: 13 sie 2010, o 19:21
Walki rycerzy za 200 czy 20 tys. zł?
Ponad 200 tys. zł wydało Miasto na przygotowanie rekonstrukcji walk, które były jedną z atrakcji obchodów jubileuszu 18,5 wieków Kalisza. W ostatni weekend sierpnia w Kaliszu odbędzie się tradycyjna Biesiada Piastowska, gdzie również organizatorzy zaplanowali.
Pewne jest, że obie imprezy będą się od siebie różnić – ta pod szyldem 18,5 miała ogromny rozmach, uczestniczyli w niej wojowie konni, co zwiększyło koszty. Można podejrzewać, że rekonstrukcje i wszystkie imprezy towarzyszące Biesiadzie Piastowskiej nie będą tak huczne, ale... za kilka czy kilkanaście miesięcy, publiczność odwiedzająca obie imprezy, nie będzie pamiętała detali, ale sam fakt, że rekonstrukcje się odbywały. O imprezie zorganizowanej w Parku Miejskim będą również pamiętać miejscy spece od finansów, bo przecież 200 tys. zł, to spora suma dla budżetu. Tym bardziej, że skonsumowana szybko.
Konkurencyjna
biesiada za grosze
Tegoroczna Biesiada Piastowska przypada w roku ,,wielkiego jubileuszu 18,5”. Ale organizatorzy są spokojni o frekwencję. – Biesiadę organizują od lat Bractwo Rycerskie Ziemi Kaliskiej oraz Stowarzyszenie Kalisz XXI – przyznaje Marek Stodolny, prezes stowarzyszenia. – Biesiady już na trwałe wpisały się w krajobraz życia kulturalnego Kalisza i co bardzo ważne, w repertuar poważnych imprez historyczno – rekonstrukcyjnych w Polsce. Najlepszym przykładem tego są tysiące kaliszan i gości bawiących się na imprezie oraz ok. 200 przedstawicieli bractw rycerskich z całego kraju. Biesiady Piastowskie dają szanse na zapoznanie się z wszelakimi aspektami życia w średniowiecznej Europie, pokazując, iż okres ten był niezwykle barwny i ciekawy.
Zachwalanie własnych imprez, to oczywiście norma i do słów organizatorów należy zawsze podchodzić z rezerwą. Jednak Biesiada Piastowska dwa lata temu została wymieniona w zestawieniu ,,Rzeczpospolitej’’, jako jedna z najlepszych tego typu imprez w Polsce, tuż obok rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem czy rekonstrukcji, jakie odbywają się regularnie na zamku w Gniewie. O tym, że Biesiada Piastowska jest wyjątkowa i doskonale rozpropagowana w Polsce świadczy również fakt, że bractwa rycerskie, które przyjeżdżają do Kalisza brać udział w rekonstrukcjach walk, nie biorą od organizatorów nawet złotówki. – Rzeczywiście rzadko się zdarza, by grupy rekonstrukcyjne nie domagały się nawet zwrotu kosztów podróży, ale w naszym przypadku tak właśnie jest. Przyjeżdżają tutaj, my zapewniamy im w zasadzie jedynie nocleg na polu namiotowym i wyżywienie – dodaje Marek Stodolny, który dodaje, że koszt tegorocznej Biesiady Piastowskiej powinien się zamknąć w kwocie 20 tys. zł. – Mniej więcej tyle samo kosztowała ubiegłoroczna Biesiada, którą odwiedziło 3,5 tys. ludzi. Widać więc wyrażnie, że nie organizujemy kadłubowej imprezy dla wąskiego grona, ale dużą imprezę masową, która od lat cieszy się niezmienną popularnością. Od początku do końca przygotowują ją członkowie stowarzyszenia i bractwa rycerskiego. Udział Miasta zaczyna się i kończy na przekazaniu dotacji. Dotychczas z budżetu miejscy urzędnicy przekazywali na organizację imprezy 10 tys. zł. W tym roku jednak, ze względu na huczne obchody ,,wielkiego jubileuszu’’ ta kwota została zmniejszona o połowę. – Ale spokojnie damy sobie radę – zapewniają organizatorzy i wspominają zabawną sytuację sprzed roku. – Zaproponowaliśmy przedstawicielom Miasta, żeby zapłacili za projekt billboardów promujących Biesiadę i ich wydrukowanie. My mieliśmy zapewnić, by 12 billboardów zawisło w atrakcyjnych punktach Kalisza. Szacujemy, że projekt i wydrukowanie 12 reklam wielkopowierzchniowych kosztowałoby Miasto 6 tys. zł, a wartość umieszczenia ich w odpowiednim miejscu, to koszt 22 tys. zł. Niestety, Miasto nie przystało na naszą propozycję. W tym roku jednak władze zdecydowały się skorzystać z tej formy reklamy i billboardy promujące jubileusz 18,5 wieków Kalisza pojawiły się na naszych ulicach. Tym razem jednak całość kosztów została pokryta przez Miasto.
