Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
To tylko uzupełnię.
Panel z Kongresu Aglomeracji Lokalnych.
"Wielka emigracja ze średnich miast"
Z udziałem
Katarzyna Dębkowska - Kierownik zespołu foresightu gospodarczego Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Prof. Piotr Szukalski - demograf, Uniwersytet Łódzki
Maciej Antczak – koordynator Kongresu Aglomeracji Lokalnych, autor analiz nt. wyludniania się miast średnich
Anna Bryłka - prawnik Konfederacji, Wiceprezes Ruchu Narodowego
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Czy ktoś ma rzetelne dane jak proporcję pomiędzy małżeństwami cywilnymi/wyznaniowymi wpływają na dzietność? Próbowałem to analizować, ale jest to niezwykle ciężkie ze względu na pandemię i ciężko oszacować, czy to ma wpływ, czy nie ma.
Z jednej strony mamy bardzo płodną sądecczyzne, w której odsetek małżeństw wyznaniowych jest bardzo wysoki, ale z drugiej można znaleźć szereg przykładów, że wysoki odsetek małżeństw wyznaniowych nie wypływa znacząco na dzietność.
Ciekawi mnie to, bo próbuję dojść skąd w Kaliszu od dawna jest niższa dzietność, niż w wielu innych regionach.
Z jednej strony mamy bardzo płodną sądecczyzne, w której odsetek małżeństw wyznaniowych jest bardzo wysoki, ale z drugiej można znaleźć szereg przykładów, że wysoki odsetek małżeństw wyznaniowych nie wypływa znacząco na dzietność.
Ciekawi mnie to, bo próbuję dojść skąd w Kaliszu od dawna jest niższa dzietność, niż w wielu innych regionach.
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Liczba pustostanów na gminę.
Kalisz pod tym względem wypada nieźle.
Kalisz pod tym względem wypada nieźle.
- Załączniki
-
- 317521122_2067603143425525_840993328644887359_n.jpg (193.42 KiB) Przejrzano 1446 razy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
A w Kaliszu bez zmian, czyli cały czas w dół...
Dane na 30.06.2022.
Kalisz - 94 489 mieszkańców ( - 532 w ciągu pół roku), z tego - 362 to ujemny przyrost naturalny i - 170 ujemne saldo migracji.
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ ... ,6,33.html
Dane na 30.06.2022.
Kalisz - 94 489 mieszkańców ( - 532 w ciągu pół roku), z tego - 362 to ujemny przyrost naturalny i - 170 ujemne saldo migracji.
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ ... ,6,33.html
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Ja bym bardziej, niż w spadku ludności szukał zagrożenia we wskaźniku obciążenia demograficznego. Porównałem kilka miast i wypadamy tutaj fatalnie.
Przyrost naturalny to już inna sprawa. Historycznie słaby i raczej ciężki do stworzenia dodatniego (szczególnie w warunkach starzejącego się społeczeństwa). Już kiedyś podawałem przykład na podstawie koleżanek mamy. Co prawa jest to raczej dowód anegdotyczny, ale coś jest na rzeczy.
Nie mamy wpływu na polskie prawodawstwo, więc wszystkiego nie da się tu zrobić. Ale możemy zapewnić dobry żłobek i przedszkole, tanie mieszkanie, dofinansować in vitro etc.
Słyszałem (chyba na tym Kongresie Aglomeracji Lokalnych), że płodność kobiety w Kaliszu to 1,2. Jest to wynik tragiczny, poniżej chińskiego i japońskiego. Myślę, że chociaż do 1,4 da się to podnieść. Przynajmniej tak na obecną chwilę. Kiedyś, pod warunkiem dobrego współczynnika migracji może udałoby się dobić do 1,6-1,7 (poziom czeski i państw skandynawskich), ale to jest raczej wróżenie.
Dochodzi ostatni czynnik, czyli to, że dane GUS-u to sobie można co najwyżej w d*pę wsadzić. Przecież w Kaliszu mieszka sporo więcej mieszkańców, niż tych GUS-owskich. Myślę, że tych, których GUS nie liczy może być nawet z 12 tys. W mieście już od paru ładnych lat jest bardzo dużo Ukraińców. Do tego dochodzą inni obywatele byłego ZSRR - Białorusini, Rosjanie, Gruzini. Zresztą w Kaliszu widzę coraz więcej osób czarnoskórych i Azjatów.
