Z kraju

Miejsce na forumowe rozmówki, niekoniecznie związane z Kaliszem.
K-man
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10970
Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia

Nieprzeczytany post autor: K-man » 25 sty 2011, o 17:48

Miało być b i c. No cóż biorę wszystko :)
Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz

Awatar użytkownika
gawronik13kalisz
Moderator
Moderator
Posty: 9013
Rejestracja: 4 lis 2009, o 17:24

Nieprzeczytany post autor: gawronik13kalisz » 30 sty 2011, o 19:31

Obrazek
NA GŁÓWNEJ!!! :D
g13k

sobieray-3
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6822
Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną

Nieprzeczytany post autor: sobieray-3 » 30 sty 2011, o 23:05


Awatar użytkownika
Gumiś
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6804
Rejestracja: 23 mar 2008, o 21:41
Lokalizacja: Tylko Kalisz

Nieprzeczytany post autor: Gumiś » 2 lut 2011, o 10:44

Widzę pewną analogię w tym artykule odnośnie przebiegu KDP.

Obrazek

http://www.portalsamorzadowy.pl/inwestycje/,12888.html

Chciało by się zaśpiewać Nie przenoście Nam kolei bliżej Ostrowa
Tak jak śpiewał zespół Pod Budą :Nie przenoście Nam stolicy do Krakowa:
Gumiś
Bez historii jesteśmy nikim,nikt o nas nie będzie pamiętał,przeminiemy jak pora roku........

Awatar użytkownika
wollny
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1377
Rejestracja: 11 gru 2007, o 11:30
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post autor: wollny » 6 lut 2011, o 20:36

Polecam wywiad z Leszkiem Balcerowiczem:
http://biznes.onet.pl/20-pytan-do-leszk ... rasa-detal
Niepusta separacja między dwoma rzeczami podstawowymi jest homomorficzna z trójwymiarową przestrzenią euklidesową, a więc pozwala określić odległości przestrzenne.

Awatar użytkownika
milo
Moderator
Moderator
Posty: 5400
Rejestracja: 24 lis 2008, o 02:30

Nieprzeczytany post autor: milo » 7 lut 2011, o 19:12

A wczoraj mieliśmy święto demokracji i władzy ludu.
Wyborcy co a jakże narzekają na to , że ci na górze to złodzieje , wybrali właśnie senatorem faceta z aktem oskarżenia.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-sen ... omosc.html
Ale po co tak daleko szukać...aż w Pile.
Wyborcy w Jarocinie wybrali burmistrzem już nie oskarżonego ale zwykłego przestępce.
http://www.rc.fm/polityczne/burmistrz-z ... okiem.html

Polacy to rzeczywiście idioci.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy

Awatar użytkownika
Artur
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 606
Rejestracja: 16 kwie 2010, o 08:40
Lokalizacja: Kaliniec / XXV - lecia

Nieprzeczytany post autor: Artur » 7 lut 2011, o 21:52

milo pisze:A wczoraj mieliśmy święto demokracji i władzy ludu.
Wyborcy co a jakże narzekają na to , że ci na górze to złodzieje , wybrali właśnie senatorem faceta z aktem oskarżenia.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-sen ... omosc.html
Ale po co tak daleko szukać...aż w Pile.
Wyborcy w Jarocinie wybrali burmistrzem już nie oskarżonego ale zwykłego przestępce.
http://www.rc.fm/polityczne/burmistrz-z ... okiem.html

Polacy to rzeczywiście idioci.
"Król jest jedyną obroną ludu przed tyranią. W tym przed najgorszym z tyranów - ludem samym."
Robert Anson Heinlein

"Demokracja jest wtedy, kiedy dwa wilki i owca głosują, co zjedzą na obiad. Wolność jest wtedy, kiedy dobrze uzbrojona owca podważa wynik głosowania!"
Benjamin Franklin

"Głosowanie bez ograniczeń jest anarchią pozbawioną granic, rewolucją permanentną."
Juan Donoso Cortés
"Wolność polega na świadomym i dobrowolnym wyborze dobra. Wolność to nie moc czynienia tego, co chcemy, lecz prawo bycia zdolnym do czynienia naszej powinności."
Lord Acton

K-man
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10970
Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia

Nieprzeczytany post autor: K-man » 11 lut 2011, o 10:05

Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz

sobieray-3
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6822
Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną

