Statystyki ludności Kalisza i okolic.

[jasiek20]

J. Kubicki: Czy Zielona Góra może mieć 200 tys. mieszkańców?

Walczymy o wielkie miasto

"wyraźnie widać, że dla miasta to idealny moment, aby nie tylko dalej poszerzać granice administracyjne, ale również stworzyć jeszcze lepsze warunki do tego, aby zwiększyć liczbę mieszkańców."

https://wiadomoscizg.pl/informacje/prez ... ecia-wideo

https://wiadomoscizg.pl/informacje/j-ku ... ieszkancow

[gawronik13kalisz]

Pasuje do dwóch tematów, ale wstawię tutaj.

[filip]

Zwiedziałem sobie rzeszowskie forum (wchodzę tam raz na kilka miesięcy) i trafiłem na takie statystyki. Po stylu idzie rozpoznać, że to zapewne twórczość Z. Dylewskiego.

418908359_939248937731965_2459564557678034200_n.jpg (237.45 KiB) Przejrzano 1255 razy

Kalisz ma jeden z najgorszych współczynników osób w wieku nieprodukcyjnym do tych w produkcyjnym. Z liczbą osób najmłodszych to u nas tak średnio, więc za wynik odpowiadają głównie emeryci i emerytki. Dramat.

wynagrodzenia.jpg (207.37 KiB) Przejrzano 1255 razy

Choć wątek tyczy się demografii to wkleję jeszcze wynagrodzenia. Wiedziałem, że jest źle, ale nie wiedziałem, że wypadamy tak źle na tle reszty.

To jest po prostu pogrom.

[Cristof]

Po tych wykresach jasno widać że młodzi już dawno stwierdzili że w Kaliszu nie ma dla nich przyszłości. Wybrali emigrację do bardziej perspektywicznych miast. Średnie miesięczne wynagrodzenie jest u nas o połowę niższe niż w Poznaniu , Wrocławiu nie mówiąc już o Warszawie. Dlatego tworzenie jakiś iluzorycznych programów kulturalni - społecznych poprawiających jakość życia młodych w Kaliszu nie zatrzyma tego procesu. Młodzież oczekuje dziś dobrych wynagrodzeń i ofert pracy, aby móc się samorealizować.

[K-man]

Ten wykres z płacami to DRAMAT. Wyprzedza nas Wałbrzych miasto jeszcze kilka lat temu uważane za symbol upadku. Przecież wielokrotnie pisałem i pewnie tylko nie ja, że tylko dobrze płatna praca zatrzyma młodych ludzi w Kaliszu. Jeśli do tego będzie ciekawa tym lepiej. W Kaliszu brakuje wielkich inwestycji zagranicznych, jeśli już je mamy to dość małe i za najniższą krajową. Już nie wspomnę o miejscowych pracodawcach, którzy znani się ze swojej hojności.

[filip]

Po tych wykresach jasno widać że młodzi już dawno stwierdzili że w Kaliszu nie ma dla nich przyszłości. Wybrali emigrację do bardziej perspektywicznych miast. Średnie miesięczne wynagrodzenie jest u nas o połowę niższe niż w Poznaniu , Wrocławiu nie mówiąc już o Warszawie. Dlatego tworzenie jakiś iluzorycznych programów kulturalni - społecznych poprawiających jakość życia młodych w Kaliszu nie zatrzyma tego procesu. Młodzież oczekuje dziś dobrych wynagrodzeń i ofert pracy, aby móc się samorealizować.

Nikt nie neguję tego, że dobry i zróżnicowany rynek pracy jest ważny, ale przede wszystkim to ludzie uciekają nam na etapie pójścia na studia, a nie na etapie szukania pracy (przynajmniej jeżeli mówimy o tych, którzy chcą uzyskać wykształcenie wyższe). Tylko garstka zostaje*.

*w niektórych klasach z 10%, w niektórych nikt, oczywiście w liceach, nie wiem jak to wygląda w technikach i szkołach zawodowych, pewnie nieco korzystniej.

