



3maj się filip!
Możemy sprowadzić dyskusję do banałów i stwierdzeń, że "hehe fotowoltaika też pracuje jesienią hehe", ale nie zmieni to faktu, że OZE nie jest elastyczne. Gdyby to wszystko było takie proste to uważasz, że Niemcy budowaliby elektrownie gazowe i budziliby na nowo elektrownie węglowe? I to na lato? Niemcy mają zainstalowane ~136GW mocy w fotowoltaice i elektrowniach wiatrowych. Ile wyprodukowali średnio dziennie w ostatnich 30 dniach? 26,5GW, czyli 20% mocy zainstalowanej i niecałe 50% dziennego zapotrzebowania - przy mocy zainstalowanej prawie 3x dziennego zapotrzebowania. Pomijam tutaj dzienne deficyty, które musiały być pokryte z elektrowni węglowych i gazowych - dziennie średnio ~11GW i ponad 160t CO2/min, czyli 80% emisji.filip pisze: ↑31 maja 2023, o 16:49Ależ jak najbardziej, że jest. Zapewni! OZE działa na takiej zasadzie, że jest sezonowe - tj. PV wytwarza ogromne nadwyżki w wiosnę i lato (obalamy mity - w jesień i zimę też produkuję, ale mniej). Za to wiatraki produkują bardzo duże nadwyżki w jesień i zimę. Te nadwyżki można oczywiście magazynować na wypadek różnych zdarzeń. Oczywiście są też inne rodzaje OZE, ale te są najbardziej popularne.
Najbardziej w skrócie jak się da - na OZE da się na spokojnie oprzeć energetykę tylko, że potrzeba do tego naprawdę sporo infrastruktury (w tym do magazynowania energii), a Niemcy jej nie mają najzwyczajniej w świecie (dlatego krytykowałem decyzję o tak szybkim wyłączeniu atomu). Dlatego poszli w budowanie elektrowni gazowych i uruchomienie węglowych (bo można to szybko zrobić). Co nie zmienia faktu, że poprzedni miesiąc w DE, gdzie atom nie wyprodukował jakiejkolwiek energii był najmniej emisyjnym od naprawdę dawna (więc chyba wszystko idzie w dobrym kierunku).wollny pisze: ↑2 cze 2023, o 08:45Gdyby to wszystko było takie proste to uważasz, że Niemcy budowaliby elektrownie gazowe i budziliby na nowo elektrownie węglowe? I to na lato? Niemcy mają zainstalowane ~136GW mocy w fotowoltaice i elektrowniach wiatrowych. Ile wyprodukowali średnio dziennie w ostatnich 30 dniach? 26,5GW, czyli 20% mocy zainstalowanej i niecałe 50% dziennego zapotrzebowania - przy mocy zainstalowanej prawie 3x dziennego zapotrzebowania. Pomijam tutaj dzienne deficyty, które musiały być pokryte z elektrowni węglowych i gazowych - dziennie średnio ~11GW i ponad 160t CO2/min, czyli 80% emisji.
Teraz toś dowalił. Taki bardzo mały magazyn energii masz w twoim telefonie, a takie nieco większe stawiają na Litwie: https://www.gramwzielone.pl/magazynowan ... ny-energii
Gdzie 200MWh a gdzie dzienne zapotrzebowanie Niemiec o wielkości 53,5 GWh. I to jest właśnie ta mrzonka, o której mówię.filip pisze: ↑3 cze 2023, o 12:10Teraz toś dowalił. Taki bardzo mały magazyn energii masz w twoim telefonie, a takie nieco większe stawiają na Litwie: https://www.gramwzielone.pl/magazynowan ... ny-energii
Ale masz też elektrownie szczytowo-pompowe, magazyny ciepła. Nadmiary można wykorzystać do produkcji zielonego wodoru.
Nie sądzę żeby filip zmienił zdanie nawet po tym dokumencie. Ale każdemu trzeźwo stąpającemu po ziemi polecam zobaczyć. Filip zgrabnie odwrócił wzrok od faktu że gdyby serio chodziło o redukcję emisji CO2 to atom wygrywa we wszystkich kategoriach (chociażby emisja CO2 w produkcji komponent do wytwarzania energii (stal, cement, kompozyty itd)). Ale to nie o CO2 chodzi tylko o utrzymanie starzejących się gospodarek które potrzebują nowego silnika parowego wokół którego by się gospodarka kręciła.
100% popieram. Choć światopoglądowo stoimy na przeciwnych barykadach.filip pisze: ↑16 cze 2023, o 14:09To są dane z całego dolnośląskiego, we Wrocławiu w 2021 studiowało 106,5 tys. osób.
Ależ nikt nie próbuję się porównywać z Wrocławiem. Równie dobrze możemy porównać się z Wrześnią. Ja po prostu wskazywałem na to, że żeby pozyskać duże inwestycję potrzebujemy dużych terenów, te nasze kilkunastohektarowe są za małe.
Nie jest to żadne odkrycie, że młodzi wolą studiować w miejscach gdzie coś się dzieję i jest większy prestiż. Tylko jeżeli będziemy mieli podejście konserwatywne, tj. konserwowali beznadzieję to już zawsze tak będzie, że studenci będą nas omijali i będziemy takim zapomnianym miastem.
Póki jeszcze mamy odpowiednie zasoby i potencjał trzeba koniecznie wspomagać rozwój uczelni, również finansowo. Do tego tworzyć ciekawe miejsca(choć nie ukrywajmy, że inicjatywa prywatna też byłaby pożądana), ożywić całe miasto, ale w pierwszym etapie Śródmieście, które powinno być wizytówką i pokazywać, że tu jest fajnie, ładnie i coś się dzieję. W Europie i na świecie mamy przecież miasta wielkości Kalisza, w których są czołowe uczelnie na świecie.