Nieprzeczytany post autor: sobieray-3 » 11 lut 2011, o 12:04

Jak to coo? Już wychodzi ==>
Nastoletnie matki

10 lutego, 2011 - 09:45 — [email protected]
W tym roku w szkołach powiatu ostrowskiego przybędzie dzieci. I to dosłownie. Dwie gimnazjalistki zostały już matkami, a cztery zostaną w najbliższych miesiącach. W szkołach średnich będzie ich 18. Zgodnie ze statutem, szkoły mają obowiązek pomóc swoim uczennicom w kontynuowaniu edukacji. Oznacza to, że nie muszą już - jak praktykowano to jeszcze kilka lat temu - przenosić się do szkoły wieczorowej.
To jest efekt ichniej - bo nie mojej - demokracji, odsiadki za klapsa, przewartościowania ludzkiego życia ze zwierzecym. Przestańmy wreszcie z 16-18 letniego bandziora czy morderce traktowac jak chlopca. Posterunki Strazy Miejskiej w szkolach, ochroniarze w przedszkolach - kto to slyszal? Dodatkowo płatne patrole? Pan komendant wojewdzki chwali kaliska policję - za co? Ja jej na ulicy (oprocz drogowki) nie widzę! Kto to wprowadzil ??? Zwalczamy walki psów , a sami się zagryzamy, Sami stawiamy nasz swiat na glowie!!! A wladza nam wmawia, że jest CACY :)!
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska

Awatar użytkownika
milo
Moderator
Moderator
Posty: 5400
Rejestracja: 24 lis 2008, o 02:30

Nieprzeczytany post autor: milo » 11 lut 2011, o 15:28

sobieray-3 pisze:Jak to coo? Już wychodzi ==>
Nastoletnie matki

10 lutego, 2011 - 09:45 — [email protected]
W tym roku w szkołach powiatu ostrowskiego przybędzie dzieci. I to dosłownie. Dwie gimnazjalistki zostały już matkami, a cztery zostaną w najbliższych miesiącach. W szkołach średnich będzie ich 18. Zgodnie ze statutem, szkoły mają obowiązek pomóc swoim uczennicom w kontynuowaniu edukacji. Oznacza to, że nie muszą już - jak praktykowano to jeszcze kilka lat temu - przenosić się do szkoły wieczorowej.
To jest efekt ichniej - bo nie mojej - demokracji
Zamiast sobieray cieszyć się , ze się dzieci rodzą i wspomóc młode matki choć dobrym słowem , to ty łajasz i narzekasz...
A kto utrzyma emerytów jak nie te dzieci , no kto ?
Z takim stosunkiem do młodych rodziców to my daleko nie zajedziemy...
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy

szymkalisz
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1879
Rejestracja: 29 mar 2007, o 16:59

Nieprzeczytany post autor: szymkalisz » 12 lut 2011, o 15:04

Ja sobierayowi w kwestii dzieci rodzących dzieci się nie dziwię.

Mam jednak nieco inne zdanie na temat policji. Nie można wymagać, żeby policjant, który ma na głowie prowadzenie spraw jakim są np. zabójstwo, narkotyki etc. miał jeszcze chodzić po ulicach. Tak się nie da. To jest tak, jakby księgowość pewnej firmy przerzucono na produkcję, naczelnika na zamiatanie etc.

Dobrze wiem, że policjant, który prowadzi zabójstwo, gwałt i jeszcze narkotyki z pracy wychodzi średnio 1 godz. póżniej, niż ma w grafiku. Jakby jeszcze ta sama osoba miała patrolować ulice to etat policjanta winien trwać po 12 albo 14 godz.

Dlaczego nie wymaga się od nauczycieli, żeby uczyli, a nie tak, jak jest obecnie - po 20 godz. lekcyjnych w tygodniu ma każdy weekend wolny, każde święto wolne, 2-miesięczne wakacje, ferie, 4500 zł brutto/m-c i jeszcze twierdzi, że jest przepracowany. Sorry, ale to tu jest coś nie tak.

sobieray-3
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6822
Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną

Nieprzeczytany post autor: sobieray-3 » 26 lut 2011, o 20:56

Szymek, śledczy jest od śledzenia (nie od chodzenia ma śledzika :wink:), krawężnik jest od chodzenia, a dzielnicowy od kontroli podwórek. I mają jeszcze zmultplikowaną, jak na kaliskie warunki Straż Miejską.
Ta ostatnia bawi się w IT i łazi po bunkrach by napałaszować się grochówki !

Awatar użytkownika
Gumiś
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6804
Rejestracja: 23 mar 2008, o 21:41
Lokalizacja: Tylko Kalisz

Nieprzeczytany post autor: Gumiś » 5 mar 2011, o 18:56

Wielki brat rzucił polski rząd na kolana

Czy rosyjskie lobby energetyczne uzależniło Polskę od dostaw rosyjskiego gazu? Niestety, wiele na to wskazuje. Gra toczyła się o ogromną stawkę.

