Strona 4 z 6

: 15 maja 2010, o 17:30
autor: kaliszanin2
Nie należy godzić się na monopol. On zawsze będzie szkodliwy dla klientów. Nie wolno przyjmować oferty za cenę eliminacji konkurenta oferującego. Taka oferta to bezczelność. Jak się miasto postawi, to oferenci zmiękną. Rynku przecież nie odpuszczą. W tej sprawie to oni są petentami.

: 15 maja 2010, o 19:57
autor: K-man
Rzeczywiscie monopol to nic dobrego.

: 16 maja 2010, o 18:03
autor: szymkalisz
Może i jestem trochę naiwny ale wydaje mi się osobiście, że Energa nie żartuje.

: 21 maja 2010, o 23:04
autor: Gumiś

: 21 maja 2010, o 23:24
autor: kaliszanin2
Powódż elektrociepłowni nie zagraża? Nie zagrażałaby też w tym miejscu spalarni odpadów?

: 1 cze 2010, o 09:12
autor: andrzej
KALISZ - Spór o ciepło w mieście, zadecyduje chyba cena


Dzisiaj 08:35:00 , Aktualizacja dzisiaj 08:36:40

Kaliskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej sprzeciwia się pomysłowi powołania spółki miasta i koncernu Energa. Zdaniem ciepłowników realizacja tego popieranego przez prezydenta projektu zachwieje bezpieczeństwem energetycznym Kalisza. – Za tym stoją jakieś prywatne interesy a nie dbałość o interesy mieszkańców – twierdzą.

Prezes Jerzy Borowiak przekonuje, że PEC jest gwarantem konkurencyjnośc

Aby wysłać zdjęcie musisz zgodzić się z poniższym warunkiem. Dodając zdjęcie oświadczam, że mam prawo do dysponowania nim, zgadzam się na przetwarzanie danych w celu jego publikacji, oraz na nieodpłatne wykorzystanie zdjęć w serwisie naszemiasto.pl oraz innych serwisach i gazetach Grupy Polskapresse. Proszę o podpisanie autora zdjęcia w sposób podany w formularzu
Obecnie komunalnym systemem ciepłowniczym zarządza prywatne PEC, które wystąpiło do Ratusza o przedłużenie umowy dzierżawnej na kolejne 15 lat. Władze firmy podkreślają, że wprowadzony w połowie lat 90. system oparty na partnerstwie publiczno-prywatnym świetnie się sprawdza. Opinię taką mają wyrażać nie tylko fachowcy, ale także kaliszanie.

– Z badań wynika, że klienci bardzo wysoko oceniają nasze usługi – podkreśla Jerzy Borowiak, prezes firmy.
Według PEC system gwarantuje konkurencyjność i bezpieczeństwo energetyczne, bo ciepło po połowie produkowane jest w miejskiej ciepłowni rejonowej i w należącej do Energi Elektrociepłowni Piwonice. Zachwianie obecnym układem będzie ze szkodą dla miasta i mieszkańców.

Tymczasem Energa chce, żeby nie połowa, jak jest obecnie, ale niemal całe ciepło dla Kalisza produkowane było w Piwonicach. Koncern zamierza wydać miliony na modernizację elektrociepłowni, ale tylko w przypadku powołania spółki. Jeśli samorząd nie będzie zainteresowany współpracą, elektrociepłownia całkowicie przestawiona zostanie na produkcję prądu a to oznacza, że dla połowy obecnych odbiorców może zabraknąć ciepłej wody.

Przyjęcie tych propozycji oznacza wyimpasowanie PEC z rynku. Tymczasem według ciepłowników to Piwonice są najsłabszym elementem systemu, a tamtejsze urządzenia to „muzeum techniki”. Nie należy też spodziewać się radykalnych zmian, bo wcześniej kaliskie projekty inwestycyjne w elektrociepłowni były utrącane przez gdańską centralę. Zdaniem PEC trudno wierzyć w jakiekolwiek inwestycje koncernu w grodzie nad Prosną, bowiem Energa jest w przededniu sprzedaży, a więc tego typu decyzje podejmować będzie raczej nowy właściciel.