Ten wykres z płacami to DRAMAT. Wyprzedza nas Wałbrzych miasto jeszcze kilka lat temu uważane za symbol upadku. Przecież wielokrotnie pisałem i pewnie tylko nie ja, że tylko dobrze płatna praca zatrzyma młodych ludzi w Kaliszu. Jeśli do tego będzie ciekawa tym lepiej. W Kaliszu brakuje wielkich inwestycji zagranicznych, jeśli już je mamy to dość małe i za najniższą krajową. Już nie wspomnę o miejscowych pracodawcach, którzy znani się ze swojej hojności.

Wałbrzych ma wyższe średnie pensje, ale bardzo niskie PITy, podobnie jest np. z Koninem i Jastrzębiem.

Nie tylko dobrze płatna praca, polityka miejska musi być znacznie bardziej złożona, ludzie nie są chodzącymi homo oeconomicus, chcą też mieć co robić po tej pracy.
Wielkich inwestycji zagranicznych nie będzie, jak nie będzie wielkich terenów pod nie. Volkswagen we Wrześni lub Intel we Wrocławiu (on dopiero będzie powstawał) nigdy by nie zaistniały, gdyby nie było terenów pod te inwestycje. Oczywiście są inne ważne czynniki (dostępność komunikacyjna, baza akademicka), ale to jest baza, bez której nie ma mowy o takiej inwestycji. W Kaliszu masz tereny kilkunastohektarowe i takie ok. jednego hektara. To są świetne tereny pod mały przemysł i magazyny, ale nie pod duże inwestycję. Potrzebujemy terenów, które będą miały 50ha, 100ha, 200ha lub nawet więcej. Dlatego priorytetem powinno być przygotowanie takich terenów, najlepiej przy kolei i jakimś węźle drogowym.

[Cristof]

Nikt nie neguję tego, że dobry i zróżnicowany rynek pracy jest ważny, ale przede wszystkim to ludzie uciekają nam na etapie pójścia na studia, a nie na etapie szukania pracy (przynajmniej jeżeli mówimy o tych, którzy chcą uzyskać wykształcenie wyższe). Tylko garstka zostaje*.

To jest fakt oczywisty. Studiując poza swoim miejscem zamieszkania, aby podreperować swój budżet podejmuje się różne prace. Moja Chrześniaczka studiowała dziennie w Warszawie na SGGW + podyplomówka, pracując w niepełnym wymiarze w centrali banku zagranicznego. Po studiach zaproponowano jej dobry etat i teraz się pnie w górę. U nas tymczasem banki się zwijają. Córka kolegi właśnie obroniła doktorat na bardzo wymagającym kierunku z najwyższą lokatą roku na U. Jagielońskim. Miała wiele ofert. Wybrała ciekawą i dobrze płatną pracę Warszawę dającą możliwości jej rozwoju.
Studiując w dużym mieście poznaje się firmy i wyrabia przydatne kontakty. Widzi się przepaść jaką dzieli życie w dużej aglomeracji od Kalisza. We wszystkich aspektach życia.
Nie twierdzę że wszyscy zostaną. Wielu wraca do Kalisza z różnorakich powodów .

Nie tylko dobrze płatna praca, polityka miejska musi być znacznie bardziej złożona, ludzie nie są chodzącymi homo oeconomicus, chcą też mieć co robić po tej pracy.

Skomentuję cytatem ze znanego filmu " ,,pieniądze to nie wszystko, a wszystko bez pieniędzy to ..."

[wollny]

Z tym przeciętnym wynagrodzeniem to jest tak jak z tym psem, z którym się idzie na spacer (dla niewtajemniczonych - ma się wtedy średnio 3 nogi). Już dawno powinno się odejść od tego szkodliwego wskaźnika. Moim zdaniem więcej mówi mediana płac.

[jasiek20]

W 2021 do pracy poza gminę zamieszkania dojeżdżało 5182,6 tys. pracowników najemnych, czyli niemal co czwarty zatrudniony. Najwięcej ludzi dojeżdżało do pracy w Warszawie, Krakowie i Katowicach.
Na mapie przedstawiono dojazdy do pracy w promieniu 150 km od deklarowanego miejsca zamieszkania oraz główne gminy, do których się dojeżdża. Te 38 gmin z min. 15 tys. dojeżdżających do nich odpowiada za ponad 1/3 wszystkich dojeżdżających w kraju.


foto:Kartografia ekstremalna

[jasiek20]

Jak widać Kalisz zamyka stawkę (prezentowane są gminy do których dojeżdża powyżej 15 k. osób)

[gawronik13kalisz]

Prawie 6 000 więcej. Pewnie często są to byli mieszkańcy.

