prawdopodobnie on również nie poniesie surowej kary. Sprawa chyba została przesunięta na przyszły miesiąc ale nie jestem pewien.
Przyznajcie się sami że nie zawsze przechodzicie na pasach a w nocy to już szczególnie.
A pamiętacie wypadek na WP gdzie gostek zabił matkę która jechała z dziećmi w wózku. Prawdopodobnie on również nie poniesie surowej kary. Sprawa chyba została przesunięta na przyszły miesiąc ale nie jestem pewien.
http://www.ermail.pl/klik/VXFQa2UB" onclick="window.open(this.href);return false;
Tamten wypadek miał miejsce na przejściu dla pieszych więc to zupełnie co innego.
My możemy tu sobie tylko gdybać bo nie znamy stanu faktycznego , zeznan świadków itd. ale prawdopodobnie z tych zeznań wynika , że pieszy wbiegł/szybko wszedł na jezdnie nie patrząc czy cokolwiek jedzie ( stąd wtargnięcie ). Pieszy ma też niestety obowiązki o czym się zapomina.
Przyznaje - często przechodzę poza pasami ale wtedy 3 razy obejrzę sytuację na drodze , na przejściu dla pieszych mniej uważnie ale też się rozglądam.
My możemy tu sobie tylko gdybać bo nie znamy stanu faktycznego , zeznan świadków itd. ale prawdopodobnie z tych zeznań wynika , że pieszy wbiegł/szybko wszedł na jezdnie nie patrząc czy cokolwiek jedzie ( stąd wtargnięcie ). Pieszy ma też niestety obowiązki o czym się zapomina.
Przyznaje - często przechodzę poza pasami ale wtedy 3 razy obejrzę sytuację na drodze , na przejściu dla pieszych mniej uważnie ale też się rozglądam.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
tak się składa że byłem świadkiem nie tyle wypadku co jego następstw w postaci całkowitej blokady ruchu na ul. Legionów od Lipowej do ok 10-20 m za Staszica.
zastanawia mnie jednak to ze w kilku miejscach pisano o tym że sprawcy jeszcze nie ustalono skoro wiadomo było że to młody człowiek w toyocie avensis z niedawno zrobionym prawkiem itp. - to skłania do zastanowienia czy (jak to mówią plotki) był to "syn policjanta" itp...bo jakoś tak to próbowano pomotać
co do winy to fakt że 120 km/h to zdecydowanie za duża prędkość w mieście, nawet w nocy kiedy ulice są prawie puste...
...z drugiej jednak strony samochód jadący nawet 120 km/h nie jest niewidzialny
nie bronię kierowcy bo brak wyobrażni to gwarancja tego typu nieszczęśliwej sytuacji ale nie twierdze też że ofiara wypadku nie była po części winna bo była
mieszkam kilkaset metrów od miejsca wypadku, zaraz obok są dwa sklepy spożywczo/monopolowe które póżnym wieczorem przyciągają różnych ludzi i sam nie raz o mało co nie "przewiozłem" kogoś na masce mimo przepisowej prędkości bo komuś włączyła sie przysłowiowa "nieśmiertelność" i myślenie typu "Ja idę, reszta to ch..."
zastanawia mnie jednak to ze w kilku miejscach pisano o tym że sprawcy jeszcze nie ustalono skoro wiadomo było że to młody człowiek w toyocie avensis z niedawno zrobionym prawkiem itp. - to skłania do zastanowienia czy (jak to mówią plotki) był to "syn policjanta" itp...bo jakoś tak to próbowano pomotać
co do winy to fakt że 120 km/h to zdecydowanie za duża prędkość w mieście, nawet w nocy kiedy ulice są prawie puste...
...z drugiej jednak strony samochód jadący nawet 120 km/h nie jest niewidzialny
nie bronię kierowcy bo brak wyobrażni to gwarancja tego typu nieszczęśliwej sytuacji ale nie twierdze też że ofiara wypadku nie była po części winna bo była
mieszkam kilkaset metrów od miejsca wypadku, zaraz obok są dwa sklepy spożywczo/monopolowe które póżnym wieczorem przyciągają różnych ludzi i sam nie raz o mało co nie "przewiozłem" kogoś na masce mimo przepisowej prędkości bo komuś włączyła sie przysłowiowa "nieśmiertelność" i myślenie typu "Ja idę, reszta to ch..."
"szanuj innego forumowicza...
...bo będziesz pisał sam do siebie"
~autor nieznany
Pisano raczej o tym, że ofiary nie ustalono, bo nie miała dokumentów przy sobie.anj pisze: ...zastanawia mnie jednak to ze w kilku miejscach pisano o tym że sprawcy jeszcze nie ustalono skoro wiadomo było że to młody człowiek w toyocie avensis z niedawno zrobionym prawkiem itp. - to skłania do zastanowienia czy (jak to mówią plotki) był to "syn policjanta" itp...bo jakoś tak to próbowano pomotać...
www.kaldron.pl - Film i fotografia z lotu ptaka
www.kameranabudowie.pl - Filmy z budowy
chyba koło żabki ciało podobno przeleciało 40m. Oczywiście co widać na filmie tłumy gapiów i to stoją przy ciele. Policja nie potrafiła zabezpieczyć miejsca wypadku??