Tak zupełnie szczerze to według mnie można z tego wyjść. Mamy na tyle niskie ujemne saldo migracji, że da się tu wygenerować wzrost. W końcu uczelnia się rozwija, pojawiają się nowe kierunki, czyli więcej studentów. Można też na inne sposoby próbować zdobyć nowych ludzi. Generalnie to uważam, że jeżeli miasto by nadrabiało tym, że jest fajne to nawet może to zamaskować słaby rynek pracy. Przecież moglibyśmy skupiać się na ściąganiu branży kreatywnej (to bardzo ciężkie zadanie), to zazwyczaj freelancerzy albo pracownicy zdalni, więc oni mogą równie dobrze mieszkać w Pierdziszewie Dolnym. Przyrost naturalny to już inna sprawa. Historycznie słaby i raczej ciężki do stworzenia dodatniego (szczególnie w warunkach starzejącego się społeczeństwa). Już kiedyś podawałem przykład na podstawie koleżanek mamy. Co prawa jest to raczej dowód anegdotyczny, ale coś jest na rzeczy.
Nie mamy wpływu na polskie prawodawstwo, więc wszystkiego nie da się tu zrobić. Ale możemy zapewnić dobry żłobek i przedszkole, tanie mieszkanie, dofinansować in vitro etc.
Słyszałem (chyba na tym Kongresie Aglomeracji Lokalnych), że płodność kobiety w Kaliszu to 1,2. Jest to wynik tragiczny, poniżej chińskiego i japońskiego. Myślę, że chociaż do 1,4 da się to podnieść. Przynajmniej tak na obecną chwilę. Kiedyś, pod warunkiem dobrego współczynnika migracji może udałoby się dobić do 1,6-1,7 (poziom czeski i państw skandynawskich), ale to jest raczej wróżenie.
Dochodzi ostatni czynnik, czyli to, że dane GUS-u to sobie można co najwyżej w d*pę wsadzić. Przecież w Kaliszu mieszka sporo więcej mieszkańców, niż tych GUS-owskich. Myślę, że tych, których GUS nie liczy może być nawet z 12 tys. W mieście już od paru ładnych lat jest bardzo dużo Ukraińców. Do tego dochodzą inni obywatele byłego ZSRR - Białorusini, Rosjanie, Gruzini. Zresztą w Kaliszu widzę coraz więcej osób czarnoskórych i Azjatów.
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
A to wiadomo, że GUS nie wlicza tutaj imigracji do Polski ( tak jak nie liczył wcześniej emigracji z Polski). Ten sam problem jest przy migracjach wewnętrznych.filip pisze: ↑30 lis 2022, o 20:51Dochodzi ostatni czynnik, czyli to, że dane GUS-u to sobie można co najwyżej w d*pę wsadzić. Przecież w Kaliszu mieszka sporo więcej mieszkańców, niż tych GUS-owskich. Myślę, że tych, których GUS nie liczy może być nawet z 12 tys. W mieście już od paru ładnych lat jest bardzo dużo Ukraińców. Do tego dochodzą inni obywatele byłego ZSRR - Białorusini, Rosjanie, Gruzini. Zresztą w Kaliszu widzę coraz więcej osób czarnoskórych i Azjatów.
Także oczywiście - w Kaliszu mieszka x tysięcy imigrantów, tylko że tak samo jest w innych polskich miastach. Co więcej, im większe miasto tym można spodziewać się większego udziału imigrantów.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Podejrzewam, że największy udział procentowy imigrantów jest w pow. kępińskim, a nie dużych miastach.
