Uniwersytet Kaliski

[jasiek20]

Tymczasem jak powiedział radiuCENTRUM Piotr Łuszczykiewicz, dziekan WP-A UAM w Kaliszu, jego stanowisko, a także stanowisko prodziekanów jest w tej kwestii jednoznacznie negatywne: "Deklarujemy oczywiście współpracę, a nawet pomoc naukową w tym, żeby Uniwersytet Kaliski mógł powstać w oparciu o siły Akademii Kaliskiej. Natomiast wymazanie UAM z mapy Kalisza, uniwersytetu badawczego, jednego z 10 badawczych uniwersytetów w Polsce, trzeciego uniwersytetu w rankingach, jednej z 9 uczelni europejskich w sieci EPICUR, obecnego w Kaliszu od 40 lat - co też warto sobie przypomnieć; pozbycie się tego uniwersytetu mapy miasta byłoby fatalnym błędem. To by był cios w naukę, dydaktykę, sztukę, kulturę. I byłoby to z pewnością antymiastotwórcze."


https://rc.fm/news/kalisz-akademia-chce ... c-uam.html

[kaliszanin2]

Moim zdaniem WPA powinien stać się częścią Uniwersytetu Kaliskiego, a pozycja WPA, o której mówi dziekan Łuszczykiewicz, powinna zostać zachowana poprzez sfederowanie UK z UAM (podniosłoby to też wymagania wobec części wnoszonej przez Akademię Kaliską). 40 lat istnienia UAM w Kaliszu to dobra przesłanka do takiego rozwiązania. Są przykłady. Organizacja nazywana Uniwersytetem Kalifornijskim składa się z 10 samodzielnych uniwersytetów, więc jest to rozwiązanie znane.

[ww]

Tymczasem jak powiedział (...) Piotr Łuszczykiewicz, dziekan WP-A UAM w Kaliszu, jego stanowisko, a także stanowisko prodziekanów jest w tej kwestii jednoznacznie negatywne (...).

To jest zła wiadomość i to jest dobra wiadomość, tyle że zła jest aż dwa razy, a dobra tylko raz.

W art. 16. ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (2018) czytamy:
1. Wyraz „akademia” jest zastrzeżony dla nazwy uczelni akademickiej.
2. Wyraz „politechnika” jest zastrzeżony dla nazwy uczelni akademickiej posiadającej kategorię naukową A+, A albo B+ w co najmniej 2 dyscyplinach w zakresie nauk inżynieryjnych i technicznych.
3. Wyraz „uniwersytet” jest zastrzeżony dla nazwy uczelni akademickiej posiadającej kategorię naukową A+, A albo B+ w co najmniej 6 dyscyplinach naukowych lub artystycznych, zwanych dalej „dyscyplinami”, zawierających się w co najmniej 3 dziedzinach nauki lub sztuki, zwanych dalej „dziedzinami”.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDe ... 0180001668

Spójnik „lub” (wyrażający możliwą wymienność lub wzajemne wyłączanie się zdań lub ich części) jest koniunktywny, spójnik „albo” (wyrażający możliwą wymienność albo wzajemne wyłączanie się zdań lub części zdań) jest dysjunktywny. Ale może kolega milo by nam objaśnił istotę funktorów z innego (niż tylko językoznawczy) punktu widzenia (i, lub, albo).

W stanowisku (w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy) Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (2021) czytamy:
„(...) wykształcenie lekarza, to nie tylko wyposażenie go w kompetencje czysto zawodowe, ale także wychowanie w szerokim kontekście humanistycznym, ze szczególnym zwróceniem uwagi na postawę etyczną, dlatego też ten rodzaj wykształcenia możliwy jest do uzyskania tylko w warunkach uniwersyteckich. Zapewnienie odpowiedniej liczby dobrze wykształconych lekarzy i lekarzy dentystów wymaga wielokierunkowej kadry akademickiej, zarówno teoretyków, jak i klinicystów. Kształcenie lekarzy i lekarzy dentystów wymaga ponadto solidnego zaplecza klinicznego, pracowni, zakładów badawczych, laboratoriów, odpowiedniego sprzętu, które mogą być właściwie zapewnione jedynie w dużych ośrodkach miejskich”.
https://nil.org.pl/aktualnosci/5686-sta ... -dentystow

