filip pisze: ↑4 kwie 2022, o 23:40
(...) czy tramwaje w Kaliszu miałyby sens i czy zdałyby egzamin (rozwiązałyby komunikacyjne problemy Kalisza), czy to raczej tylko taka droga zabawka?
To pytanie nie było skierowane do mnie, tylko do jp, ale mnie, podobnie jak jp, marzy się tramwaj w Kaliszu, i to nie ze względu na kaliszakowe końpleksy (
Co to za miasto bez tramwajów!?), lecz ze względu na jego osiową rolę w procesie kształtowania tkanki miejskiej, a nawet miasta w ogóle. Już niebawem rozpoczyna się 2. ćw. 21. stulecia, a myślenie kaliszan o Kaliszu wciąż tkwi w klimacie lat 90. ub. stulecia. Bo czy 30 lat temu ktoś w Kaliszu odważyłby się mówić o Grammy dla filharmonii, o linii szybkiej kolei, o uniwersytecie? Przypomnę, że KTPN zostało założone raptem w 1987, a dziś prof. Walczak jest członkiem Rady Towarzystw Naukowych przy prezydium PAN-u, a prof. Wojtyła otwiera na akademii medycynę. A kaliszoki wciąż widzą Kalisz tylko jak przydużawe powiatowe miasto (w dodatku z upierdliwym Ostrowem za miedzą) w dziurze pośrodku trójkąta Ł-W-P i tylko sadzą wioskowe dowcipy na Calisia.pl.
Chłopcy, przestańcie [w końcu],
bo się źle bawicie. Bo albo zaczniemy myśleć w naszym mieście o naszym mieście prorozwojowo (jp często mawia, że „wizjonersko”), albo wizję naszego miasta będzie kształtować biuro rozwoju regionalnego w Pyrkowie, które widzi Kalisz jak przydużawe powiatowe miasto właśnie, niefartownie dla Ostrowa położone, bo za blisko, żeby Ostrów mógł pełnić właściwą sobie rolę miasta powiatowego jak Krotoszyn czy Leszno, miasto, któremu w dodatku zachciewa się jakiejś aglomeracji, co przecież burzy rzeczonemu biuru spokój w pełnej zaangażowania pracy nad planowaniem metropolii poznańskiej, ciut tylko ustępującej warszawskiej (tym ciutem jest oczywiście niedobry rząd, który kosztem biednego Poznania faworyzuje złą Warszawę, bo gdyby nie rząd i ta Warszawa, to wiecie co i gdzie by było). Bo albo zdołamy do połowy wieku doszlusować do drugiej czy choćby trzeciej ligi miast, albo stoczymy się do roli Pleszczynów (czym burmistrz Arkadiusz Ptak byłby zapewne ukontentowany) i nastąpi prawdziwy
finis Calisiae, prawdziwy. (Ja o tym wszystkim zupełnie na poważnie piszę).
Ale o tym tramwaju miało być. Chciałbym was zachęcić do przeczytania artykułu w „Rzeczpospolitej”
Czy w Polsce tramwaje mają pod górkę? z 2019, czyli trochę
out-of-date, bo perspektywa, bo inflacja, bo wojna, lecz godnego, jak mi się wydaje, chwili uwagi (choć pisanego z punktu widzenia Warszawy). Nie ma w nim wiele faktów (co, gdzie, kiedy), ale jest wiele spostrzeżeń natury ogólnej, choćby wspomnianej przeze mnie na samym początku miastotwórczej roli tramwaju, a to w skali Kalisza jest (i byłoby) najważniejsze. Artykuł jest pod linkiem, ale też skopiowałem, więc jeśli ktoś nie da rady przeczytać (limit), proszę o cynk na
priv.
Czy w Polsce tramwaje mają pod górkę?:
https://www.rp.pl/biznes/art975011-czy- ... -pod-gorke
Fragment o roli miastotwórczej:
„Eksperci wskazywali także na widoczną, szczególnie w ośrodkach zachodnioeuropejskich, miastotwórczą, a nie tylko czysto komunikacyjną rolę tramwajów. Wojciech Bartelski [prezes spółki Tramwaje Warszawskie] zaznaczył, że wraz z budową linii tramwajowych zmienia się filozofia funkcjonowania obszarów miejskich. I, co za tym idzie, przyjmują one formę bardziej przyjazną pieszym, bo wiąże się to zazwyczaj ze znacznym ograniczeniem ruchu samochodowego”.
Mam dosyć tego miasta, Czerwono-czarnej mafii. (T.Love, „King”, 1992)
Tu są wInwestycje.pl, heheszki się skończyły. (14 czerwca 2020)