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Tak Kalisz wygląda na tle innych miast. W sumie to całkiem śmiesznie patrzy się na te spadki w dużych miastach skoro przybyła góra uchodźców. Ciekawe kiedy GUS postanowi liczyć imigrantów.
tutaj więcej: https://www.skyscrapercity.com/threads/ ... -181525921
tutaj więcej: https://www.skyscrapercity.com/threads/ ... -181525921
- Załączniki
-
- fdsgsdgfsfgwe4fgwdfg.png (81.1 KiB) Przejrzano 1198 razy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Nigdy, gdyż jest to krok nie po linii politycznej.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
- jasiek20
- Użytkownik
- Posty: 7143
- Rejestracja: 3 kwie 2009, o 13:08
- Lokalizacja: Kalisz/Wrocław/Warszawa
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
W tych statystykach, Kalisz jak zwykle dramat.
Koszalin nieźle zdeklasował kolejne miasta, a od nowego roku będzie powiększony.
Koszalin nieźle zdeklasował kolejne miasta, a od nowego roku będzie powiększony.
"To pięknie, gdy człowiek jest dumny ze swego miasta, lecz jeszcze piękniej, gdy miasto może być z niego dumne".
— Abraham Lincoln
— Abraham Lincoln
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Koniec roku, więc czas na podsumowania.
Wprawdzie danych na poziomie gmin jeszcze długo nie będzie, ale są już praktycznie znane dane demo dla Polski. ( zgony raportowane są co tydzień, urodzenia co miesiąc)
Jest już pewne, że będzie ponad 440 tyś zgonów i około 310 tyś urodzeń, czyli ujemny przyrost naturalny wyniesie ponad 130 tyś osób.
A tak wygląda/ł przyrost naturalny w ostatnich latach.
2018 -26,0 tyś
2019 -34,8 tyś
2020 -122,0 tyś
2021 -188,0 tyś
2022 -130,0 tyś (prognoza)
W wielkim skrócie - Polska w roku 2020 wkroczyła w okres trwałych, wysoce ujemnych przyrostów naturalnych ( dużo ponad 100 tyś). Wszystko wskazuje, że w 2030 dojdziemy do poziomu -200 tyś
Najciekawszy jest terytorialny rozkład tego ujemnego przyrostu naturalnego.
Jeżeli Polskę podzielimy na 2 obszary:
1/ Big5 czyli aglomeracje: Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Poznania i Wrocławia
2/ cała reszta, którą umownie można nazwać "Prowincja"
to prawie cały ujemny przyrost naturalny jest skoncentrowany na prowincji.
Rok 2018
Polska -26,0 tyś
w tym Prowincja -38,1
Rok 2019
Polska -34,8 tyś tyś
w tym Prowincja -47,1
Rok 2020
Polska -122,0 tyś
w tym Prowincja -120,7
Rok 2021
Polska -188,0 tyś
w tym Prowincja -177,8
Rok 2022 ( I półrocze)
Polska -80,8,0 tyś
w tym Prowincja -76,5
Jak widać, już sam ujemny przyrost naturalny będzie powodował jej wyludnianie, a dodatkowo trzeba jeszcze uwzględnić skromną ale jednak, migrację z Prowincji do Big5 ( roczny poziom to 35-40 tyś ludzi).
Dlatego, co wynika z czysto matematycznego rachunku, próba ratowania całej "Prowincji" ( każdej gminy wiejskiej, miasteczka i miasta) jest skazana z góry na niepowodzenie.
Wprawdzie danych na poziomie gmin jeszcze długo nie będzie, ale są już praktycznie znane dane demo dla Polski. ( zgony raportowane są co tydzień, urodzenia co miesiąc)
Jest już pewne, że będzie ponad 440 tyś zgonów i około 310 tyś urodzeń, czyli ujemny przyrost naturalny wyniesie ponad 130 tyś osób.
A tak wygląda/ł przyrost naturalny w ostatnich latach.
2018 -26,0 tyś
2019 -34,8 tyś
2020 -122,0 tyś
2021 -188,0 tyś
2022 -130,0 tyś (prognoza)
W wielkim skrócie - Polska w roku 2020 wkroczyła w okres trwałych, wysoce ujemnych przyrostów naturalnych ( dużo ponad 100 tyś). Wszystko wskazuje, że w 2030 dojdziemy do poziomu -200 tyś
Najciekawszy jest terytorialny rozkład tego ujemnego przyrostu naturalnego.