[jasiek20]

Prawie 6 000 więcej. Pewnie często są to byli mieszkańcy.

Może tak być, ale i też nowe inwestycje w strefie na Dobrzecu np.
W innych miastach (poza Katowicami) także spore wzrosty.

[wollny]

Jak widać Kalisz zamyka stawkę (prezentowane są gminy do których dojeżdża powyżej 15 k. osób)

Zamyka stawkę, ale to są tylko z dojazdami >15k. Myślę, że to pokazuje jakiś poziom centralności, tym bardziej że w wlkp tylko 2 ośrodki (powiedzmy, że Tarnowo Podgórne jest częścią aglomeracji poznańskiej). Z drugiej strony pokazuje to jak bardzo rozwija się suburbanizacja, te procenty zmiany są przerażające. A później wszyscy za to płacimy (nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi).

[jasiek20]

Pisałem już o zjawisku "pasażera na gapę" w temacie o rozszerzeniu granic administracyjnych Kalisza.

Dodatkowo teraz dochodzi również aspekt niżu demograficznego (w 2023 roku w Polsce urodziło się 272 tys. dzieci, a zmarło 409 tys. osób - jest na minusie 137 tys., a będzie jeszcze gorzej), a ktoś tę istniejącą infrastrukturę miejską będzie musiał utrzymywać.
Rosnące koszty będą dzielone na zmniejszającą się liczbę mieszkańców i będzie dramat.

[filip]

Potężny kubeł zimnej wody, dla tych którzy myślą, że w Kaliszu mieszka więcej ludzi, niż wskazują na to oficjalne statystyki.

IMG_1815.png (646.09 KiB) Przejrzano 851 razy

Oczywiście trzeba brać poprawkę na to, że to tylko szacunki. Wydaje mi się jednak, że metodologia jest jak najbardziej ok, zresztą pokrywa się to z moimi ostatnimi przewidywaniami.

https://www.kartografia-ekstremalna.pl/ ... ka-w-twoim

[wollny]

Potężny kubeł zimnej wody

Bez przesady według legendy równie dobrze może być -0,01%, więc 93k to jest realna wartość

[filip]

Bez liczenia studentów liczba mieszkańców faktycznie może być bliska tej oficjalnej, bo po ich odliczeniu znajdujemy się w tym samym przedziale (jest druga mapka, w linku, który tam dałem), ale ze studentami prawdopodobnie jesteśmy blisko niższego przedziału. Tylko okazuje się, że imigracja zagraniczna nie podnosi nam liczby mieszkańców tak, abyśmy byli na plusie (tak jak np. w Legnicy lub pow. kępińskim), więc prawdopodobnie jest ona zjawiskiem pomijalnym (co jest bardzo niepokojące). Zresztą kiedyś było słychać jakieś języki obce w Kaliszu, głównie wschodnie. Teraz bardzo rzadko i raczej to nie jest wynik asymilacji.

[wollny]

Potężny kubeł zimnej wody

Bez przesady według legendy równie dobrze może być -0,01%, więc 93k to jest realna wartość

Ale trafiłem xD

[filip]

Nie wierzę w to, żeby z wliczonymi studentami Kalisz wychodził korzystniej, niż bez nich. Zresztą akurat w tym przypadku jest najwięcej wątpliwości co do prawdziwości wyników.
Na UK z wyjątkiem paru kierunków studiuje głównie region, który tu nie mieszka, a dojeżdża. Na WPA UAM i AWS pewnie wygląda to nieco korzystniej, ale to są bardzo małe jednostki. Za to z samego Kalisza masa osób wyjeżdża na studia do otaczających nas aglomeracji, czasami są to całe klasy.

PS. Jak wkleiłeś tą tabelkę?

[jasiek20]

Szacunkowo, Legnica większa od Kalisza czyli znowu spadamy o kolejną pozycję w rankingu największych miast.
Są podobne dane dla miast mniej istotnych czyli tych nie na prawach powiatu, np. Ostrowa?