No ale nasz naród znany jest z tego że pakujemy się tam skąd wszyscy uciekają.
No ale nasz naród znany jest z tego że pakujemy się tam skąd wszyscy uciekają.
http://www.ermail.pl/klik/VXFQa2UB" onclick="window.open(this.href);return false;
Zgodnie z kodeksem drogowym:
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność".
W przedziale ok. 60m są tam trzy przejścia (jedno od Żabki a dwa przy skrzyżowaniu). Z tego co pamiętam, ale nie mogę sobie przypomnieć i znależć informacji do przejścia zaliczamy także margines błędu ok 5m od wyznaczonych pasów.
Pozostaje pas między przejściami dla pieszych ok. 10m; (od Żabki do skrzyżowania).
Prędkość 120km/h to ok 30m/s, tak więc 2 sekundy patrzysz się w lewo nic nie widać, wchodzisz, patrzysz w prawo czy przejdziesz dalej i PUK!
2-3 sekundy to prawie 100metrów, przy takiej odległości i prędkości można mówić że wtargnął (ironia), mimo że widział pojazd daleko.
Dodatkowo pojazd jechał 'pod górkę' czyli kierowca przy tej prędkości mógł nie zauważyć co jest przed nim, no i jakość drogi na tym odcinku, zastanawiam się jak mógł na tej trasie osiągnąć taką prędkość bez zbliżania się do warunków startującego samolotu.
No i dodać że otrzymał niedawno prawo jazdy, to także powinno świadczyć o kierującym.
To tylko takie drobne wyliczenia tak dla przemyślenia; wg mnie coś jest nie tak że tylko dostanie za przekroczenie prędkości. Sam bym ukarał srogo (może przez to że ktoś ode mnie z rodziny został zabity przez pijanego kierowcę, wszystko było zamotane a okazało się że to jakiś mundurowy był).
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność".
W przedziale ok. 60m są tam trzy przejścia (jedno od Żabki a dwa przy skrzyżowaniu). Z tego co pamiętam, ale nie mogę sobie przypomnieć i znależć informacji do przejścia zaliczamy także margines błędu ok 5m od wyznaczonych pasów.
Pozostaje pas między przejściami dla pieszych ok. 10m; (od Żabki do skrzyżowania).
Prędkość 120km/h to ok 30m/s, tak więc 2 sekundy patrzysz się w lewo nic nie widać, wchodzisz, patrzysz w prawo czy przejdziesz dalej i PUK!
2-3 sekundy to prawie 100metrów, przy takiej odległości i prędkości można mówić że wtargnął (ironia), mimo że widział pojazd daleko.
Dodatkowo pojazd jechał 'pod górkę' czyli kierowca przy tej prędkości mógł nie zauważyć co jest przed nim, no i jakość drogi na tym odcinku, zastanawiam się jak mógł na tej trasie osiągnąć taką prędkość bez zbliżania się do warunków startującego samolotu.
No i dodać że otrzymał niedawno prawo jazdy, to także powinno świadczyć o kierującym.
To tylko takie drobne wyliczenia tak dla przemyślenia; wg mnie coś jest nie tak że tylko dostanie za przekroczenie prędkości. Sam bym ukarał srogo (może przez to że ktoś ode mnie z rodziny został zabity przez pijanego kierowcę, wszystko było zamotane a okazało się że to jakiś mundurowy był).
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną
Panowie, co tu dużo mówić, dla znakomitej większości kierowców - zwłaszcza młodszych wiekiem - pojęcie ,,poziomy znak'' typu ZEBRA'' ... nie istnieje, a ,,toto'' co ma zamiar na tą zebrę wejść, to jest traktowane jak conajmniej ,,psi odch....d '' ! Osobiście, to nawet na przejściu dla pieszych nie czuję się bezpiecznie. A już trochę przeżyłem i nie po takich metropoliach jak Kalisz się poruszałem .
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
-
- Użytkownik
- Posty: 1879
- Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59
Policja przyjeżdżając na tego typu zdarzenie MUSI musi ustalić punkt odniesienia (ten to chyba jakaś budka telefoniczna, albo inny znak drogowy - nie pamiętam). Punkt ten znajdował się dokładnie na wysokości zderzenia osoby z autem, a ciało znaleziono dokładnie 42 metry od w/w punktu.Adi pisze:chyba koło żabki ciało podobno przeleciało 40m. Oczywiście co widać na filmie tłumy gapiów i to stoją przy ciele. Policja nie potrafiła zabezpieczyć miejsca wypadku??
No ale nasz naród znany jest z tego że pakujemy się tam skąd wszyscy uciekają.