Jeżeli Polskę podzielimy na 2 obszary:
1/ Big5 czyli aglomeracje: Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Poznania i Wrocławia
2/ cała reszta, którą umownie można nazwać "Prowincja"
to prawie cały ujemny przyrost naturalny jest skoncentrowany na prowincji.
Rok 2018
Polska -26,0 tyś
w tym Prowincja -38,1
Rok 2019
Polska -34,8 tyś tyś
w tym Prowincja -47,1
Rok 2020
Polska -122,0 tyś
w tym Prowincja -120,7
Rok 2021
Polska -188,0 tyś
w tym Prowincja -177,8
Rok 2022 ( I półrocze)
Polska -80,8,0 tyś
w tym Prowincja -76,5
Jak widać, już sam ujemny przyrost naturalny będzie powodował jej wyludnianie, a dodatkowo trzeba jeszcze uwzględnić skromną ale jednak, migrację z Prowincji do Big5 ( roczny poziom to 35-40 tyś ludzi).
Dlatego, co wynika z czysto matematycznego rachunku, próba ratowania całej "Prowincji" ( każdej gminy wiejskiej, miasteczka i miasta) jest skazana z góry na niepowodzenie.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
-
- Użytkownik
- Posty: 10974
- Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
- Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Całej prowincji z pewnością się nie da uratować. Ale przynajmniej zwolnić, lub zatrzymać się wyludnianie średniaków. Tu też pewnie wszystkich średniaków się nie uda uratować. Ale ratować te, które stworzą jakaś siatkę miast średnich ratujących prowincję przed zupełną degradacją.
Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Tylko, że to podział bardzo wadliwy. Do prowincji zaliczamy Katowice (a przecież z całym GZM to naprawdę duży organizm miejski) razem z Terespolem. Jeżelibyśmy mieli określić prawdziwą prowincję to mamy Warszawę i resztę.milo pisze: ↑23 gru 2022, o 13:46Najciekawszy jest terytorialny rozkład tego ujemnego przyrostu naturalnego.
Jeżeli Polskę podzielimy na 2 obszary:
1/ Big5 czyli aglomeracje: Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Poznania i Wrocławia
2/ cała reszta, którą umownie można nazwać "Prowincja"
to prawie cały ujemny przyrost naturalny jest skoncentrowany na prowincji.
Ale w Polsce mamy osiem aglomeracji, które mogą się zamienić rangą do 2040. Warszawa (tutaj na pewno TOP 1), Wrocław i Kraków (walka o TOP 2), ale o trzecie miejsce będzie walczył Poznań, Szczecin, Łódź, Katowice i Trójmiasto. Więc ja bym jednak tej prowincji tak nie zawężał do wąskich kryteriów.
Ale nie rozumiem po co mielibyśmy ratować gminy wiejskie i miasteczka. One powinny mieć zagwarantowany dobry dostęp do najbliższego średniego/dużego miasta i tyle. Te miejscowości i tak długoterminowo zupełnie się wyludnią, szkoda wysiłku i zasobów.
Średniaków nie będących pod wpływem jakiegoś większego miasta mamy stosunkowo niedużo. Wojewódzkie, niewojewódzkieK-man pisze: ↑23 gru 2022, o 15:12Całej prowincji z pewnością się nie da uratować. Ale przynajmniej zwolnić, lub zatrzymać się wyludnianie średniaków. Tu też pewnie wszystkich średniaków się nie uda uratować. Ale ratować te, które stworzą jakaś siatkę miast średnich ratujących prowincję przed zupełną degradacją.
Bydgoszcz, Lublin, Białystok, Częstochowa, Radom, Toruń, Kielce, Rzeszów, Olsztyn, Bielsko-Biała, Rybnik, Opole, Gorzów Wielkopolski, Elbląg, Płock, Wałbrzych, Włocławek, Tarnów, Koszalin, Kalisz, Legnica.
Te wojewódzkie radzą sobie w większości dobrze. Jedynie Kielce i Gorzów to dwa duże obszary problemowe.