W styczniu 2010 r. prezesem EuRoPol Gazu został – nie kto inny, tylko Aleksandr Miedwiediew – brat prezydenta Rosji. Był więc jednocześnie wiceprezesem Gazpromu, prezesem spółki Gazprom-Export i prezesem EuRoPol Gazu, który miał decydować o umorzeniu – uwaga – 1,2 miliarda złotych długu Gazpromowi. Konflikt interesów stał się oczywisty.

Jeśli rząd umorzy długi Gazpromu, to będziemy wnioskować o powołanie sejmowej komisji śledczej – zapowiadał w połowie listopada 2009 r. Lech Kaczyński. Było to kilka tygodni po uprawomocnieniu się precedensowego wyroku Federalnego Sądu Arbitrażowego w Moskwie. Nakazał on rosyjskiemu koncernowi energetycznemu Gazprom zapłacenie wymaganej prawem kwoty za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę. Łącznie z odsetkami była to kwota 1,2 miliarda złotych. Wówczas długi Gazpromu wynosiły ponad 55 miliardów dolarów i ciągle rosły. Jedyną szansą, aby uniknąć spłaty zaległych kwot Polsce, było umorzenie długu. Za tym umorzeniem w listopadzie 2009 r. opowiedział się rząd Tuska, jednak stanowczo zaprotestował Lech Kaczyński.

Jednostronna decyzja

Na mocy porozumienia jamajskiego z 1993 r., rosyjski koncern Gazprom miał przesyłać przez terytorium Polski gaz do krajów Europy Zachodniej. Pieniądze za przesył gazu miały trafiać do spółki EuRoPol Gaz SA odpowiedzialnej za tranzyt. Przez 13 lat współpraca układała się względnie pomyślnie – głównie dzięki temu, że statut spółki EuRoPol Gaz SA skonstruowany był w taki sposób, że kontrolę nad nią miał polski rząd. Oczywiście Gazprom dążył do zmiany tej sytuacji. Przejęcie kontroli nad EuRoPol Gazem dawałoby rosyjskiemu potentatowi możliwość samodzielnego decydowania o przepływie gazu do Polski. Taka sytuacja dawałaby Rosjanom ogromne narzędzie do szantażowania władz w Warszawie (bardzo ciekawie mówił o tym wątku prezes Bartimpexu Aleksander Gudzowaty w rozmowie z Romanem Mańką).

W rękach polityków

Próba przejęcia kontroli nad EuRoPol Gazem miała oczywiście ogromne znaczenie polityczne. Nie tylko dla relacji polsko-rosyjskich, ale także dla stosunków na najwyższych szczytach władzy w Rosji. Personalna obsada stanowisk w Gazpromie doskonale odzwierciedla bowiem równowagę między obozem premiera i prezydenta Rosji. Szefem Rady Dyrektorów (odpowiednik polskiej Rady Nadzorczej) Gazpromu był aż do stycznia 2008 r. Dmitrij Miedwiediew – obecny prezydent Rosji. Zastąpił go były premier Rosji Wiktor Zubkow – jeden z jego najbliższych współpracowników. Z kolei wiceprzewodniczącym rady jest Aleksiej Miller, który równocześnie pełni funkcję prezesa zarządu Gazpromu.

Aleksiej Miller to jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina. To Putinowi zawdzięczał stanowiska w Komitecie Miejskim w Sankt Petersburgu. To Putin uczynił go szefem wydziału odpowiedzialnym za nieruchomości prezydenta Jelcyna, potem wiceministrem gospodarki, w końcu szefem Gazpromu. Zastępcą Millera i zarazem wiceprezesem Gazpromu jest nie – kto inny tylko Aleksandr Anatoljewicz Miedwiediew – brat prezydenta Rosji. Miedwiediew jest również prezesem spółki Gazprom Export – zajmującej się eksportem gazu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Letni impas

Latem 2006 r. zarząd Gazpromu ogłosił, że opłaty za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę są zbyt wysokie. Rosjanie zakwestionowali polskie przepisy, które wymagają, aby w taryfach za transport gazu uwzględnić niewielką dopłatę zależną od wartości majątku firmy. Taka dopłata stosowana jest w większości państw Unii Europejskiej i służy ograniczeniu ryzyka bankructwa firmy gazociągowej. Opłaty te w innych krajach jednak Gazpromowi nie przeszkadzały. Kwestionował je tylko w Polsce. Może (aczkolwiek nie musi) to mieć związek, ze sprawą likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, które były nieformalną rezydenturą rosyjskich służb specjalnych w Polsce.