Ostatnie zdanie (z tych wyżej przytoczonych) w stanowisku prezydium rady jest nieco labilne w swej wymowie, bo dla przykładu stare Cambridge liczy 125 tys. mieszk., a nowe Cambridge 118 tys. mieszk. (– No przecież wiem, że Boston.) i co, zdaniem prezydium rady należałoby zamknąć medycynę na UC lub na MIT? Rozumiem, że stanowisko prezydium rady dotyczy warunków lokalnych, ale co to jest duży ośrodek miejski i czy Radom (medycyna od 2017) nim jest czy nie jest? I czy Kielce (jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy) nim są czy nie są? (Poza tym jest to korporacyjne stanowisko, nie sejmowa ustawa).

Przed rektorem Wojtyłą stoi bardzo trudne zadanie, musi ułożyć układankę z (czterech?) puzzli, które do siebie nie pasują. Ja obstawiam, że rektor Kaniewska nie będzie życzliwa enough, by zamiary rektora Wojtyły (przed którym chapeau bas!) powiodły się. Chyba że puzzle na siłę wciśnie minister Czarnek (uniwersytety w tym kraju są jeszcze autonomiczne?), ale byłby to zły prognostyk dla naszego uniwersytetu in statu nascendi.

Poza tym uważam, że Ostrowiec należy zburzyć, ale w czwartek.

[filip]

(...)
Ostatnie zdanie (z tych wyżej przytoczonych) w stanowisku prezydium rady jest nieco labilne w swej wymowie, bo dla przykładu stare Cambridge liczy 125 tys. mieszk., a nowe Cambridge 118 tys. mieszk. (– No przecież wiem, że Boston.) i co, zdaniem prezydium rady należałoby zamknąć medycynę na UC lub na MIT? Rozumiem, że stanowisko prezydium rady dotyczy warunków lokalnych, ale co to jest duży ośrodek miejski i czy Radom (medycyna od 2017) nim jest czy nie jest? I czy Kielce (jakieś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy) nim są czy nie są? (Poza tym jest to korporacyjne stanowisko, nie sejmowa ustawa). (...)

Przypomnę, że kierunek lekarski to mają Zielona Góra, czy Opole. No naprawdę duże miasta (bez obrazy). Myślę, że określanie czy dane miasto jest duże, czy nie to bardziej zależy od "widzimisię" (w tym przypadku).

(...)
Chyba że puzzle na siłę wciśnie minister Czarnek (uniwersytety w tym kraju są jeszcze autonomiczne?), ale byłby to zły prognostyk dla naszego uniwersytetu in statu nascendi.

Myślę, że w ostateczności tak może być. Czy to dobrze? Tak i nie. Z jednej strony mielibyśmy Uniwersytet, z drugiej będziemy pośmiewiskiem jak pewna szkoła wyższa z Gorzowa Wlkp.
Czy u nas szkoły są autonomiczne? Myślę, że nie. Szczególnie podstawowe i średnie (wiem, że pisane było o Uniwersytetach).

[ww]

Czy u nas szkoły są autonomiczne? Myślę, że nie.

Nie są, na szczęście. Gdyby były, to Ralphowie pomordowaliby Prosiaczków w trzy godziny.

[filip]

(...) Gdyby były, to Ralphowie pomordowaliby Prosiaczków w trzy godziny.

Szczerze nie potrafię zrozumieć co miałeś na myśli.

[milo]

Czy u nas szkoły są autonomiczne? Myślę, że nie.

Nie są, na szczęście. Gdyby były, to Ralphowie pomordowaliby Prosiaczków w trzy godziny.

Chyba Jackowie a nie Ralphowie.

[ww]

No tak, Jackowie, nie Ralphowie.
(Moje wirtualne umiejętności pedagogiczne właśnie legły w gruzach).

[filip]

No to już mi się bardziej klei.

[milo]

Poza tym uważam, że Ostrowiec należy zburzyć, ale w czwartek.