Gorzej jest z tymi niewojewódzkimi, bo w nich brakuję infrastruktury naukowej, transportowej itp. Na szczęście jest ich na tyle niedużo, że realnie każdemu można pomóc.
Krótkoterminowo wiele z tych średniaków nie jest się w stanie utrzymywać demograficznie (bo to was pewnie najbardziej interesuję), bo duża część z nich ma fatalną strukturę demograficzną (np. Wałbrzych), ale długoterminowo myślę, że tak.
Przed Polską jeszcze duży boom imigrantów (o ile tego nie popsujemy, a to ważne żeby nie popsuć), więc nic nie jest skreślone.
-
- Użytkownik
- Posty: 3663
- Rejestracja: 20 kwie 2006, o 12:47
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
W tej sytuacji należałoby inwestycje w prowincję w dużym stopniu skoncentrować w 20-25 centrach regionalnych, żeby podnieść ich atrakcyjność. To może chociaż trochę zahamowałoby odpływ z prowincji.milo pisze: ↑23 gru 2022, o 13:46Jak widać, już sam ujemny przyrost naturalny będzie powodował jej wyludnianie, a dodatkowo trzeba jeszcze uwzględnić skromną ale jednak, migrację z Prowincji do Big5 ( roczny poziom to 35-40 tyś ludzi).
Dlatego, co wynika z czysto matematycznego rachunku, próba ratowania całej "Prowincji" ( każdej gminy wiejskiej, miasteczka i miasta) jest skazana z góry na niepowodzenie.
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
K-man pisze: ↑23 gru 2022, o 15:12Całej prowincji z pewnością się nie da uratować. Ale przynajmniej zwolnić, lub zatrzymać się wyludnianie średniaków. Tu też pewnie wszystkich średniaków się nie uda uratować. Ale ratować te, które stworzą jakaś siatkę miast średnich ratujących prowincję przed zupełną degradacją.
Tak, to już chyba tu gdzieś na forum pisałem, a jak nie tu to w innych miejscach w necie.kaliszanin2 pisze: ↑23 gru 2022, o 16:18W tej sytuacji należałoby inwestycje w prowincję w dużym stopniu skoncentrować w 20-25 centrach regionalnych, żeby podnieść ich atrakcyjność. To może chociaż trochę zahamowałoby odpływ z prowincji.
Jedyna sensowna polityka przestrzenna w tej sytuacji demograficznej, to wyznaczenie obok obecnych ośrodków wojewódzkich ( 16+2), grupy może nie 20-25, ale 50-60 ośrodków sub/regionalnych, które stworzyłyby razem ze stolicami wojewódzkimi w miarę równomierną siatkę centrów, z których każde byłoby położone od kolejnego w odległości od 50 do max 100 km na niektórych obszarach.
Oczywiście te ośrodki nie byłyby Poznaniem czy Wrocławiem, ale ich wielkość ( przyszła) oraz dynamika powodowałaby, że każdy mieszkaniec Polski miałby od 25 km do max 50 km, do miasta oferującego choć w przybliżeniu to co oferują aglo Big5.
Niestety obecna polityka nastawiona na próbę ratowania wszystkich, prowadzi paradoksalnie do pogorszenia sytuacji.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
-
- Użytkownik
- Posty: 10974
- Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
- Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Milo a te 2 dodatkowe województwa to jakie?
Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
^^ Chodzi o dwa inne miasta wojewódzkie, mamy województwa dwubiegunowe (kuj-pom i lubuskie).
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Żeby nie szatkować odpowiedzi to w całości.filip pisze: ↑23 gru 2022, o 16:15Tylko, że to podział bardzo wadliwy. Do prowincji zaliczamy Katowice (a przecież z całym GZM to naprawdę duży organizm miejski) razem z Terespolem. Jeżelibyśmy mieli określić prawdziwą prowincję to mamy Warszawę i resztę.
Ale w Polsce mamy osiem aglomeracji, które mogą się zamienić rangą do 2040. Warszawa (tutaj na pewno TOP 1), Wrocław i Kraków (walka o TOP 2), ale o trzecie miejsce będzie walczył Poznań, Szczecin, Łódź, Katowice i Trójmiasto. Więc ja bym jednak tej prowincji tak nie zawężał do wąskich kryteriów.