Bizantyjska
rozrzutność Miasta
Nasuwa się więc pytanie: dlaczego biesiada, zorganizowana przez grupę zapaleńców i pasjonatów kosztuje wiele razy mniej, niż podobna impreza (mówimy tylko o rekonstrukcjach walk), organizowana przez Miasto? Już próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, ile kosztowały rekonstrukcje, wiele wyjaśnia. Najpierw reporter ,,Życia Kalisza’’ szukał odpowiedzi w Biurze Informacji Miejskiej, spełniającej funkcję biura prasowego. Tam jednak, w gronie kilku osób staje współpracujących z mediami, nie było osoby kompetentnej, by udzielić odpowiedzi na to pytanie. Reporter ,,ŻK’’ został więc odesłany do Biura Jubileuszu, które zajmowało się organizacją imprez pod wspólnym mianownikiem 18,5. Niestety, w Biurze Jubileuszu, którego zadaniem była koordynacja całości imprez, również nie było osoby kompetentnej, która mogłaby udzielić konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Dziennikarz został więc odesłany do ,,Projektu wyprawa po bursztyn’’, gdzie wreszcie można było uzyskać dane od poinformowanej osoby. Widać więc wyrażnie, że w związku z ,,wielkim jubileuszem’’ powstały kolejne komórki (częściowo obsadzone etatowymi pracownikami Urzędu Miejskiego), które oczywiście generowały koszty. W oczy rzuca się również przepych – Biuro Jubileuszu znalazło lokum w Villi Calisia (dawnym Pałacu Ślubów), gdzie z kolei nieliczni (ale zawsze) znależli zatrudnienie itd. W każdym razie przepych, związany z imprezami jubileuszowymi robił ogromne wrażenie, ale kazał się również zastanowić, czy nie można było tego wszystkiego zorganizować z mniejszym rozmachem i przede wszystkim za mniejsze pieniądze. Bo wbrew pozorom jest to możliwe, o czym świadczy organizowanie Biesiady Piastowskiej. Tę imprezę przygotowuje zaledwie kilku, kilkunastu zapaleńców, którym nie zależy na rozgłosie. Miejską imprezę organizowały liczne miejskie ,,komórki’’, co musiało pociągnąć za sobą dodatkowe koszty. Jednak już samo zestawienie wydatków, związanych z rekonstrukcjami walk, które były zorganizowane w ramach jubileuszu 18,5, daje sporo do myślenia.