Doszło więc do sytuacji kuriozalnej. Firma złamała warunki umowy, których przestrzegała od 13 lat. EuRoPol Gaz SA wysyłał do Gazpromu faktury jak dotychczas wyliczane na podstawie stawek zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Jednak Gazprom płacił mniej, stosując stawki, które sam sobie ustalił (sic!). Takiego stanu rzeczy nie zaakceptował Michał Kwiatkowski – prezes EuRoPol Gazu. Po wielokrotnych wezwaniach do uregulowania należności (na które Rosjanie nie reagowali) zdecydował się skierować sprawę na drogę postępowania prawnego. W lutym 2008 r. EuRoPol Gaz SA złożył do Sądu Polubownego w Moskwie pozew przeciwko firmie Gazprom Export. Sprawą zajęły się aż trzy instancje sądu arbitrażowego. Ku zdumieniu obserwatorów, we wszystkich instancjach rosyjski potentat przegrał. Musiał więc zapłacić Polsce zaległe opłaty wraz z opłatami. Łącznie niebagatelną kwotę 1,2 miliarda złotych. Jedyną możliwością, aby uniknąć tej zapłaty, była decyzja zarządu EuRoPol Gazu o anulowaniu tej opłaty.

Spór z Ukrainą

Gdy spór prawny z Gazpromem wchodził w decydującą fazę, doszło do kryzysu ukraińsko-rosyjskiego nazwanego mianem „wojny o gaz”. Dla Polski miał on o tyle znaczenie, że Polska rocznie importowała z Ukrainy 2,5 mld m3. gazu. Dostarczała go spółka RosUkrEnergo, która zajmowała się tranzytem gazu przez terytorium Ukrainy. Osobna umowa z EuRoPol Gazem SA zakładała, że do 2014 r. Polska wybuduje terminal w Świnoujściu, do którego będzie przesyłany gaz dostarczany przez RosUkrEnergo. W ten sposób Polska zgromadziłaby rezerwy gazowe potrzebne w wypadku zatrzymania dostaw gazu z Rosji. Ten dobry dla Polski scenariusz nie został zrealizowany wskutek konfliktu o gaz.

Pod koniec listopada 2008 r. Gazprom wezwał Ukrainę do spłaty 2,4 miliarda dolarów długu za gaz i jego przesył na terytorium Ukrainy. W grudniu Ukraina zapłaciła miliard dolarów i ogłosiła, że pozostałą część zadłużenia spłaci w ciągu kolejnych tygodni. Gazprom pozostał nieugięty i zażądał dodatkowo ponad 400 milionów dolarów odsetek karnych. Tyle rząd w Kijowie zapłacić nie mógł. 1 stycznia 2009 r. Gazprom wstrzymał większą część dostaw gazu na Ukrainę. W efekcie spadła ilość gazu dostarczanego przez Ukrainę do Polski, Węgier, Austrii, Bośni i Hercegowiny, Rumunii i Bułgarii. Państwa te musiały skorzystać ze swoich rezerw. W spór włączyły się Stany Zjednoczone i Unia Europejska. Ostatecznie 19 stycznia doszło w Moskwie do podpisania porozumienia gazowego, w wyniku którego Gazprom ponownie rozpoczął tranzyt gazu do krajów europejskich przez terytorium Ukrainy. Na mocy tego samego porozumienia, za winnego rosyjsko-ukraińskiego konfliktu o gaz uznano spółkę RosUkrEnergo, która odpowiedzialna była za tranzyt gazu przez Ukrainę. Gazprom ogłosił, że nie zamierza kontynuować współpracy z tą firmą. Nowym importerem gazu rosyjskiego stała się spółka Naftohaz.

Umowa niekorzystna dla Polski

Wiosną 2009 r. doszło do podpisania umowy między Gazpromem a spółką Naftohaz. W jej treści znalazł się zapis, w myśl którego Naftohaz nie mógł sprzedawać gazu do innych państw niż Ukraina. Oznaczało to, że ukraińska spółka nie mogła już eksportować gazu do Polski. Pogrzebało to definitywnie pomysł budowy terminala gazowego w Świnoujściu. Jednak zaraz po sfinalizowaniu umowy z Naftohazem Gazprom zaproponował stronie polskiej, że sprzeda jej dodatkową ilość gazu, aby wyrównać straty wynikające z niedotrzymania umowy przez RosUkrEnergo. I faktycznie, w czerwcu 2009 r. wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak podpisał umowę na jednorazowy zakup gazu w wysokości 1,2 miliarda metrów sześciennych. Była to maksymalna ilość, którą Gazprom zgodził się sprzedać.

