Wał Bernardyński
Wał Bernardyński
Jest to jedna z najbardziej zapomnianych ulic, ale także ulic, który mają największy potencjał. A więc po kolei. Największą wadą tej drogi jest ona sama. Nawet nie można nazwać tego drogą. Są to połatane dziury. Co roku jeżdżą i łatają. Ale to są tylko naprawy dorażnie. Starczają na jakieś 2 miesiące nie więcej, potem powstaje jeszcze większa dziura. Tu potrzeba zrobić nową drogę. Ta ulica znajduję się obok rzeki Bernardynki. Ta rzeka jeszcze NIGDY nie wylała. W tych okolicach wylewała tylko Prosna. Bernardynka mimo pogłosek jest rzeką CZYSTĄ. Zdziwilibyście się jak bardzo. Ale na jej brzegach rośnie masę chwastów i innych zarośli. Jeszcze 30 lat temu brzegi były porośnięte równiutką trawą, dlatego, że chodziły sobie tam krowy. Z rodziną przy naszej posesji wycieliśmy te chwasty zrobiliśmy zejście do samej wody i jest zupełnie inaczej. Po prostu milej. Urząd miasta powinien chociaż wyciąć te chwasty które rosną przy drodze. My tak zrobiliśmy i droga od razu wydaje się szersza i można zjechać aby minąć inny samochód. W innych częściach drogi, żeby się minąć trzeba się zatrzymywać. Kolejnym wielki problemem jest wyrzucanie śmieci. Potęgują to przede wszystkim te chwaściska. Ludzie jeżdżą i wrzucają w nie i się nie przejmują. Gdyby ich nie było to by aż tak nie robili. Chociaż też większość śmieci wyrzucaj do "Nowaka". Jest na tej ulicy taka posesja. Kiedyś mieszkał tam największy gospodarz na ulicy. Ale pomarli wszyscy dalsza rodzina sprzedała to komuś. A on ma tą ziemie i te ruiny w nosie i to zaniedbuje. A ludzie to widząc zrobili tam sobie dzikie wysypisko. Kolejnym problemem jest duża bliskość wielkich drzew przy samej drodze. We wakacje gdy były te wichura jak wracałem to nie miałem jak przejechać, z obu stron droga była zablokowana przez konary poprzewracanych drzew. Przy jednej posesji takiej rosną 4 gigantyczne ponad 100 letnie topolę. Ich korzenie są pod ulicą. Gdy jest wiatr tak szumią jak morzę. Powinno się je wyciąć, ponieważ stanowią niebezpieczeństwo. Na razie mówimy o minusach. Ale są też plusy. Jest tu całkowita cisza i spokój. Piękne widoki na pola. A zarazem do ścisłego centrum dojdzie się spokojnym krokiem w 15 minut. A do najbliższego sklepu (Tesco na majkowskiej) w 7 minut. Ja tam nie mieszkam, ale się buduję. Idzie to powoli, bo z finansami jest krucho.
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną
Wał Bernardyński jak sama nazwa wskazuje, to WAŁ PRZECIWPOWODZIOWY , który wymaga specjalnej troski i opeki ze strony władz i mieszkańców Kalisza. Jeżeli już tam może być ruch, to tylko pieszo - rowerowy i wtedy nie bdzie dziur. . U nas wszystko musi być postawione na głowie. Pozwala się budować na terenach zalewowych i dopuszcza się ruch samochodowy.
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
-
- Użytkownik
- Posty: 10978
- Rejestracja: 5 lis 2007, o 21:17
- Lokalizacja: Rypinek Kalisz Wielkopolska Wschodnia
Kefas zgodze s ię z tobą, że ta ulica ma niesamowity potenacjał.To prawda, że Bernardynka nie wylewa.Ale jest to kanał ulgi, tzn. kiedy będzie duża woda na Prosnie właśnie tym kanałem bedzie puszczona duza woda.Przynajmniej takie ma zadanie, kanał ulgi.Zgodzę, ze stan wody jest coraz lepszy, przynajmniej wizualnie.Dziś byłem nad rzeką, i o dziwo widoczność wody wynosiła ponad metr(na moje oko).Dlatego dziwię się, ze miasto chce wydawać grube pieniądze na bulwary(okolice Zawodzia i Starego Miasta). Kiedy w centrum Kalsza mamy tereny które, aż się proszą o zagospodarowanie.Przecież Wał Bernardyński, czy też Kanał Rypinkowski, leżące nad wodą i w ścisłym centrum mogłyby spełnic lepiej rolę bulwarów nadrzecznych.