Przedstawiciele Energi odpierają te zarzuty jako bezpodstawne. To oczywiste, że bronią swojego interesu. Gorzej dla PEC, że działanie Ratusza w kierunku powołania spółki popiera zdecydowana większość radnych. Dwa rządzące kluby nigdy nie sprzeciwiają się pomysłom prezydenta, natomiast w tej sprawie Janusza Pęcherza

– Obecna quasi-monopolistyczna sytuacja na kaliskim rynku ciepła jest niekorzystna dla mieszkańców. Elektrociepłownia Piwonice mówi wprost, że może produkować ciepło taniej, robiąc to w tzw. skojarzeniu z prądem – tłumaczy radny Dariusz Grodziński.

W tej sytuacji jedyną bronią PEC może być... wyjście na ulice. Związkowcy planują pikietę przed ratuszem, która ma zasygnalizować problem kaliszanom.

W PEC-u starsze dziadki boja się o posadki , a załatwić coś u nich to dopiero trzeba się nachodzić :roll:

: 1 cze 2010, o 10:57
autor: Artur
Zawsze konkurencja jest najzdrowsza, bo zyskuje na tym klient w postaci tańszej usługi. Monopolistom dziękujemy.

: 1 cze 2010, o 17:13
autor: Gumiś
Artur pisze:Zawsze konkurencja jest najzdrowsza, bo zyskuje na tym klient w postaci tańszej usługi. Monopolistom dziękujemy.

Czy aby na pewno :?: :?: :?:

http://www.portalsamorzadowy.pl/raport/ ... ,4938.html

: 1 cze 2010, o 18:22
autor: Artur
Gumiś pisze:
Artur pisze:Zawsze konkurencja jest najzdrowsza, bo zyskuje na tym klient w postaci tańszej usługi. Monopolistom dziękujemy.

Czy aby na pewno :?: :?: :?:
A czy przydzielenie koncesji dla najlepszej oferty, która w konkurencji z innymi wygrała to coś złego ?

W Kaliszu natomiast, nie powinno się dopuścić ani do monopolu PEC, ani Energi. Po prostu powinno się podzielić ciepłownictwo na sieci przesyłowe i na ciepłownie, najlepszy oferent bierze sieci, a inny ciepłownie, wtedy nie będzie możliwości dyktatu monopolisty.

: 2 cze 2010, o 18:48
autor: szymkalisz
Ale jeśli tak się stanie to EC Piwonice przestanie produkować ciepło, a co za tym idzie - będziemy mięli wielki problem ciepłowniczy. Z resztą oferta Energii daje możliwość pozyskiwania energii z odpadów, a nie z drewna, zboża itp. czym chce palić PEC.

: 2 cze 2010, o 20:29
autor: kaliszanin2
szymkalisz pisze:Ale jeśli tak się stanie to EC Piwonice przestanie produkować ciepło, a co za tym idzie - będziemy mięli wielki problem ciepłowniczy. (...)
Żądanie eliminacji konkurenta jest najprawdopodobniej nielegalne jako praktyka monopolistyczna. Dobrze byłoby zawiadomić o tym UOKiK, chociaż ma on obowiązek śledzenia takich negocjacji. Zamknięcie Piwonic byłoby potwierdzeniem praktyk monopolistycznych (realizacją grożby monopolistycznej), a za to można zdrowo beknąć.

: 6 cze 2010, o 09:08
autor: Tomek
http://www.portalsamorzadowy.pl/ochrona ... ,5162.html

Przegląd prasy/Rzeczpospolita 05-06-2010, 07:33

Zagrożone spalarnie

Miasta nie radzą sobie z inwestycjami w spalarnie odpadów. Resort środowiska musi wybrać nowe projekty, aby nie stracić miliarda euro z Unii.

Samorządy muszą do końca czerwca złożyć gotowe projekty. Wniosek o dofinansowanie inwestycji wartej 400 mln zł złożyła Bydgoszcz. Jednak plany miasta pokrzyżował wydany kilka dni temu wyrok wojewódzkiego sądu apelacyjnego, który unieważnił decyzję środowiskową planowanego zakładu. Zabiegały o to organizacje ekologiczne, a także część mieszkańców – informuje „Rzeczpospolita”

Na rządowej liście kluczowych projektów jest 11 spalarni. Ich budowa ma pochłonąć 6 mld zł. Dwie trzecie tej sumy samorządy planowały pozyskać z funduszy unijnych, ale muszą do końca czerwca złożyć gotowe projekty.