Propozycja nie do odrzucenia

W wyniku całej sytuacji, w połowie 2009 r., po wyeliminowaniu z rynku spółki RosUkrEnergo, Polska stanęła przed perspektywą, że import gazu nie będzie mógł pokryć całego zapotrzebowania. Wówczas Gazprom wystąpił z propozycją zwiększenia dostaw i renegocjacji umowy. Propozycję natychmiast podjął rząd Donalda Tuska. W lipcu Gazprom postawił wstępne warunki. Oczekiwał zmian w statucie spółki EuRoPol Gaz SA, aby strona polska nie miała tam decydującego głosu. Oczekiwał również rezygnacji z budowy terminala w Świnoujściu. Zaoferował ponadto zwiększenie rocznego importu gazu do Polski do ponad 11 mld m3 i przedłużenie umowy do 2037 r.

Oferta Gazpromu przedstawiona stronie polskiej została przekazana do Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a stamtąd do Kancelarii Prezydenta. Warunki proponowane przez Gazprom zaniepokoiły Lecha Kaczyńskiego. Jeszcze w lipcu 2009 r. Kaczyński wystąpił do Ministerstwa Gospodarki z zapytaniem o instrukcje negocjacyjne dla polskich urzędników, którzy będą prowadzić rozmowy z rosyjskim koncernem. Doszło do kolejnego spięcia na linii rząd – prezydent. Ani Pawlak, ani Tusk nie chcieli bowiem udostępnić Głowie Państwa instrukcji. Dlaczego?

Odmienne stanowiska

W końcu pażdziernika 2009 r., w Moskwie rozpoczęły się negocjacje dotyczące warunków nowej umowy gazowej. Po wyroku Sądu Arbitrażowego w Moskwie Gazprom postawił jeszcze jeden warunek: zażądał anulowania 1,2 miliarda złotych długu. Premier Tusk zadeklarował przychylność dla tego pomysłu. Poparł go minister skarbu Aleksander Grad. O takim rozwiązaniu nie chciał jednak słyszeć Michał Kwiatkowski – prezes EuRoPol Gazu SA. Kwiatkowski stanowczo dał do zrozumienia, że dopóki pełni funkcję prezesa, nie podpisze dokumentu anulującego dług Gazpromu. Jego stanowisko poparł Jerzy Tabaka – członek zarządu spółki. Gdy rząd zajął odmienne stanowisko, Kwiatkowski wysłał do Aleksandra Grada list, w którym stwierdził, że umorzenie długu będzie stanowić złamanie polskiego prawa, za co grozi kara pozbawienia wolności. Na ten list minister Grad jednak nie odpisał.

11 grudnia 2009 r. przeciwko podpisaniu umowy na rosyjskich warunkach opowiedział się szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – Aleksander Szczygło. Trzy dni póżniej Kancelaria Prezydenta oficjalnie poinformowała, że jest przeciwna nowej umowie gazowej z Rosją.

Karuzela negocjacyjna

12 stycznia 2010 r. PGNiG (właściciel 48 proc. udziałów EuRoPol Gazu SA) poinformowało, że w Moskwie rozpoczynają się rozmowy z przedstawicielami Gazpromu w sprawie aneksowania kontraktu jamajskiego. Dotyczyły zwiększenia dostaw gazu do 10,25 mld m3 i przedłużenia kontraktu do roku 2037. Negocjacje dotknęły również sprawy umorzenia długu dla Gazpromu. Jednak prezes Michał Kwiatkowski i członek zarządu Jerzy Tabaka wciąż konsekwentnie bronili stanowiska, że długu umarzać nie można. Na efekty nie trzeba było długo czekać. 20 stycznia odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu. Zawieszono w pełnieniu obowiązków Michała Kwiatkowskiego i Jerzego Tabakę, którzy sprzeciwili się umorzeniu długów Gazpromowi. Tymczasowym prezesem EuRoPol Gazu został… Aleksandr Miedwiediew – brat prezydenta Rosji, wiceprezes Gazpromu i prezes spółki Gazprom Eksport. Jego zastępcą został Michał Szubski. Aleksandr Miedwiediew był więc jednocześnie wiceprezesem Gazpromu (koncernu wydobywającego gaz), prezesem spółki Gazprom-Export zajmującej się eksportowaniem rosyjskiego gazu i prezesem EuRoPol Gazu, który miał decydować o umorzeniu długów Gazpromowi. Reprezentował więc obie strony sporu. Konflikt interesów był oczywisty. Natomiast po raz pierwszy zdarzyło się, że faktycznym, choć nieformalnym, prezesem spółki o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa Polski został brat prezydenta Rosji.

Mimo tej sytuacji, obaj nowo powołani „prezesi” nie byli w stanie umorzyć długów Gazpromu. Statut spółki wymagał bowiem zgody całego zarządu, a nie tylko prezesa. Tymczasem wszyscy pozostali członkowie zarządu podzielali stanowisko Michała Kwiatkowskiego i sprzeciwili się rezygnacji z 1,2 miliarda złotych.

