No i mamy wyniki z całego kraju. Są zdecydowanie najciekawsze od lat pod tym względem, że zadziało się wiele precedensów.

- wyniki ogolnokrajowe.png (58.19 KiB) Przejrzano 2102 razy
Może zacznijmy od zestawienia wyników kaliskich z prognozą.

A tu okazują się być one niemal idealnie oszacowane. Minimalna różnica to tylko Mentzen, który ostatecznie ma nieco niższy wynik (w prognozie miał 12%).

- kalisz.png (52.23 KiB) Przejrzano 2102 razy
Trzaskowski ostatecznie zaliczył chyba lekki flop. Co prawda w drugą turę wchodzi jako zwycięzca, ale z wcale nie takim słabym Nawrockim, a mocnym Mentzenem i Braunem. Ogółem suma poparcia kandydatów mocno na prawo (KN+SM+GB) to 50,68%. W sztabie Trzaskowskiego chyba mają nie za wesoło, bo mają ciężki orzech do zgryzienia. Choć głosowanie np. na Brauna wcale nie oznacza, że w drugiej ta osoba poprze Nawrockiego/odda głos nieważny/nie pójdzie na wybory to jednak jest to sytuacja co najmniej niekorzystna dla RT.
Ale u Trzaskowskiego zadział się bardzo ciekawy precedens, w pewnym sensie odwracający sytuację z 2020 roku. Otóż Trzaskowskiemu pomimo niewielkiego wzrostu poparcia w skali kraju dość mocno spadło w największych miastach. Czyli jego poparcie przeniosło się bardziej na prowincję. Np. poparcie Trzaskowskiego we Wrocławiu (39,67%) jest niższe, niż w Kaliszu (42,09%) i tylko nieznacznie niższe od Warszawy (42,27%) i absolutnych bastionów PO, czyli Gdańska (43,33%) i Poznania (44,16%).
Elektorat PO chyba zaczyna się upodobniać do macronistów, którzy silni są właśnie średniej wielkości miastami i emerytami.
Nawrocki jest pierwszym kandydatem PiS, który zszedł poniżej 30% w pierwszej turze, ale przy jednocześnie silnych innych kandydatach przy prawicowej ścianie. Chyba ostatecznie udało się uniknąć kompromitacji.
Mentzen ostatecznie zaliczył spory sukces. Co prawda jego poparcie jest niższe, niż w sondażowym peaku, ale to kolejny rekord poparcia Konfederacji pomimo wykopania za burtę Brauna. A warto zaznaczyć, że startował jako kandydat z niższym, niż Konfederacja poparciem i dużą niechęcią sporej części konfederackiego środowiska. Widać, że bardzo mocno (razem z Braunem) oskubał PiS/KN z prowincji (i to tej w bastionach PiS) względem tego co było w 2020 roku za PAD.
Niestety z Braunem wiele się nie pomyliłem, a wręcz okazało się być gorzej, niż w mojej prognozie robionej na kolanie w minutę w czwartek (5,5%), bo dostał 6,34%. Odnosząc się do prognozy Persa - największe miasta zostały oszacowane bardzo dobrze, ale jak pisałem, niedoszacowany został sektor wiejski, czyli naturalny bastion Brauna. Nie pomyliłem się się też za wiele z tym, że na pewno będzie miał powiaty z dwucyfrowym wynikiem. Ale o dziwo nie była to moja "ukochana" Sądecczyzna.

Największe poparcie notował na pograniczu województwa lubelskiego z mazowieckim. Nawet w nie takiej małej Białej Podlaskiej uzyskał tam 10,09%. Ogółem województwo lubelskie to zdecydowanie najmocniejszy bastion Brauna z wynikiem 9,38%.
Moim najcelniej oszacowanym kandydatem zdecydowanie był Hołownia. Prognozowałem 5% dostał 4,99%. I tyle mogę powiedzieć. ;p
W przypadku Zandberga można mówić o chyba jednym z największych sukcesów tej kampanii. Startował z absolutnego dna poparcia i udało mu się uzyskać lepszy wynik, niż Biejat mająca za sobą ogromne post-sldowskie struktury i wielomilionową subwencję. A to wszystko za wpłaty od wyborców. Chyba mamy nową główną siłę po lewej stronie.
Ciekawostka - Zandberg z racji bycia bardzo mocnym tylko w jednej kohorcie wiekowej (18-29) i grupie społecznej (uczniowie i studenci) jest ciekawym miernikiem "studenckości" danego miasta. Widać bardzo wysoką korelację pomiędzy odsetkiem studentów, a poparciem. Miastami z największym poparciem były Poznań, Kraków i Wrocław - miasta z największym odsetkiem studentów. Przebiły one dość wyraźnie Warszawę, czyli od zawsze najmocniejszy z bastionów Razem, ale która nie ma tak wysokiego odsetka studentów jak wcześniej wymienione miasta. Inne mocne wyniki potwierdzające tą tezę to Gdańsk, Katowice, Toruń, Olsztyn, Łódź i Lublin (w te kolejności).