Wolne Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kalisz
Do Sobieraj.
W niedalekiej odległości też przy tej rzece postawiono Hale. Jak kiedyś wylała Prosna to tam woda jest zawsze pierwsza. A to jest nie możliwe, aby był tutaj ruch tylko pieszo-rowerowy. Od dawna tu jeżdżą samochody. Jest nawet mechanik samochodowy. A w ogóle przejeżdżaliście kiedyś tą ulicą?
W niedalekiej odległości też przy tej rzece postawiono Hale. Jak kiedyś wylała Prosna to tam woda jest zawsze pierwsza. A to jest nie możliwe, aby był tutaj ruch tylko pieszo-rowerowy. Od dawna tu jeżdżą samochody. Jest nawet mechanik samochodowy. A w ogóle przejeżdżaliście kiedyś tą ulicą?
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną
My chodzimy per pedes , bo jesteśmy takimi ,,dziwolągami'', że tam gdzie trzeba iść piechotą to idziemy na własnych zelówkach i ... fotografujemy. Mam foty jeszcze sprzed 2 lat z tego fragmentu miasta ... z kikutami drzew i zaniedbaniami. Pokazujemy, piszemy, podpowiadamy, a tu jak przysłowiowy groch o ścianę. Większość starych topoli nadaje się pod topór, one już napracowały się dając nam tlen, cień w upały i muzykę swoich szeleszczących liści. Potrzeba wycinki i nowych nasadzeń. W niektórych rejonach np. w ujściowym odcinku Swędrni widziałbym wierzby głowiaste, takie z polskiego krajopbrazu współgrającego z muzyką Chopina, tak hołubionego przez niektóre kręgi kaliszan.
Nasadzenia nasadzeniami, lecz ile jest miejsc w Kaliszu gdzie potrzebna jest kosa, kosiarka na quadzie czy zwykła miotła nawet. Ile miejsc w mieście pozarastanych jest przez 2 metrowe łopiany, pokrzywy i inne chwastty. To ukryte wysypiska smieci jak sam piszesz. A więżniowie nudzą się w celach i wymyślają przeróżne fanaberie. A dać im zajęcie w ramach ,,spacerniaka'' , trochę tlenu. Im będzie lżej i nam mieszkańcom i podatnikom również.
Nasadzenia nasadzeniami, lecz ile jest miejsc w Kaliszu gdzie potrzebna jest kosa, kosiarka na quadzie czy zwykła miotła nawet. Ile miejsc w mieście pozarastanych jest przez 2 metrowe łopiany, pokrzywy i inne chwastty. To ukryte wysypiska smieci jak sam piszesz. A więżniowie nudzą się w celach i wymyślają przeróżne fanaberie. A dać im zajęcie w ramach ,,spacerniaka'' , trochę tlenu. Im będzie lżej i nam mieszkańcom i podatnikom również.
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną
... ale wracając do Wału Bernardyńskiego, zastanawiam się, któredy prowadził tam ,,szlak szubieniczny'' do szubienicy murowanej na Chmielniku. Sam nie wiem gdzie dokładnie znajdowała się ta ,,straconka', lecz ponoć trakt ten częściowo prowadził dzisiejszą ul.Kokanińską. Samo wzgórze szubieniczne było określane różnie - np. z niem. Gagenberg, ,, Trzy drewna'' - od kształtu szubienicy drewnianej, gdzie dwa pale na górze połączone były trzecim z wystającymi końcami czyli było to tzw.szlemię.Palacy określali takie wzgórze Górą Szubieniczną, albo wieją, wiejbą(od wiatru,wichury powstającej w trakcie wieszania).Znane są też określenia - cierpięga, cierpnica. Samą szubienicę nazywano ,,furką'' z łac.furca ,bo złodziej był określany po łacinie jako ,,fur''.~Kefas pisze:Fajnie to napisałeś. ;];]
Wytyczenie takiego szlaku (mało spotykanego) pozwoliłoby, ba nawet zmuszałoby do zadbania o sam Wał Bernardyński i jego przyrodę.
,, Najłatwiej niszczyć. Trudniej zachować to, co godne zachowania.''
Wisława Szymborska
Wisława Szymborska
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną
-
- Użytkownik
- Posty: 6822
- Rejestracja: 21 sie 2008, o 10:11
- Lokalizacja: Woj.Rozdarte Prosną