Komiczna sytuacja....
Torów nie ma - przejazd jest
20 czerwca, 2012 - 11:40 —
[email protected]
Panie kierowniku - tory się urwały - czyli klimat prawie jak u Barei. Podobnie jest w Kaliszu na ulicy Wrocławskiej.
"Jest tam prawidłowo oznakowany przejazd kolejowy, z jednej i z drugiej strony, nowymi pięknymi znakami, ale co ciekawe od miesięcy nie ma tam w ogóle torów" - alarmuje na Linię Interwencyjną - tel. 62 502 11 99 - Radia Centrum instruktor jazdy z Ostrzeszowa.
"Jestem instruktorem nauki jazdy. Egzaminatorzy też tam jeżdżą i każdy, kto nie zwolni, nie obejrzy się, nie zdaje egzaminu. Znaki zostały, ale torów, oprócz fragmentu wtopionego w jezdnię - nie ma. To jest śmieszne, bo każdy z kim się przejeżdża się śmieje, że w Kaliszu na wlocie mają taka wizytówkę."
Rzeczywiście, przejazd kolejowy jest oznakowany prawidłowo jako niestrzeżony. Od kilku miesięcy jednak tory są umieszczone tylko w drodze, dalej prowadzą donikąd. Wcześniej była to bocznica do jednego z tamtejszych zakładów.
"Przy przejeździe kolejowym strzeżonym, gdzie są światła i zapora, należy się bezwzględnie zatrzymać, jeśli jest to przejazd niestrzeżony, tak jak w tym przypadku, kierowcy muszą zachować uwagę" - powiedział Radiu Centrum Stanisław Piotrowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego: "Kierowca przed takim przejazdem kolejowym musi zwolnić, upewnić się czy nie jedzie pociąg i dopiero, może przejechać. Jest w Polsce wiele takich dziwnych sytuacji, np. tory są całkowicie zarośnięte, z prawej i lewej strony, nie widać ich, ale dalej ten przejazd może być użytkowany i jeśli są znaki, to obowiązuje taka sama zasada: zwolnić, upewnić się i przejechać."
Ta sama zasada dotyczy Kalisza, gdzie tory nie są zarośnięte, ich po prostu nie ma. Sprawie ma się przyjrzeć kaliski Zarząd Dróg Miejskich. Jeśli znaki znikną, zniknie także problem kierowców i kursantów.
http://rc.fm/polityczne/torow-nie-ma-przejazd-jest.html
Kolejny jak dla mnie absurd.
Most pod specjalnym nadzorem
Strażnicy miejscy próbują karać mandatami osoby przechodzące po moście kolejowym w Piwonicach. Tak twierdzi nasz czytelnik. Straż Miejska zaprzecza.
Rzecz miała miejsce w ub. tygodniu. – W poniedziałek i wtorek dwóch strażników miejskich stało tam przez wiele godzin. Ludzie korzystają z tego mostu od pokoleń, co najmniej od lat 20, bo nie ma innej przeprawy przez Prosnę z Zawodzia w stronę Winiar i Szałego. Nigdy nie byli za to karani. Czy strażnicy naprawdę nie mają nic ważniejszego do roboty? – pyta nasz czytelnik i przyznaje, że sam był jedną z osób, które natknęły się na municypalnych tuż po zejściu z mostu. Skończyło się na pouczeniu. – Chodzenie po torowisku byłoby wykroczeniem, ale takie interwencje podejmowane są bardzo rzadko, a winni na pewno nie są karani mandatami, tylko upominani – zapewniła nas Agata Dybioch z kaliskiej Straży Miejskiej.
http://www.zyciekalisza.pl/?str=128&id=135304