– Koszty związane z pokazami wszystkich grup rekonstrukcyjnych w ciągu dwóch dni obchodów jubileuszu to blisko 150 tys. zł – informuje Agata Kuehn-Kędzierska z kaliskiego Urzędu Miejskiego, odpowiedzialna właśnie za projekt ,,Wyprawa po bursztyn’’. – Poza samymi walkami grupy rekonstrukcyjne uczestniczyły również w paradzie i przygotowały obozowiska. Ale to nie wszystkie koszty, jakie ponieśliśmy w związku z organizacją rekonstrukcji walk – trybuny, a więc ich montaż, demontaż i dzierżawa, kosztowały nieco ponad 29 tys. zł, a nagłośnienie widowiska, 21,5 tys. zł.
Do tego należy jeszcze doliczyć koszty ochrony i sprzątania. Tę wartość trudno jednak oszacować, ponieważ ratusz zapłacił odpowiednim firmom za kompleksową usługę, a więc ochronę innych imprez plenerowych i sprzątanie nie tylko Parku Miejskiego. Można więc śmiało stwierdzić, że koszty dwudniowych pokazowych walk, wraz z imprezami towarzyszącymi, przekroczyły 200 tys. zł.
– Podejrzewam jednak, że różnica między rekonstrukcjami zorganizowanymi przez Miasto, a tymi które odbędą się na Zawodziu, będzie spora. Jubileusz 18,5 oraz Biesiada Piastowska to zupełnie różne imprezy, które trudno porównywać – dodają Agata Kuehn - Kędzierska.
Co jest ,,za darmo’’?
Na pewno różnice będą dotyczyć okresu historii prezentowanych rekonstrukcji. Te, które będzie można oglądać podczas Biesiady Piastowskiej, będą się odnosić do udziału kaliskiego rycerstwa w bitwie pod Grunwaldem. Organizatorzy zaplanowali szereg atrakcji, pod hasłem ,,Turniej Okrągłego Stołu”.
– Przy okazji 600-lecia wiktorii grunwaldzkiej członkowie Bractwa Rycerskiego Ziemi Kaliskiej zaprezentują piętnastowieczny rycerski turniej pieszy, którego kanwą będą popularne w średniowieczu legendy arturiańskie – przyznaje Marek Stodolny. – Lekcja żywej historii będzie o tyle ciekawa, że scenariusz zrealizowano w oparciu o średniowieczne żródła nie ograniczając się jedynie do pokazu walk. Ceremonia rozpoczęcia, prezentacje zawodników, konkurencje, a nawet potrawy zostaną odtworzone z dużą starannością. Rycerze z Wielkopolski, Śląska i Mazowsza wraz ze swoimi pocztami będą staczali pojedynki indywidualne, grupowe, szermiercze, łucznicze, a także po raz pierwszy na Zawodziu, sprawdzą się w zapasach rycerskich. Wieczorem w sobotę, wzorem piętnastowiecznych przodków, ożywią historię o rycerzach okrągłego stołu. Zamierzamy pokazać całą złożoność średniowiecznej feudalnej zabawy, ubarwionej tańcem, muzyką i biesiadowaniem. Piękne damy i rycerze w lśniących zbrojach, dostojni dworzanie i prości żołnierze, słowem, gestem i czynem spróbują ożywić czasy z początku XV wieku. Publiczność, wzorem mieszczan z XV wiecznego Kalisza, będzie miała okazję przypatrywać się ich poczynaniom.
Jest jeszcze jedna różnica między dwoma opisywanymi imprezami – za oglądanie rekonstrukcji na Zawodziu, trzeba będzie zapłacić kilka złotych. Ale organizatorzy nie mają na to żadnego wpływu – pieniądze z biletów trafią do Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej, które na czas biesiady udostępnia grodzisko. Zysk z biletów nie zasila więc budżetu imprezy i gdyby muzeum zrezygnowało z opłaty, każdy mógłby zobaczyć zmagania wojów za darmo. Dosłownie za darmo, bo przecież impreza w Parku Miejskim nie była biletowana, ale zapłacili za nią wszyscy kaliszanie – ci, którzy oglądali okładających się rycerzy, jak i ci, którzy w dniach jubileuszu 18,5 pozostali w domach.
