Przez gminę Błaszki ma przechodzić kolej w każdym z 4 wariantów, więc jak najbardziej mieszkańców może to interesować.filip pisze: ↑9 wrz 2022, o 22:29Ta kolej to musi być jakiś szatański wynalazek, że protestują nawet w miejscowościach, przez które kolej przechodzić nie będzie.Robert AB pisze: ↑9 wrz 2022, o 22:08A w Błaszkach konsultacje się nie odbyły:
https://nasze.fm/news,42054
W tej miejscowości jest silna organizacja typu "Samoobrona", której członkowie byli też na spotkaniu mieszkańców okolic lotniska CPK. Przez nich do tamtego spotkania też nie doszło. (...)
Akurat w przypadku Błaszek ( miasto 2 tyś, gmina 14 tyś) trudno mówić o wykluczeniu komunikacyjnym, skoro w ciągu doby (od 6 do 23) mają 7 składów na kierunku Sieradz i 7 na kierunku Kalisz. To ile ich potrzebują, żeby nie używać tego nowego modnego hasła....filip pisze: ↑9 wrz 2022, o 22:29No i to jest clue dlaczego kolej w Polsce jest do dupy. Nie dość, że istnieją "dziury" pozaborcze, których ludzie nie chcą eliminować, bo straszna kulej i podróże zajmują masę godzin na krótkich odcinkach to na dodatek małe miejscowości takie jak Błaszki, czy nawet sporo większe (np. Jastrzębie-Zdrój) nie mają dostępu do kolei przez co kolej nie stanowi konkurencji eradzalbo jest nie dostępna dla mieszkańców takich miejscowości.Robert AB pisze: ↑9 wrz 2022, o 22:08(...) Choć ten argument o wykluczeniu komunikacyjnym jest trudny do zbicia:- My chcielibyśmy mieć kolej w Błaszkach, bo mamy dworzec, który stoi zabity deskami od wielu lat. Istnieją tory, których z jakiegoś powodu się nie remontuje, nie daje się szansy mieszkańcom gminy Błaszki wyjścia z wykluczenia komunikacyjnego. I nagle dowiadujemy się, praktycznie z dnia na dzień, że na terenie naszej gminy, przez nasze domy, przez nasze działki, przez nasze firmy i szklarnie mają iść tory kolei szybkich prędkości.
Choć teraz sprawdziłem to Błaszki mają jakąś kolej na swoim dworcu, biedne Polregio, ale ogólnie wykluczenie komunikacyjne to poważny problem.
"Dworzec" owszem stoi zamknięty, ale przy liczbie pasażerów od 50 do 100 dziennie to raczej norma. Nikt nie będzie tam utrzymywał kasjera, od tego są aplikacje, automaty oraz bezkosztowe nabycie biletu u kierownika pociągu.
Jedyny mankament to odległość stacji od początku zabudowy miasteczka - ponad 2 km. Niestety tak projektowano tę linię;
stacja np. w Opatówku też jest nieszczęśliwie położona, przez co m.in. nikomu się nie opłaca jeździć z Opatówku do Kalisza koleją.
Tak samo stacje w Skalmierzu i Radliczycach pobudowane "w polu".