gawronik13kalisz pisze: ↑21 lut 2024, o 23:00
Niestety większość nie ma dostępu. Już pisaliśmy wielokrotnie żeby nie wstawiać tej gazety, albo cytować artykuł na forum skoro masz dostęp.
A to nie wiedziałem, tu tekst:
Dwóch kandydatów walczyło o nominację PiS w wyborach prezydenckich w Kaliszu. Obaj przepadli. Partia stawia na trzecie nazwisko. Niespodzianki także na listach do rady miasta.
Do decydującego rozstrzygnięcia, kto będzie kandydatem PiS na prezydenta Kalisza, doszło podczas zebrania kaliskich działaczy PiS. - Na stole leżały dwie kandydatury - opowiada nasz informator.
O nominację ubiegał się 45-letni Tadeusz Skarżyński, nauczyciel historii i przewodniczący rady miasta w Kaliszu. Jego nazwisko działacze PiS wymieniali od dawna.
Innego kandydata zaproponował jednak Jan Mosiński, były lider kaliskiej Solidarności, od 2015 roku poseł PiS. Mosiński jest pełnomocnikiem wyborczym partii w okręgu kaliskim.
- Chciał wylansować gen. Marcina Strzelca - mówi nam jeden z działaczy.
Kaczyński nie chce generała
45-letni Marcin Strzelec to były rektor kalisko-warszawskiej Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości (SWWS), która działa obecnie jako Akademia Wymiaru Sprawiedliwości (AWS). Kształci głównie funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Podczas zebrania wokół jego kandydatury rozgorzała dyskusja. Przeciwnicy wytykali, że Strzelec nie jest nawet członkiem PiS. - Gdy był generałem w służbie czynnej, nie mógł kandydować w wyborach ani należeć do partii. W zeszłym roku przeszedł jednak w stan spoczynku i może kandydować - mówią stronnicy gen. Strzelca.
Przeciwnicy podnoszą jednak, że Strzelec wkrótce może mieć kłopoty - grozi mu odpowiedzialność za nieprawidłowości na uczelni, które odkryła Najwyższa Izba Kontroli.
Kandydaturę Strzelca poparł Błażej Wojtyła, lider PiS w powiecie kaliskim. Kandydatura generała jednak przepadła.
- Strzelca odstrzelił prezes Kaczyński. Nie chciał wyciągania sprawy kontroli NIK na uczelni - twierdzi nasz informator.
Dyrektor basenu kandydatem PiS
Pod naciskiem Mosińskiego odrzucono także kandydaturę Tadeusza Skarżyńskiego, za którym lobbował Artur Kijewski, lider klubu PiS w radzie miasta. - Mosiński nie lubi Skarżyńskiego - tłumaczy informator.
W tej sytuacji działacze zaczęli rozważać inne kandydatury, m.in. 48-letniej Magdaleny Kranc, byłej działaczki Solidarności, od 2016 roku kierowniczki kaliskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ale z niej również zrezygnowano. Nie zaproponowano jej nawet kandydowania do rady miasta.
Poseł Mosiński zaproponował inną kandydaturę - Sławomira Lasieckiego, wiceprzewodniczącego klubu PiS w radzie miasta i lidera struktur miejskich PiS.
65-letni Lasiecki to były prezes Aquaparku, a obecnie dyrektor miejskiego basenu Delfin. Od kilku lat zabiega o środki na poszukiwanie złóż geotermalnych w Kaliszu. Powołując się na naukowców, twierdzi, że w Kaliszu są sprzyjające warunki do budowy term. Jest propagatorem saunowania. Jego kandydaturę popiera lider powiatowy partii Błażej Wojtyła.
Jeden z działaczy PiS uważa, że Lasiecki ma większe szanse dostać się do drugiej tury, dzięki temu, że Koalicja 15 Października wystawiła dwóch kandydatów: Piotra Łuszczykiewicza (popierany przez KO i Lewicę) oraz Eskana Darwicha (Trzecia Droga).
Sławomir Lasiecki nie chciał komentować informacji o starcie w wyborach na prezydenta miasta. - Czekam na oficjalne ogłoszenie - ucina.
PiS ma ogłosić kandydata 3 marca na konwencji wyborczej w Kaliszu.
Miejsce dla generała
Mimo że gen. Strzelec nie będzie kandydatem PiS na prezydenta Kalisza, to - dzięki zabiegom Mosińskiego - dostał sztandarowe, pierwsze miejsce na liście kandydatów PiS w Śródmieściu Kalisza (kosztem obecnego radnego, weterynarza Romana Piotrowskiego, który oświadczył, że w tej sytuacji rezygnuje z kandydowania).
Drugie miejsce na liście w Śródmieściu dostał Łukasz Wolski, dyrektor biura posła Mosińskiego. Jedynką na liście w jednym z okręgów ma być też Lasiecki. Miejsca na listach zaproponowano wszystkim obecnym radnym PiS.
Marcin Strzelec jest bezpartyjny, ale po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę zaczął współpracę z Solidarną Polską, a jego zawodowa kariera nabrała tempa. W 2015 roku został zastępcą komendanta Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. Rok później członkiem resortowego zespołu ds. reformy Służby Więziennej.
1 stycznia 2019 roku minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powołał go na rektora-komendanta Szkoły Wyższej Wymiaru Sprawiedliwości. 11 lutego 2021 roku Strzelec został generałem Służby Więziennej.
Później związki gen. Strzelca ze Zbigniewem Ziobro zaczęły się psuć. Dwa lata temu - za namową lokalnych polityków PiS - przeszedł na stronę partii Jarosława Kaczyńskiego. W marcu zeszłego roku stracił stanowisko rektora. Oficjalnym powodem miały być wyniki kontroli NIK na uczelni.
Kontrolerzy zarzucili byłemu rektorowi SWWS nieprawidłowe wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Chodziło o to, że Strzelec zwrócił połowę z 30 mln zł dotacji, jaką uczelnia dostała z Funduszu. Strzelec tłumaczył nam, że były to niewykorzystane środki - z tego najwięcej, bo 10 mln zł na niezrealizowany projekt "Pracownia Innowacji Strategicznych" (opracowanie sztucznej inteligencji dla prawników).
Były rektor uważa, że wykazał się gospodarnością, oddając niewykorzystane środki. Nieoficjalnym powodem zwolnienia miało być jego przejście na stronę PiS.
- Ziobro tak jak Kaczyński nie przejmował się wynikami kontroli NIK. To był odwet za to, że Strzelec zaczął wiązać się z nami. To dlatego Ziobro go odstrzelił i na rektora wstawił swojego zaufanego człowieka z Warszawy - twierdzi jeden z kaliskich działaczy PiS.