Komentując roszady personalne w EuRoPol Gazie SA, doradca Lecha Kaczyńskiego Janusz Kowalski poinformował, że jeśli dojdzie do umorzenia długów Gazpromowi, Kancelaria Prezydenta zawiadomi prokuraturę oraz zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej. Od tego momentu, obóz prezydenta Kaczyńskiego stał się główną przeszkodą na drodze do anulowania długów Gazpromu i przejęcia przez rosyjski koncern naftowy całkowitej kontroli nad dostawami gazu do Polski. Reasumując: Kaczyński i jego ludzie stali się główną przeszkodą do uzależnienia Polski od dostaw rosyjskiego gazu.

W drodze do umowy

Już 21 stycznia, czyli jeden dzień po zawieszeniu Kwiatkowskiego i Tabaki, Donald Tusk i Aleksander Grad podali do wiadomości publicznej, że opowiadają się za umorzeniem Gazpromowi długu w wysokości 1,2 miliarda złotych. Cztery dni póżniej rząd podjął decyzję o umorzeniu wielkiego długu Gazpromowi. 27 stycznia potwierdził to wspólny komunikat Gazpromu PGNiG i EuRoPol Gazu, którym tymczasowo kierował Aleksandr Miedwiediew. W ciągu kilku następnych dni doradcy Lecha Kaczyńskiego sugerowali w mediach, że będą wnioskować o powołanie komisji śledczej, jeżeli rząd dotrzyma słowa i umorzy długi Gazpromu. Tusk się jednak nie ugiął. 10 lutego polski rząd zatwierdził projekt nowej umowy gazowej z rządem Rosji. W komunikacie przekazanym dziennikarzom rzecznik rządu Paweł Graś mówił, że umowa precyzuje trzy najważniejsze kwestie: zwiększenie dostaw gazu do Polski, przedłużenie obowiązywania umowy gazowej i nowe rozliczenia za tranzyt gazu przez Polskę. Na marginesie trzeba pogratulować sofistycznych umiejętności ministrowi Grasiowi, który umorzenie Gazpromowi długu nazwał – „rozliczeniem za transport”. W efekcie 1 marca rząd Donalda Tuska upoważnił Waldemara Pawlaka do podpisania umowy gazowej z Rosją na warunkach wynegocjowanych przez PGNiG i Gazprom. Biorąc pod uwagę fakt, że w EuRoPol Gazie SA rządził już Aleksandr Miedwiediew i to on decydował, kogo wysyła na negocjacje, wynik tych rozmów był łatwy do przewidzenia, jeśli chodzi o sprawę polskiej racji stanu.

Pośpieszne zmiany

16 marca w Moskwie zorganizowano posiedzenie Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu. Uczestniczyli w nim Aleksandr Miedwiediew i prezes PGNiG Michał Szubski. W trakcie posiedzenia dokonano bardzo istotnych zmian. Po pierwsze zmieniono status spółki. We wszystkich sprawach zarząd EuRoPol Gazu musi podejmować decyzje jednogłośnie. W razie rozbieżności w jakiejkolwiek sprawie, spór miała rozstrzygać Rada Nadzorcza. W razie niepowodzenia, należało zwołać Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy czyli Gazprom i PGNiG. Po drugie obie te firmy wskazują równą liczbę członków zarządu. Tydzień póżniej zebrało się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, aby zmienić statut i zarząd spółki. Ogłoszono jednak przerwę do 20 kwietnia, ponieważ nie zostało podpisane polsko-rosyjskie międzyrządowe porozumienie o dostawach gazu i zasadach działania EuRoPol Gazu. Reasumując: najważniejsza decyzja w sprawie spółki strategicznej odpowiadającej za tranzyt gazu miała zapaść 20 kwietnia.

10 kwietnia Lech Kaczyński wsiadł na pokład rządowego tupolewa lecącego do Katynia. Ten dzień stał się jednym z najtragiczniejszych w powojennej historii Polski. Oprócz prezydenta, zginęli bowiem najważniejsi przeciwnicy umowy gazowej z Rosją.

Sukces Gazpromu

Osiem dni póżniej w Krakowie odbył się uroczysty pogrzeb pary prezydenckiej. Na pogrzeb przyjechał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Towarzyszył mu brat Aleksandr i szef Gazpromu Aleksiej Miller. Próżno szukać ich obu na zdjęciach z konduktu pogrzebowego. Nie wiadomo, co obaj robili tego dnia w Polsce. Wiadomo jednak, że dwa dni póżniej odbyło się ponownie Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy EuRoPol Gazu, w trakcie którego wybrano nowego prezesa zarządu. Został nim Mirosław Dobrut. Równocześnie ze stanowiska prezesa odwołano Michała Kwiatkowskiego, a ze stanowiska wiceprezesa – Jerzego Tabakę, którzy nie chcieli umarzać długów Gazpromowi. Już następnego dnia rząd ogłosił, że nowa umowa zostanie podpisana na początku maja. Tak się nie stało.

