Czy ilość lokali serwujących kebababy przybliża nas do wielkomiejskości Kalisza czy raczej popycha w stronę Azji. Wystarczy poczytać w necie z czego u nas robi się kebaby to zdrowemu na umyśle człowiekowi odechciewa się to jeść.
Najbardziej dziwi mnie lokal z kebabem po Kalmarze. Z minimalistycznym wystrojem. Jeden z kilku kebabów w ciągu Śródmiejskiej. Tłumów tam nie ma. Duży lokal z kuchnią, ba nawet w czasach minionych była salka w piwnicy. Opłaty za wynajem muszą być sporawe . Więc na czym to zarabia. Mam swoje podejrzenia.