Co myślicie na ten temat???
Ponad 200 tys. zł wydało Miasto na przygotowanie rekonstrukcji walk, które były jedną z atrakcji obchodów jubileuszu 18,5 wieków Kalisza. W ostatni weekend sierpnia w Kaliszu odbędzie się tradycyjna Biesiada Piastowska, gdzie również organizatorzy zaplanowali.
Pewne jest, że obie imprezy będą się od siebie różnić – ta pod szyldem 18,5 miała ogromny rozmach, uczestniczyli w niej wojowie konni, co zwiększyło koszty. Można podejrzewać, że rekonstrukcje i wszystkie imprezy towarzyszące Biesiadzie Piastowskiej nie będą tak huczne, ale... za kilka czy kilkanaście miesięcy, publiczność odwiedzająca obie imprezy, nie będzie pamiętała detali, ale sam fakt, że rekonstrukcje się odbywały. O imprezie zorganizowanej w Parku Miejskim będą również pamiętać miejscy spece od finansów, bo przecież 200 tys. zł, to spora suma dla budżetu. Tym bardziej, że skonsumowana szybko.
Konkurencyjna
biesiada za grosze
Tegoroczna Biesiada Piastowska przypada w roku ,,wielkiego jubileuszu 18,5”. Ale organizatorzy są spokojni o frekwencję. – Biesiadę organizują od lat Bractwo Rycerskie Ziemi Kaliskiej oraz Stowarzyszenie Kalisz XXI – przyznaje Marek Stodolny, prezes stowarzyszenia. – Biesiady już na trwałe wpisały się w krajobraz życia kulturalnego Kalisza i co bardzo ważne, w repertuar poważnych imprez historyczno – rekonstrukcyjnych w Polsce. Najlepszym przykładem tego są tysiące kaliszan i gości bawiących się na imprezie oraz ok. 200 przedstawicieli bractw rycerskich z całego kraju. Biesiady Piastowskie dają szanse na zapoznanie się z wszelakimi aspektami życia w średniowiecznej Europie, pokazując, iż okres ten był niezwykle barwny i ciekawy.
Zachwalanie własnych imprez, to oczywiście norma i do słów organizatorów należy zawsze podchodzić z rezerwą. Jednak Biesiada Piastowska dwa lata temu została wymieniona w zestawieniu ,,Rzeczpospolitej’’, jako jedna z najlepszych tego typu imprez w Polsce, tuż obok rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem czy rekonstrukcji, jakie odbywają się regularnie na zamku w Gniewie. O tym, że Biesiada Piastowska jest wyjątkowa i doskonale rozpropagowana w Polsce świadczy również fakt, że bractwa rycerskie, które przyjeżdżają do Kalisza brać udział w rekonstrukcjach walk, nie biorą od organizatorów nawet złotówki. – Rzeczywiście rzadko się zdarza, by grupy rekonstrukcyjne nie domagały się nawet zwrotu kosztów podróży, ale w naszym przypadku tak właśnie jest. Przyjeżdżają tutaj, my zapewniamy im w zasadzie jedynie nocleg na polu namiotowym i wyżywienie – dodaje Marek Stodolny, który dodaje, że koszt tegorocznej Biesiady Piastowskiej powinien się zamknąć w kwocie 20 tys. zł. – Mniej więcej tyle samo kosztowała ubiegłoroczna Biesiada, którą odwiedziło 3,5 tys. ludzi. Widać więc wyrażnie, że nie organizujemy kadłubowej imprezy dla wąskiego grona, ale dużą imprezę masową, która od lat cieszy się niezmienną popularnością. Od początku do końca przygotowują ją członkowie stowarzyszenia i bractwa rycerskiego. Udział Miasta zaczyna się i kończy na przekazaniu dotacji. Dotychczas z budżetu miejscy urzędnicy przekazywali na organizację imprezy 10 tys. zł. W tym roku jednak, ze względu na huczne obchody ,,wielkiego jubileuszu’’ ta kwota została zmniejszona o połowę. – Ale spokojnie damy sobie radę – zapewniają organizatorzy i wspominają zabawną sytuację sprzed roku. – Zaproponowaliśmy przedstawicielom Miasta, żeby zapłacili za projekt billboardów promujących Biesiadę i ich wydrukowanie. My mieliśmy zapewnić, by 12 billboardów zawisło w atrakcyjnych punktach Kalisza. Szacujemy, że projekt i wydrukowanie 12 reklam wielkopowierzchniowych kosztowałoby Miasto 6 tys. zł, a wartość umieszczenia ich w odpowiednim miejscu, to koszt 22 tys. zł. Niestety, Miasto nie przystało na naszą propozycję. W tym roku jednak władze zdecydowały się skorzystać z tej formy reklamy i billboardy promujące jubileusz 18,5 wieków Kalisza pojawiły się na naszych ulicach. Tym razem jednak całość kosztów została pokryta przez Miasto.