Unia Europejska – zaniepokojona tym stanem rzeczy – wymusiła na Polsce negocjacje z udziałem przedstawiciela Brukseli. Ostateczną umowę podpisano 29 pażdziernika w Warszawie, a aneks do niej kilka godzin póżniej. Treść umowy i aneksu nie są znane. Wiadomo jedynie, że Gazprom będzie dostarczał do Polski gaz do 2037 r. Wiadomo też, że strona polska zrezygnowała z 1,2 miliarda złotych, które miał zapłacić Gazprom. Rezygnacja nawet z jednego miliarda w obliczu kryzysu finansów publicznych trudno ocenić inaczej, jak działalność na szkodę Polski. Treść umowy polsko-rosyjskiej nie została udostępniona ani Polakom, ani przedstawicielom Komisji Europejskiej. – Staramy się działać w tej kwestii zgodnie z interesem Polski i przepisami europejskimi. Jestem przekonany, że tak jest. Nie ma powodów, by akurat Polska była testowana ponad standardy i przepisy obowiązujące w UE – wytłumaczył dziennikarzom Donald Tusk.

Onet Biznes za Gazetą Finansową.


Czytając takie rzeczy to już nic człowieka nie zdziwi,chyba,że jest to manipulacja na miarę Roswell
Gumiś
Bez historii jesteśmy nikim,nikt o nas nie będzie pamiętał,przeminiemy jak pora roku........

sobieray-3
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6822
Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną

Nieprzeczytany post autor: sobieray-3 » 9 mar 2011, o 22:32

Poznański sposób kształtowania relacji społecznych?

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... ania_.html

K-man
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10970
Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia

Nieprzeczytany post autor: K-man » 12 mar 2011, o 18:38

Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz

Awatar użytkownika
Artur
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 606
Rejestracja: 16 kwie 2010, o 08:40
Lokalizacja: Kaliniec / XXV - lecia

Nieprzeczytany post autor: Artur » 12 mar 2011, o 20:35

K-man pisze:Ale jazda :) http://glos.tv/?p=6671
Dziadek jest dobry :) Popieram ;)
"Wolność polega na świadomym i dobrowolnym wyborze dobra. Wolność to nie moc czynienia tego, co chcemy, lecz prawo bycia zdolnym do czynienia naszej powinności."
Lord Acton

sobieray-3
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6822
Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną

Nieprzeczytany post autor: sobieray-3 » 21 mar 2011, o 18:03

,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska

Awatar użytkownika
gawronik13kalisz
Moderator
Moderator
Posty: 9013
Rejestracja: 4 lis 2009, o 17:24

Nieprzeczytany post autor: gawronik13kalisz » 30 mar 2011, o 15:47

Ostatnio w Kaliszu pojawia się dużo (jak na Kalisz) żurawi, więc czuję potrzebe wklejenia tego:
http://www.gadu-gadu.pl/zmarl-55-metrow-nad-ziemia

Obrazek

Miejmy nadzieję że u nas takich zdarzeń nie będzie.
g13k

Awatar użytkownika
Gumiś
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 6804
Rejestracja: 23 mar 2008, o 21:41
Lokalizacja: Tylko Kalisz

Nieprzeczytany post autor: Gumiś » 30 mar 2011, o 19:25

A Ja tak z innej beczki......i czekam za Waszymi opiniami co Wy sądzicie o tym......

Apel Żydów: Pozbawmy Polskę dolarów. Sikorski odpowiada

Komentując apel przedstawiciela Światowego Kongresu Żydowskiego o bojkot gospodarczy Polski za brak ustawy reprywatyzacyjnej, szef MSZ Radosław Sikorski wskazał, że polskie sądy nie rozróżniają występujących o odszkodowania ze względu na wyznanie i narodowość. Radca generalny Światowego Kongresu Żydowskiego (WJC) Menachem Z. Rosensaft w artykule zamieszczonym na stronie internetowej WJC, a przedtem, 28 marca, w nowojorskim "Jewish Week" wezwał społeczność żydowską do pozbawienia Polski "dolarów z turystyki i innych" do czasu uchwalenia w naszym kraju ustawy, dotyczącej roszczeń ofiar i ich spadkobierców.