Podział na Big5 i resztę kraju jest podziałem umownym ( jak każdy gdzie są nieostre granice definicji ), natomiast przyjął się on już w dyskursie nawet naukowym, stąd konsekwentnie go tu stosuję gdyż ma on zresztą całkiem mocne podstawy.
Resztę kraju nazwałem umownie "Prowincją" i nieprzypadkowo nazwa ta jest w cudzysłowie.
Zdaję sobie sprawę, że w tej grupie są całkiem duże aglomeracje choć z problemem demo ( Łódź, GOP) jak i takie, które sobie nawet całkiem dobrze radzą pod tym i innymi względami ( np. Rzeszów) oraz na drugim końcu skali mikro-gminy tj poniżej 4000 tyś mieszkańców których mamy 400.
Każdy podział jaki wprowadzimy nie będzie niestety pozbawiony wad.
Co do konieczności ratowania każdej gminy wiejskiej, miasteczka i miasta to nie jest moje zdanie.
Tak wypowiadają się politycy ( i rzadziej związane z nimi think tanki skłonne raczej do przemilczenia tematu ), którzy obiecują ludziom w zależności przed jakim gronem występują, że "my będziemy ratować przed wyludnieniem gminy wiejskie", w innym miejscu "my zadbamy by odrodziły się małe miasteczka", "miasta powiatowe będą naszym oczkiem w głowie" itp bzdury.
To są zwyczajne kłamstwa, gdyż prosta matematyka na to nie pozwala i trzeba mieć tego świadomość.
Ja konsekwentnie piszę, że te średnie ośrodki mogą się wzmocnić demograficznie wyłącznie kosztem swojego zaplecza bo...nie ma innej możliwości ściągnięcia do nich ludzi.
Natomiast wiadomo, że ta grupa "średniaków" jest i tak bardzo zróżnicowana, jedne będą wymagały silniejszego wsparcia, inne mniejszego. Otwarta jest też ich lista.
Imigracja to jest inna sprawa, ale ona na pewno nie uratuje gmin typu słynne wśród demografów Dubicze Cerkiewne.
Tak jak Filip napisał - jest 18 stolic w 16 województwach.
"Ani chwili przerwy w rozwoju Ostrowa."
autor anonimowy
autor anonimowy
Re: Statystyki ludności Kalisza i okolic.
Rozumiem, chciałem tylko zwrócić na to jak dużo wad posiada ten podział.milo pisze: ↑23 gru 2022, o 19:07Podział na Big5 i resztę kraju jest podziałem umownym ( jak każdy gdzie są nieostre granice definicji ), natomiast przyjął się on już w dyskursie nawet naukowym, stąd konsekwentnie go tu stosuję gdyż ma on zresztą całkiem mocne podstawy.
Resztę kraju nazwałem umownie "Prowincją" i nieprzypadkowo nazwa ta jest w cudzysłowie.
Zdaję sobie sprawę, że w tej grupie są całkiem duże aglomeracje choć z problemem demo ( Łódź, GOP) jak i takie, które sobie nawet całkiem dobrze radzą pod tym i innymi względami ( np. Rzeszów) oraz na drugim końcu skali mikro-gminy tj poniżej 4000 tyś mieszkańców których mamy 400.
Każdy podział jaki wprowadzimy nie będzie niestety pozbawiony wad.
Jeżeli taki podział stosuję się w dyskursie naukowym to jest to bardzo śmieszne. Miasta tzw. "wielkiej piątki" z wyjątkiem Warszawy to miasta regionalne. W Warszawie skupiają się wszystkie najważniejsze instytucję i administracja, to jedyne zamożne polskie miasto.
Poza tym wszystkie gminy w Polsce mają poniżej 4 mln mieszkańców. To tylko moja mała uszczypliwość.