Bizantyjska
rozrzutność Miasta
Nasuwa się więc pytanie: dlaczego biesiada, zorganizowana przez grupę zapaleńców i pasjonatów kosztuje wiele razy mniej, niż podobna impreza (mówimy tylko o rekonstrukcjach walk), organizowana przez Miasto? Już próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, ile kosztowały rekonstrukcje, wiele wyjaśnia. Najpierw reporter ,,Życia Kalisza’’ szukał odpowiedzi w Biurze Informacji Miejskiej, spełniającej funkcję biura prasowego. Tam jednak, w gronie kilku osób staje współpracujących z mediami, nie było osoby kompetentnej, by udzielić odpowiedzi na to pytanie. Reporter ,,ŻK’’ został więc odesłany do Biura Jubileuszu, które zajmowało się organizacją imprez pod wspólnym mianownikiem 18,5. Niestety, w Biurze Jubileuszu, którego zadaniem była koordynacja całości imprez, również nie było osoby kompetentnej, która mogłaby udzielić konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Dziennikarz został więc odesłany do ,,Projektu wyprawa po bursztyn’’, gdzie wreszcie można było uzyskać dane od poinformowanej osoby. Widać więc wyrażnie, że w związku z ,,wielkim jubileuszem’’ powstały kolejne komórki (częściowo obsadzone etatowymi pracownikami Urzędu Miejskiego), które oczywiście generowały koszty. W oczy rzuca się również przepych – Biuro Jubileuszu znalazło lokum w Villi Calisia (dawnym Pałacu Ślubów), gdzie z kolei nieliczni (ale zawsze) znależli zatrudnienie itd. W każdym razie przepych, związany z imprezami jubileuszowymi robił ogromne wrażenie, ale kazał się również zastanowić, czy nie można było tego wszystkiego zorganizować z mniejszym rozmachem i przede wszystkim za mniejsze pieniądze. Bo wbrew pozorom jest to możliwe, o czym świadczy organizowanie Biesiady Piastowskiej. Tę imprezę przygotowuje zaledwie kilku, kilkunastu zapaleńców, którym nie zależy na rozgłosie. Miejską imprezę organizowały liczne miejskie ,,komórki’’, co musiało pociągnąć za sobą dodatkowe koszty. Jednak już samo zestawienie wydatków, związanych z rekonstrukcjami walk, które były zorganizowane w ramach jubileuszu 18,5, daje sporo do myślenia.
– Koszty związane z pokazami wszystkich grup rekonstrukcyjnych w ciągu dwóch dni obchodów jubileuszu to blisko 150 tys. zł – informuje Agata Kuehn-Kędzierska z kaliskiego Urzędu Miejskiego, odpowiedzialna właśnie za projekt ,,Wyprawa po bursztyn’’. – Poza samymi walkami grupy rekonstrukcyjne uczestniczyły również w paradzie i przygotowały obozowiska. Ale to nie wszystkie koszty, jakie ponieśliśmy w związku z organizacją rekonstrukcji walk – trybuny, a więc ich montaż, demontaż i dzierżawa, kosztowały nieco ponad 29 tys. zł, a nagłośnienie widowiska, 21,5 tys. zł.