Dalibóg nie mogę zrozumieć dlaczegoż to Ostrowiec Świętokrzyski ma być (z)burzony, i to codziennie. Jeden z forumowiczów mógłby być tym (w)zburzony.

[tomash]

No to już mi się bardziej klei.

Filip - staraj się unikać tego typu odpowiedzi, nic nie wnoszących do tematu. Dotyczy też pozostałych tematów.

[ww]

Jeden z forumowiczów mógłby być tym (w)zburzony.

Mógłby, ale nie jest.
Dalibór, doprawdy sądzisz, że to borowi tucholskiemu ducha winien Ostrowiec Świętokrzyski? Нет, дело не в этом городе.

[kaliszanin2]

Podejrzewam, że to chodzi o Ostrow... O, przed czwartkiem ugryzę się w język.

[ww]

UAM nie chce włączyć swojej filii do Uniwersytetu Kaliskiego. Z pomocą przychodzi biskup kaliski
https://kalisz.wyborcza.pl/kalisz/7,181 ... kiego.html

Ale to NIE jest informacja o środowej rozmowie.

[filip]

Na temat artykułu się nie wypowiem, bo nie mam wykupionej GW, ale są tam komentarze (dwa obecnie), które niezbyt przychylnie wypowiadają się o naszej uczelni i o (być może) przyszłym Uniwersytecie.

[ww]

Ale czy trzeba się przejmować złośliwostkami?
Niektóre zresztą są dość celne, np. „Przykręcenie tablicy na murze nie tworzy uniwersytetu”.

[filip]

Wiem, że nie powinno się takimi rzeczami przejmować, aczkolwiek nie jest to zbyt budujące.

(...)
Niektóre zresztą są dość celne, np. „Przykręcenie tablicy na murze nie tworzy uniwersytetu”.

No z tym to się akurat zgodzę.

[ww]

(...) nie jest to zbyt budujące.

Ale co nie jest budujące, że Kalisz nie jest miastem „pachołkiem” (jak mawia mój kolega) i że chce mieć własne instytucje miejskie, jak teatr, filharmonia, uniwersytet, bo jest miastem sam z siebie i dla siebie, czy że komuś w Poznaniu się to nie podoba? Jakoś Warszawa (chyba) nie wyzłośliwiała się na Siedlce (77,8 tys. mieszk.), kiedy tworzono tam uniwersytet, ale mundre poznanioki na „Wyborczej” malują, że „Kalisz jest zbyt małym miastem na stworzenie takiej instytucji”. Im wszystko przeszkadza, Wrocław im przeszkadza, Szczecin im przeszkadza, Kalisz i Łódź, a najbardziej przeszkadza im Warszawa. Tylko Berlin im nie przeszkadza.

Idę o zakład, że gdyby rzecz dotyczyła Ostrowa Wlkp., a nie Kalisza, to wszyscy w Poznaniu byliby zachwyceni, że „stolica Południowej Wielkopolski” (to też mój kolega) tak pięknie się rozwija, i nikt nie wytykałby Ostrowowi, że „jest zbyt małym miastem na stworzenie takiej instytucji”.

Przypomnę tylko poślizg ze szkołą inżynierską w Ostrowie (jedna grupa zaoczna w klasach jakiejś szkoły społecznej). Co pisał „Głos Wielkopolski”? Ano pisał, że „Ostrów ma wreszcie całkowicie samodzielną, własną uczelnię”. I co im zrobisz, nic im nie zrobisz, tacy się rodzą i tacy umierają.
https://gloswielkopolski.pl/ostrow-mias ... /ar/377361

[milo]

7 komentarzy...nikogo to tam nie obchodzi, oczywiście poza UAM, który nie chce oddać filii czemu trudno się dziwić.

[faust]

Trzeba robić swoje, a nie czytać głupie komentarze.
Kalisz w zakresie szkolnictwa wyższego już kiedyś przegapił swój moment, nie można powtórzyć tego błędu. Słusznie zauważono, że uniwersytety przymiotnikowe są w Siedlcach, Radomiu, Częstochowie.
Trzeba trzymać kciuki za projekt.