Strzeżone osiedle na Korczaku
-
- Użytkownik
- Posty: 10978
- Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
- Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia
Zgadzam się, ten płot się paskudny.Ale oni wszędzie walą płoty, przy budynku na skrzyżowaniu Częstochowskiej z Pułaskiego też postawili taki płot, to praktycznie centrum miasta, o rzut beretem od teatru.Nie muszę chyba mówić jak to wygląda, że też miasto pozwala na coś takiego.
Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz
Pisząc o płocie miałem na myśli właśnie przyzwolenie ze strony samorządów na niszczenie w ten sposób przestrzeni publicznej. Jakiś czas temu miałem w ręku książkę, która pokazywała negatywne oddziaływanie na społeczność i otoczenie ogrodzonych osiedli. Dzisiaj zajrzałem do niej ponownie i wyciągnąłem takie oto wnioski autorów badań socjologicznych:K-man pisze:Zgadzam się, ten płot się paskudny.Ale oni wszędzie walą płoty, przy budynku na skrzyżowaniu Częstochowskiej z Pułaskiego też postawili taki płot, to praktycznie centrum miasta, o rzut beretem od teatru.Nie muszę chyba mówić jak to wygląda, że też miasto pozwala na coś takiego.
- utrwalają stereotyp miasta jako miejsca niebezpiecznego,
- niszczą miejsca spotkań i oddalają od siebie ludzi,
- prowadzą do segregacji przestrzennej i prywatyzacji przestrzeni publicznej,
- powodują wykluczenie, izolację, zanik życia publicznego,
- wysoki standard obiektów nie podnosi walorów estetycznych okolicy, ale podkreśla dychotomię między osiedlem a przestrzenią miejską etc.
Ogrodzenia
> - prowadzą do segregacji przestrzennej i prywatyzacji przestrzeni publicznej,
Ktoś niezbyt mądry to sformułował. Każdy może ogrodzić działkę, która należy do niego, nie jest to działka publiczna, tylko prywatna. Osiedle ogrodzone płotem nie zawłaszcza działek miejskich (publicznych). Nie ma więc mowy o prywatyzacji.
Ktoś niezbyt mądry to sformułował. Każdy może ogrodzić działkę, która należy do niego, nie jest to działka publiczna, tylko prywatna. Osiedle ogrodzone płotem nie zawłaszcza działek miejskich (publicznych). Nie ma więc mowy o prywatyzacji.
---------------------------------------------------------------------------------
Artur Dembny
---------------------------------------------------------------------------------
Artur Dembny
---------------------------------------------------------------------------------
Re: Ogrodzenia
Zatrważające jest to, że osoba w pewnym sensie odpowiedzialna za tworzenie poszczególnych przestrzeni miejskich(które póżniej są tak a nie inaczej odbierane przez mieszkańców) nie zna tak podstawowych terminów.dembny pisze:Ktoś niezbyt mądry to sformułował. Każdy może ogrodzić działkę, która należy do niego, nie jest to działka publiczna, tylko prywatna. Osiedle ogrodzone płotem nie zawłaszcza działek miejskich (publicznych). Nie ma więc mowy o prywatyzacji.
"W teorii urbanistyki wyróżnia się trzy podstawowe kategorie przestrzeni miejskiej. Są to: przestrzeń publiczna - ulice, place, skwery, parki, przestrzeń prywatna - tego pojęcia nie trzeba, jak sądzę, dodatkowo wyjaśniać, oraz przestrzeń półpubliczna - nazywana również przestrzenią sąsiedzką, półprywatną, a także jeszcze inaczej - przestrzenią społeczną."
dr inż arch Małgorzata Hanzl żródło: http://www.mojemiasto.org.pl/efelieton/ ... spoecznej/
Nie mamy zatem tutaj na myśli prywatyzacji w sensie prawnym, lecz w sensie przestrzennym. Z przestrzeni publicznej poprzez zbudowanie płotu robi się przestrzeń trudna do pokonania i dostępna tylko dla określonych osób. Powstaje tylko pytanie, czy tak duża przestrzeń może być przestrzenią prywatną, czy bardziej jest to przestrzeń społeczna?