Do tego należy jeszcze doliczyć koszty ochrony i sprzątania. Tę wartość trudno jednak oszacować, ponieważ ratusz zapłacił odpowiednim firmom za kompleksową usługę, a więc ochronę innych imprez plenerowych i sprzątanie nie tylko Parku Miejskiego. Można więc śmiało stwierdzić, że koszty dwudniowych pokazowych walk, wraz z imprezami towarzyszącymi, przekroczyły 200 tys. zł.
– Podejrzewam jednak, że różnica między rekonstrukcjami zorganizowanymi przez Miasto, a tymi które odbędą się na Zawodziu, będzie spora. Jubileusz 18,5 oraz Biesiada Piastowska to zupełnie różne imprezy, które trudno porównywać – dodają Agata Kuehn - Kędzierska.
Co jest ,,za darmo’’?
Na pewno różnice będą dotyczyć okresu historii prezentowanych rekonstrukcji. Te, które będzie można oglądać podczas Biesiady Piastowskiej, będą się odnosić do udziału kaliskiego rycerstwa w bitwie pod Grunwaldem. Organizatorzy zaplanowali szereg atrakcji, pod hasłem ,,Turniej Okrągłego Stołu”.
– Przy okazji 600-lecia wiktorii grunwaldzkiej członkowie Bractwa Rycerskiego Ziemi Kaliskiej zaprezentują piętnastowieczny rycerski turniej pieszy, którego kanwą będą popularne w średniowieczu legendy arturiańskie – przyznaje Marek Stodolny. – Lekcja żywej historii będzie o tyle ciekawa, że scenariusz zrealizowano w oparciu o średniowieczne żródła nie ograniczając się jedynie do pokazu walk. Ceremonia rozpoczęcia, prezentacje zawodników, konkurencje, a nawet potrawy zostaną odtworzone z dużą starannością. Rycerze z Wielkopolski, Śląska i Mazowsza wraz ze swoimi pocztami będą staczali pojedynki indywidualne, grupowe, szermiercze, łucznicze, a także po raz pierwszy na Zawodziu, sprawdzą się w zapasach rycerskich. Wieczorem w sobotę, wzorem piętnastowiecznych przodków, ożywią historię o rycerzach okrągłego stołu. Zamierzamy pokazać całą złożoność średniowiecznej feudalnej zabawy, ubarwionej tańcem, muzyką i biesiadowaniem. Piękne damy i rycerze w lśniących zbrojach, dostojni dworzanie i prości żołnierze, słowem, gestem i czynem spróbują ożywić czasy z początku XV wieku. Publiczność, wzorem mieszczan z XV wiecznego Kalisza, będzie miała okazję przypatrywać się ich poczynaniom.
Jest jeszcze jedna różnica między dwoma opisywanymi imprezami – za oglądanie rekonstrukcji na Zawodziu, trzeba będzie zapłacić kilka złotych. Ale organizatorzy nie mają na to żadnego wpływu – pieniądze z biletów trafią do Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej, które na czas biesiady udostępnia grodzisko. Zysk z biletów nie zasila więc budżetu imprezy i gdyby muzeum zrezygnowało z opłaty, każdy mógłby zobaczyć zmagania wojów za darmo. Dosłownie za darmo, bo przecież impreza w Parku Miejskim nie była biletowana, ale zapłacili za nią wszyscy kaliszanie – ci, którzy oglądali okładających się rycerzy, jak i ci, którzy w dniach jubileuszu 18,5 pozostali w domach.
Co myślicie na ten temat???