Taki warunek postawiło Ministerstwo Środowiska, bo tylko wtedy inwestycje w gospodarkę odpadami mają szanse na skorzystanie z unijnych pieniędzy z programu na lata 2007-2013.

Zdaniem ekspertów Bydgoszcz nie ma teraz szansy na zdobycie dotacji. Pozostałe miasta mają podobne problemy z decyzjami środowiskowymi, dlatego część zamierza zrezygnować z dotacji unijnych i w ich miejsce poszukać kapitału prywatnego.

Olsztyn, który razem z 37 gminami miał plan wydania na gospodarkę odpadową 518 mln zł, zamierza zrealizować mniejszy projekt – podaje „Rzeczpospolita”.

: 6 cze 2010, o 18:15
autor: K-man
Co do Bydgoszczy to znów zawiedli urzędnicy, którzy teraz zwalają wine na ekologów i mieszkańców. Tylko, skoro sąd uznał rację ekologów znaczy, że chyba mielie rację. Przynajmniej w świetle prawa obowiązującego w RP.

: 6 cze 2010, o 18:26
autor: AlixVonHessen
Pewnie i masz rację. W tym przypadku można mówić o polskim prawie, choć tak często jest to bardziej "lewo" niż "prawo", niestety

: 6 cze 2010, o 18:32
autor: K-man
Może i jest bardziej na lewo. Na szczęscie z sądem jeszcze nigdy nie miałem doczynienia. Faktem jest, że sąd musiał jakoś wytłumaczyc swój wyrok, tzn. co zostało żle zrobione.

: 9 cze 2010, o 19:46
autor: Gumiś
Jakie mogą być trudności w funkcjonowaniu spalarni odpadów?

wnp.pl (Dariusz Ciepiela) - 09-06-2010 05:13

W wielu miejscach Polski trwają przygotowania do rozpoczęcia budowy spalarni odpadów komunalnych. Funkcjonowanie spalarni będzie się wiązało z licznymi problemami.
- Eksploatacja spalarni może być opłacalna tylko wówczas, gdy do instalacji trafia tyle odpadów, aby w pełni wykorzystać jej moce przerobowe. Firmy, które zamierzają budować i eksploatować spalarnie będą, z całą pewnością, domagać się od gmin zagwarantowania określonej ilości odpadów rocznie - mówi Bogdan Duda, radca prawny z Departamentu Transakcji i Prawa Spółek kancelarii prawniczej CMS Cameron McKenna.

Podkreśla, że tylko w oparciu o zagwarantowany strumień odpadów firmy będą w stanie skalkulować odpowiednią cenę za swoje usługi, czyli termiczne przekształcanie odpadów. Spełnienie tego wymogu przez gminy, o ile nie zostaną zmienione stosowne przepisy, jest w tej chwili utrudnione. Wynika to z faktu, że gminy w obecnym stanie prawnym nie są właścicielem odpadów. Bogdan Duda przypomina, że faktycznym dysponentem odpadów są właściciele nieruchomości oraz firmy, które odbierają odpady komunalne od właścicieli nieruchomości i transportują je do miejsc przeznaczenia, w praktyce na składowiska. Gminy wydają jedynie zezwolenia na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. W zezwoleniach gminy powinny określać m.in. sposób ograniczenia ilości odpadów ulegających biodegradacji oraz miejsca odzysku lub unieszkodliwiania odpadów.

- Są to ważne instrumenty prawne w rękach gmin, ale niewątpliwie sytuacja - z punktu widzenia budowy i póżniejszej eksploatacji spalarni - byłaby dużo korzystniejsza, gdyby gminy były właścicielami odpadów. Warto podkreślić, że taki model, gdzie gmina jest właścicielem odpadów, doskonale funkcjonuje w wielu krajach - przekonuje Bogdan Duda.

Jako przykład wskazuje Niemcy, gdzie gminy są właścicielami odpadów i decydują o miejscu oraz sposobie ich utylizacji. Dzięki własności odpadów niemieckie gminy mogą gwarantować firmom zarządzającym spalarniami określony strumień odpadów, a przy okazji negocjować korzystne ceny dla swoich mieszkańców.

