K-man pisze: ↑23 lut 2022, o 12:55
Żartowałem Filipie. Domyślam się ze strzelałeś. (...)
A ja domyśliłem się, że ty żartowałeś.
K-man pisze: ↑23 lut 2022, o 12:55
Powtarzam niczym mantrę, że sytuacja Kalisza nie jest niczym wyjątkowym. Bo w całej Polsce poza kilkoma większymi miastami wygląda to podobnie. I jeśli powiem to na szczęście Kalisza, bo gdyby ten upadek dotyczył Kalisza to by nas zlano. A tak to problem nad którym musi, a przynajmniej powinien pochylić się polski rząd.
Problem wyludniania się Kalisza to nawarstwienie się jednocześnie kilku problemów. Jak zresztą w większości średnich miast.
Tak, to prawda, że masa miast w Polsce z wyjątkiem tzw. "wielkiej piątki" (Warszawa, Trójmiasto, Wrocław, Kraków i poznań) i kilku pojedynczych miast to demograficzne trupy. Masz rację, że dużo zależy od polityki centralnej, jak traktuję dany teren i jakie ma podejście do małych i średnich miast, ale równie dużo zależy od tego jak się zarządza danym miastem. Osoba, która nie idzie załatwić stołków dla rodziny, a ma jakąś konkretną wizję rozwoju miasta i jest wystarczająco jest zdeterminowany to może sobie dać radę bez "rzundu cyntralnego"
aka "warszawki". Też bardzo dużo zależy od lokalnej społeczności.
K-man pisze: ↑23 lut 2022, o 12:55
1. Przede wszystkim wyludnianie
- wyjazdy do większych miast, na przedmieścia, za granicę
- minusowy przyrost naturalny
Na to jest wbrew pozorom dość prosty sposób. Robić tak jak Żory (już pisałem o tym kiedyś), czyli budować mieszkania komunalne. Oni w ten sposób pozyskują osoby z całej polski. Budowanie mieszkań komunalnych nie jest drogie, bo zdecydowaną większość dofinansowuję BGK i myślę, że Kalisz na budowanie 300 mieszkań rocznie to byłoby stać bez specjalnego uszczerbku na budżecie miejskim. Poprawiłoby to warunki bytowe mieszkańców obecnych mieszkań komunalnych i pozwoliłoby nam pozyskać mieszkańców z innych regionów. Kolejny ciekawy sposób (bardziej jako dodatek) to przyjmowanie repatriantów ze wschodu. Co ciekawe to od miasta zależy ile repatriantów chce przyjąć, ile przygotuję potencjalnych miejsc do zamieszkania dla nich. Tutaj też wychodzi pozytywna polityka Żor, które przyjmują ich naprawdę sporo jak na ich wielkość. Widać po prostu porządnego gospodarza ich miasta, gratulację dla nich.
Jak nie będziemy walczyć o mieszkańców, a będziemy się przyglądać to bardzo szybko zostaniemy zadeptani przez tych większych i silniejszych.
Możemy być jak Bruce Lee. Mali, ale za to silni i potrafiący się postawić, a nie być na kolanach wobec większych miast (w tym przypadku pyrkowa).
Co do wyjazdów do większych miast to tutaj powstrzyma to tylko porządna uczelnia i przede wszystkim miasto żywe, w którym coś się dzieje, ale to o tym napiszę zaraz więcej.
K-man pisze: ↑23 lut 2022, o 12:55
4. I ostatnia rzecz pewnie o najmniejszym znaczeniu. W Kaliszu ludzie nie czują związku, ani dumy z miasta. A przynajmniej zdecydowana większość mieszkańców Kalisza. Myślę ze to też się jakoś przekłada na wyjazdy do większych miast. Często ci ludzie zarabiają trochę więcej niż w Kaliszu, ale życie tam też jest droższe. Ale PRESTIŻ mieszkania w dużym mieście robi swoje. Zawsze na fb można się pochwalić ze się mieszka Warszawie, Wrocławiu, czy Poznaniu. Dla niektórych to jeden z celów życia.

Weźmy przykład z naszego forum. Ile osób pisało tu kiedyś wyjechali na studia i nowe miasto wciągnęło ich na tyle, że sprawy Kalisza są dla nich mało istotne.
Właśnie ma bardzo duże znaczenie, bo to od lokalnej społeczności i jej zaangażowania zależy bardzo dużo.
Zarabiają o wiele więcej i przede wszystkim mogą pracować w swoim zawodzie, co u nas raczej nie jest możliwe w każdym przypadku. Życie nie jest droższe (nie mówię o kupnie mieszkania), jedzenie i ubrania kosztują tyle samo, usługi trochę więcej, ale no to jest związane z większym popytem i droższymi lokalami, ale w proporcji do zarobków nie ma różnicy.
Myślę, że ten "prestiż" ma małe znaczenie, chyba że dla kogoś z kompleksem małomiasteczkowości. W takich miastach jest życie, mówiąc kolokwialnie takie miasta raczej nie są dla osób, które siedzą na dupie w domu (przepraszam za to określenie) tylko dla kogoś kto lubi spędzać życie "na mieście". Jest tam po prostu o wiele więcej atrakcji. Życie w większym mieście jest o wiele wygodniejsze. Podejrzewam, że dla niektórych ważna będzie też mentalność ludzi, która w większych miastach jest zupełnie inna.
Mi jako osobie, która kocha miasto, większe miasta są po prostu bliższe. Może nie tyle co duże, ale po prostu tętniące życiem.
Co ciekawe na zachodzie miasta średnie, a nawet niektóre małe tętnią życiem, a u nas są zupełnie martwe. Ciekawe co się stało.
A co do osób, które wyjechały. Pewnie po prostu sobie ułożyły życie w tamtym miejscu, nie możemy ich za to winić.
Jeszcze co do lokalnej społeczności to co ciekawe osoby w moim wieku raczej mają pozytywne zdanie o Kaliszu, mimo że pewnie o wiele bardziej woleliby Wrocław. Chociaż tyle, bo jak nasze miasto zdąży się jeszcze jakoś obudzić z tego "snu zimowego" to może jakoś nam się uda zatrzymać część z tych osób.
Jeżeli nic się nie zmieni to coraz mniej osób będzie wracało do naszego miasta.