- My nie rozróżniamy w naszym procesie restytucyjnym; sądy nawet nie wiedzą, jakie kto ma wyznanie i narodowość, i o ile wiem setki spraw skończyły się już oddaniem mienia i rekompensatami. Niezmiennie zachęcamy do korzystania ze ścieżek prawnych, które są otwarte niezależnie od narodowości czy wyznania - powiedział Sikorski dziennikarzom w Brukseli, dokąd pojechał na spotkanie z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Sikorski zastrzegł, że MSZ prowadzi relacje Polski z państwami (a nie Światowym Kongresem Żydowskim), ale jest "pełnomocnik rządu ds. relacji z diasporą żydowską". Wyraził przekonanie, że "minister Władysław Bartoszewski kompetentnie zabierze głos w tej sprawie". Podkreślił też, że należy "sprawdzić status tego, co się pokazało w mediach".

Radca generalny Światowego Kongresu Żydowskiego (WJC) Menachem Z. Rosensaft przypomniał też o wyrażeniu "rozczarowania" podejściem Polski do roszczeń żydowskich przez specjalnego doradcę sekretarz stanu USA ds. problemów holokaustu Stuarta Eizenstata.

Eizenstat powiedział 16 marca, że "rząd amerykański jest głęboko rozczarowany tym, że rząd Polski zawiesił plany przekazania do parlamentu projektu ustawy przewidującej rekompensaty dla osób, których prywatne majątki zostały skonfiskowane" w czasie wojny i po niej. Wezwał też - w imieniu rządu USA - rząd polski do restytucji prywatnego mienia żydowskiego, choćby w formie rekompensat rozłożonych w czasie.

Zdaniem Rosensafta, nie ma racji minister Sikorski, który oświadczył w "Kropce nad i" w TVN24, że "jeśli chodzi o mienie różnych obywateli państw obcych, to Polska jeszcze w latach 60. podpisała tzw. umowy indemnizacyjne, w tym z USA, i wypłaciła wielomilionowe odszkodowania rządom tych krajów, w tym Stanom Zjednoczonym".
Rosensaft twierdzi, że umowa z 1960 r. nigdy nie miała obejmować roszczeń tych, którzy przybyli do USA długo po tym, gdy ich własność została najpierw zajęta przez nazistów, a potem znacjonalizowana przez reżim komunistyczny; jego zdaniem umowa miała zapewnić kompensację osobom indywidualnym, które były obywatelami amerykańskimi w czasie, gdy ich własność została skonfiskowana.

Rosensaft przytoczył też wypowiedż Sikorskiego, który wskazywał, że USA mogły pomóc polskim Żydom w czasie wojny, a obecną interwencję władz USA w sprawie restytucji prywatnego mienia żydowskiego uznał za "cokolwiek spóżnioną".

Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało 10 marca, że projekt ustawy reprywatyzacyjnej jest przygotowany, ale ze względu na globalny kryzys finansowy oraz duże obciążenia finansowe wynikające z tej ustawy, "w obecnej sytuacji ekonomicznej projekt ustawy nie może być przeprowadzony". Według resortu ustawa powodowałaby "skokowy wzrost długu publicznego o 18 mld zł". Sprawa dotyczy dawnych właścicieli, którzy utracili swoje nieruchomości w efekcie nacjonalizacji z lat 1944-1962. Prace nad projektem trwały od 2008 r.

Pytany o tę kwestię premier Donald Tusk zapewniał następnego dnia, że w sprzyjającym okresie rząd przekaże projekt ustawy do Sejmu. - I biorę odpowiedzialność za decyzję o zatrzymaniu na razie procesu, a więc nie kierujemy do parlamentu tej ustawy, bo w dzisiejszej sytuacji na świecie, w Europie, w Polsce proponowanie dodatkowego wydatku idącego w dziesiątki miliardów złotych byłoby uczciwe wobec roszczących i bardzo nieuczciwe wobec wszystkich pozostałych polskich obywateli - powiedział szef rządu.

PAP.
Gumiś
Bez historii jesteśmy nikim,nikt o nas nie będzie pamiętał,przeminiemy jak pora roku........

kaliszanin2
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3648
Rejestracja: 20 kwie 2006, o 12:47

Nieprzeczytany post autor: kaliszanin2 » 30 mar 2011, o 20:45

Należy rozpatrywać tylko sprawy wnoszone przez rzeczywistych spadkobierców. W razie ich braku w przypadku mienia po obywatelach polskich (także tych, którzy nabyli obce obywatelstwo, ale nie zrzekli się polskiego) zgodnie z prawem następuje przejęcie przez SP, a w przypadku obywateli innych państw przejęcie zgodne z umowami z tymi państwami. Zdecydowanie odrzucić trzeba roszczenia do majątku po obywatelach polskich państw obcych i organizacji. Nie można różnicować podejścia do spraw majątkowych w zależności od narodowości właściciela.

ODPOWIEDZ