- Brak porównywalnego rozwiązania w polskim prawie stanowi niewątpliwą barierę w rozwoju spalarni. Wskazane, a wręcz konieczne jest, aby gminy również w Polsce były właścicielami odpadów. Rozwiązanie takie niewątpliwie przyspieszy budowę spalarni, pozwoli Polsce uniknąć kar za zbyt dużą ilość odpadów biodegradowalnych, które trafiają na składowiska, a ponadto ograniczy nielegalne pozbywanie się odpadów komunalnych poprzez wywóz do lasów i w inne niedozwolone miejsca - dodaje Bogdan Duda.

: 29 cze 2010, o 18:55
autor: Gumiś
Można napisać krótko-DUPA.
Wypadliśmy z gry.

Spalarnie śmieci przegrywają wyścig po dotacje

Sypie się plan rozwiązania polskiego problemu góry śmieci. Receptą miała być sieć spalarni. Cztery lata temu zaplanowano budowę przed 2015 r. 11 zakładów Dziś szanse na realizację i dofinansowanie unijne mają tylko trzy, góra cztery projekty.

W 2007 r. na liście strategicznych inwestycji, które mogły liczyć na dofinansowanie z unijnego funduszu „Infrastruktura i środowisko”, znalazło się 11 projektów budowy spalarni odpadów. Przystępując do Unii, zobowiązaliśmy się ograniczyć o połowę (do końca 2012 r.) ilość śmieci wyrzucanych na wysypiska. Mieliśmy zacząć segregować odpady, wykorzystywać surowce wtórne, a resztę wykorzystywać np. jako opał – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Na razie wymogi spełniamy najwyżej w 20 proc. Jeśli szybko nie poprawimy gospodarki odpadami, od początku 2013 r. zaczniemy płacić 250 tys. euro za każdy dzień niewypełniania zobowiązań. Komisja Europejska wszczęła postępowanie w tej sprawie

Spalarnie miały oddalić od Polski wizję tych kar. Dzięki nim na wysypiska może trafiać nawet o 75 proc. odpadów mniej. Dlatego na liście projektów strategicznych na lata 2007-2013 znalazły się spalarnie w Szczecinie, Poznaniu, Rudzie Śląskiej i Dąbrowie Górniczej, Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Białymstoku, Olsztynie, Bydgoszczy oraz w Koszalinie. Unijne pieniądze są niezbędne, by gminy wybudowały spalarnie. Koszt takiej instalacji to zwykle ok. pół miliarda zł; nawet stolica nie jest w stanie sfinansować takiej inwestycji samodzielnie.

W środę 30 czerwca mija ostateczny termin składania wniosków o dotacje do projektów. Wszystko wskazuje na to, że wnioski, które mają szanse na pozytywne rozpatrzenie, złożą na czas jedynie Poznań, Kraków i być może Szczecin oraz Bydgoszcz. Reszta miast i regionów albo nie przygotowała wszystkich niezbędnych dokumentów, albo wycofała się z walki o dotację. Władze Warszawy chcą np. oddać projekt prywatnemu inwestorowi, który jeśli uzna spalarnię za dochodowy interes, dostanie działkę pod jej budowę oraz decyzję środowiskową.

Dla tych, którzy wypadną z listy strategicznej, pozostaje wariant awaryjny. Na przełomie września i pażdziernika resort środowiska uruchomi konkurs na niewykorzystane pieniądze – podaje „Gazeta Wyborcza”.

: 29 cze 2010, o 19:03
autor: ochotnik
Ostatnio wszystko się sypie w inwestycjach w mieście, aż boję się, co będzie dalej.
Dodatkowo zauważyłem, że zamykane jest coraz więcej sklepów w centrum.

: 29 cze 2010, o 19:10
autor: milo
ochotnik pisze:Ostatnio wszystko się sypie w inwestycjach w mieście, aż boję się, co będzie dalej.
Dodatkowo zauważyłem, że zamykane jest coraz więcej sklepów w centrum.
No co ty , wszystko jest ok i idzie ku lepszemu ;-)

: 29 cze 2010, o 22:47
autor: K-man
Jest tak wspaniale, tyle nowych inwestycji, że zaraz dogonimy Warszawe. Opozycja w wyborach ma asa w rękawie. Brak znaczących inwestorów, tworzących nowe i dobrze płatne mejsca pracy. Juz to widzę, jak ci bezrobotni w Kaliszu zapełniają aquapark.