Politycy jakich ugrupowań z wyjątkiem PiS-u i PSL-u? Raczej tylko tym partiom (z tych mainstreamowych) jest "po drodze" z wsią. Nie oszukujmy się, ale retoryka takich partii jak PiS przemawia głównie do głębokiego interioru. Nic dziwnego, że dbają o swój elektorat i sprzedają mu tanie populizmy, w końcu trzymają ich przy życiu.milo pisze: ↑23 gru 2022, o 19:07Co do konieczności ratowania każdej gminy wiejskiej, miasteczka i miasta to nie jest moje zdanie.
Tak wypowiadają się politycy ( i rzadziej związane z nimi think tanki skłonne raczej do przemilczenia tematu ), którzy obiecują ludziom w zależności przed jakim gronem występują, że "my będziemy ratować przed wyludnieniem gminy wiejskie", w innym miejscu "my zadbamy by odrodziły się małe miasteczka", "miasta powiatowe będą naszym oczkiem w głowie" itp bzdury.
To są zwyczajne kłamstwa, gdyż prosta matematyka na to nie pozwala i trzeba mieć tego świadomość.
Ja konsekwentnie piszę, że te średnie ośrodki mogą się wzmocnić demograficznie wyłącznie kosztem swojego zaplecza bo...nie ma innej możliwości ściągnięcia do nich ludzi.
Natomiast wiadomo, że ta grupa "średniaków" jest i tak bardzo zróżnicowana, jedne będą wymagały silniejszego wsparcia, inne mniejszego. Otwarta jest też ich lista.
Imigracja to jest inna sprawa, ale ona na pewno nie uratuje gmin typu słynne wśród demografów Dubicze Cerkiewne.
Zgadzam się z Tobą.
Wzmocnienie średniaków kosztem wsi to bardzo dobre rozwiązanie (wręcz świetne). Wieś nie jest w stanie zapewnić powszechnego dobrobytu, a utrzymanie infrastruktury tam jest znacznie wyższe, niż w mieście (to pewnie wiecie).
Ja do średniaków zaliczyłbym te miasta, które wymieniłem (przy bardziej surowych kryteriach znalazłby się tam jeszcze Szczecin). Jeszcze do grupy średniaków możemy dołożyć miasta, które miały kiedyś 100 tys. mieszkańców, czyli Słupsk i Grudziądz.
Tylko, że według mnie oprócz średniaków wsparcie powinny uzyskać małe miasta wschodu (bo tam oprócz miast wojewódzkich nie ma średniaków) i byłyby to: Suwałki, Ełk, Siedlce, Zamość i Przemyśl. Tam sieć miast jest słaba, więc trzeba "stworzyć" średniaki.
Więcej nie ma sensu, ponieważ to nie wyjdzie. Polski nie stać, żeby pomóc tylu miastom w taki sposób, żeby to przyniosło skutki jakich oczekujemy.
Program wsparcia dla miast średnich (i tych wschodnich, które wymieniłem) powinien mieć charakter wielkiego programu modernizacyjnego dla tych miast.
Obejmowałby on budowę dróg, linii kolejowych i obwodnic (w niektórych przypadkach ringów). Rozbudowę miejskiego transportu publicznego (np. w Kaliszu, Legnicy i Radomiu tramwaje, a w np. Wałbrzychu, Suwałkach i Zamościu trolejbusy). Rozwój lokalnych uczelni (np. w Kaliszu budowę szpitala uniwersyteckiego, porządnej biblioteki uniwersyteckiej, budowy budynków pod nowe wydziały i akademików) oraz ich przyszłe przekształcenie w Uniwersytety (tam gdzie ich nie ma). Utworzenie atrakcyjnych, dużych terenów inwestycyjnych. Przeniesienie niektórych instytucji państwowych do tych miast oraz utworzenie województw (czasem dwubiegunowych, np. Kielce-Częstochowa).
Takie miasta stałyby się atrakcyjne, miałyby duży potencjał gospodarczy i byłby w stanie przyciągać nowych mieszkańców i imigrantów (co Polsce jest bardzo potrzebne, bo inaczej nie będzie kto miał utrzymywać przyszłych emerytów). Byłaby to też przeciwwaga dla tzw. "wielkiej piątki".
Takie jest moje zdanie na ten temat.